Zaopatrzenie sklepów specjalistycznych

[abernacka]

(...)Możesz się obrażać, tupać nogą i sfrustrowany wylewać swoje emocje na forum, ale to są biznesy konkretnych osób (...).

Gdyby nie tego typu dysputy, nadal byśmy pili ciepłego leszka ze słomki. Ale najwyraźniej tego nie rozumiesz, trudno się mówi.

[chemmobile]

Co chwila pojawia się tutaj nowy watek informujący o nowym sklepie, w którym to oferta ogranicza się do sztywnego standardu. Jednym słowem...NUDA!

Jeśli w Łodzi pojawia się kolejny sklep ze standardową ofertą, to masz rację. Jeśli jednak, przykładowo, w jeleniogórskiem istnieje jeden znany mi tego typu sklep, to jestem skłonny uważać go za specjalistyczny. Bo najbliższe jemu podobne lub lepsze sklepy są ponad 100 km dalej, we Wrocławiu. Jeśli w przyszłości dość dobrze rozwinie się sieć sklepów, które obecnie zwiemy specjalistycznymi, to zapewne konkurencja wymusi nie tylko walkę na ceny i promocje, ale także ciągłe urozmaicanie asortymentu.
We Wrocławiu najczęściej zaopatrywałem się w trzech znanych sklepach. Do 101 piw Jaskólskiego przestałem jednak chodzić ze względu na stały asortyment utrzymujący się od dłuższego czasu, co mnie najzwyczajniej znudziło (dlatego po części rozumiem abernackiego). Z drugiej strony nie czuję wielkiego ciśnienia na egzotyki z drugiego końca świata, bo nie spróbowałem jeszcze wielu piw europejskich. Tzn. jeśli się pojawią to kupię, ale jednak 90% wydatków to piwa do 5 zł za butelkę.
Dla mnie egzotyką jest coś, co u mnie jest trudno dostępne, pojawiające się okazjonalnie. Nie jest ważne, czy jest to nowozelandzki witbier czy czeski stout z mikrobrowaru znajdującego się w stodole ukrytej w szumawskich górach. I nie wiem czemu tak kpicie jeśli chodzi o Kocoura; przecież jeszcze nie tak dawno łatwiej było dostać piwo z USA niż z Varnsdorfu, położonego 200 km od Wrocławia.

[grzeber]

Ja sobie daję rade, ale jest wiele osób, które nie mają takich możliwości czasowych.

Skoro dajesz sobie radę to dlaczego tak ciągle narzekasz? Jeśli tak dbasz o innych, to zawsze możesz sprowadzać też piwo dla nich, co stoi na przeszkodzie?

[abernacka]

Skoro dajesz sobie radę to dlaczego tak ciągle narzekasz? Jeśli tak dbasz o innych, to zawsze możesz sprowadzać też piwo dla nich, co stoi na przeszkodzie?

Widzisz po raz kolejny trafiłeś kulą w płot. Wielokrotnie, przywoziłem i nadal przywożę moim spragnionym znajomym piwa, których nie uświadczysz na naszym rynku.

[abernacka]

(...) Z drugiej strony nie czuję wielkiego ciśnienia na egzotyki z drugiego końca świata, bo nie spróbowałem jeszcze wielu piw europejskich. (...)

Ty nie ale jest wielu którzy maja ochotę na takie piwa. To taki specyficzny rodzaj kolekcjonerstwa.

[grzeber]

Gdyby nie tego typu dysputy, nadal byśmy pili ciepłego leszka ze słomki. Ale najwyraźniej tego nie rozumiesz, trudno się mówi.

Zawsze możesz to wytłumaczyć, skoro sam wszytko najlepiej rozumiesz i wiesz co jest dla wszystkich dobre.
Akurat, dla mnie osobiście Twoja maniera prowadzenia dyskusji i narzucania wszystkim swojego punktu widzenia jest dla mnie mniej przekonująca, jeśli chodzi o poszukiwanie piwnych smaków.

[abernacka]

Zawsze możesz to wytłumaczyć, skoro sam wszytko najlepiej rozumiesz i wiesz co jest dla wszystkich dobre.
Akurat, dla mnie osobiście Twoja maniera prowadzenia dyskusji i narzucania wszystkim swojego punktu widzenia jest dla mnie mniej przekonująca, jeśli chodzi o poszukiwanie piwnych smaków.

Z braku racjonalnych argumentów przechodzisz na osobiste docinki. Cudownie

[grzeber]

Widzisz po raz kolejny trafiłeś kulą w płot. Wielokrotnie, przywoziłem i nadal przywożę moim spragnionym znajomym piwa, których nie uświadczysz na naszym rynku.

Ale ja jeszcze nigdzie nie strzelałem. W takim razie widzę dwa możliwe efekty Twojej działalności:
- jeśli nadal uważasz, że mało jest dobrego piwa w okolicy to oznacza, że przywozisz go za mało. Spragnieni dobrego piwa, pragną go więcej
- przywozisz go za dużo, i dzięki Tobie lokalny popyt na dobre piwo został zaspokojony, a specjalistyczne sklepy nie mają już co sprowadzać do Twojej okolicy

[chemmobile]

Ty nie ale jest wielu którzy maja ochotę na takie piwa. To taki specyficzny rodzaj kolekcjonerstwa.

I jak każde inne specyficzne wymagania są rzadkie, mało znane i wymagające więcej wysiłku, starań i pieniążków, a ich amatorzy zmuszeni są do działań na własną rękę w celu ich zaspokojenia. Nie zmienia to jednak faktu, że sklep oferujący 100 marek piwa w 6 gatunkach jest sklepem specjalistycznym.

[abernacka]

(...)Nie zmienia to jednak faktu, że sklep oferujący 100 marek piwa w 6 gatunkach jest sklepem specjalistycznym.

Nie, jest to sklep monopolowy z rozbudowanym piwnym działem. Nic ponad to.

[chemmobile]

Nie, jest to sklep monopolowy z rozbudowanym piwnym działem. Nic ponad to.

A piwny sklep specjalistyczny to coś innego niż sklep z rozbudowanym działem piwnym?

[abernacka]

A piwny sklep specjalistyczny to coś innego niż sklep z rozbudowanym działem piwnym?

Za dużo widziałem sklepów specjalistycznych, aby twierdzić, że sklepy które działają na naszym rynku są specjalistycznymi. Nie mydlmy sobie oczu, taka jest rzeczywistość.

[ucho]

Spór o to, czy można sklep określić jako "specjalistyczny", czy jednak nie, jest według mnie jałowy.
Jeden ma takie kryteria, inny ma inne.
Cały problem jest typu - gdzie kończy się zółty a zaczyna pomarańczowy...

[kopyr]

Gdyby nie tego typu dysputy, nadal byśmy pili ciepłego leszka ze słomki. Ale najwyraźniej tego nie rozumiesz, trudno się mówi.

Uważasz więc, że dzięki dyskusjom na browar.biz w sklepach pojawiają się piwa?

Z punktu widzenia sprzedawcy powiem Ci, że to trochę inaczej wygląda.

[abernacka]

(...)Z punktu widzenia sprzedawcy powiem Ci, że to trochę inaczej wygląda.

Masz racje, ale jest to punkt widzenia polskiego sprzedawcy.
Zdaję sobie sprawę, że maksyma "klient ma zawsze rację" jest obca polskim sprzedawcom.