Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Pancernik
    replied
    Halo-halo, czy nadanżam, że Podgórz to browar restauracyjny? Jakoś wcześniej nie załapałem...
    Jeśli tak, to muszę wprowadzić korektę w planach około-górskich wakacyjnych wojaży .

    Leave a comment:


  • silvian
    replied
    Aj zazdraszczam, zwłaszcza tej Babiej od strony Perci, ostatnio jak tamtędy przechodziłem to "minąłem" śmigłowiec który zbierał kogoś komu się nie udało. Nie na darmo ten szlak jest zamknięty na sezon zimowy.

    Leave a comment:


  • slavoy
    replied
    No czas w sumie na małe podsumowanie urlopu. Łaziliśmy od soboty do piątku z jednym dniem przerwy na skansen w Chabówce i browary Podgóż (dzięki Łukasz!) i Zadyma (polecam!). Na slavoyowej mapie KGP zazieleniły się kolejno: Lubomir, Turbacz, Mogielica, Babia Góra i Czupel. Wg Endomondo wyczłapaliśmy 141km i zaliczyliśmy parę schronisk, w których w większości panowała totalna piwna lipa. Wyjątkiem był Przegibek z Brackim i Porterem z kija.
    Marusi tak się spodobała Babia Góra z Percią Akademików (łańcuchy i klamry), że chce tam wrócić! Nie mam nic przeciwko

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Slav, ciekawy macie plan. Szkoda tylko, że w takim razie raczej się nie zgramy. Z racji tego, że ja właściwie nie mam jeszcze urlopu, dla nas to może być jeden z dłuższych wyjazdów w tym roku. W związku z tym, przeznaczamy go w całości na góry. No chyba że pokona nas pogoda, mój kręgosłup albo coś zupełnie nieprzewidzianego...

    Leave a comment:


  • slavoy
    replied
    My w ten piątek gonimy w Beskid Makowski. Z racji, że pewnie wcześnie nie wyjedziemy, kimniemy się w Kudłaczach (w schronisku lub w aucie), wbijemy na Lubomir i coś wokół. Jak się spodoba, to zostaniemy i machniemy tam jeszcze jakąś traskę. Później transfer w Gorce i Maciejowa & Turbacz, i, jak wyżej, zostaniemy chwilę dłużej lub nie. Następnie, zależnie jaki będzie dzień, Wyspowy i Mogielica, albo już w Mały i na Czupel z noclegiem w którymś z ośrodków nad jeziorem. Musowo zaliczamy Birofilia w sobotę, a w niedzielę dogorywanie
    Generalnie wszystko powyżej zależeć będzie od pogody i chęci. Śpimy głównie w namiocie Mondeo, więc dokładne plany i rezerwacje mamy w dolnej części pleców Wyjdzie jak wyjdzie.
    Ehhhh już chcę jechać!

    Leave a comment:


  • silvian
    replied
    Nie polecam zajazdu na Kocierzu Rychwałdzkim, typowy hotel ze spa, nieprzyjazny zbytnio plecakowym turystom.

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Poniżej wlepiam trasę planowaną na 3 dni. Kiedy ją zaczniemy- zależy od pogody. Odcinki zależą tak naprawdę od naszych możliwości.
    Czas przejścia: 16:43 h, dystans: 52.3 km, GOT: 76 pkt., suma podejść: 2293 m, suma zejść: 2227 m, przez: Schronisko PTTK Leskowiec, Leskowiec, Czupel, Schronisko PTTK Na Magurce


    Zaczynamy od Wadowic- pierwszy nocleg planowany jest w Leskowcu. Kolejny w Zajeździe Górskim Kocierz lub w Międzybrodziu Żywieckim (z góry Żar planowany zjazd).
    No i dalej do Bielska.

    Leave a comment:


  • Marusia
    replied
    No my tam będziemy gdzieś się przemieszczać w okolicy, zatem trzeba skonfrontować plany wycieczkowe

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Pancerniku- nasza raczej nie "ładowała akumulatorów". Było już późno.

    Wracając do wątku górskiego- wybiera się może ktoś na długi weekend w Beskid Mały?

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Eeee..., niekoniecznie to padlina była.
    "Nasz" egzemplarz był taki jakiś niemrawy o poranku, właśnie dlatego, że było jeszcze dość chłodno i jaszczur był w cieniu...
    Może ta "Wasza" też dopiero zaczynała ładować akumulatory...? Inaczej pewnie ktoś by ją zeżarł w tzw. międzyczasie...

    PS. Robi się sub-wątek "Przy piwie o płazach"

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    To my Was przebijemy Będąc w podróży poślubnej w Beskidzie (okolice Pilska), również natknęliśmy się na salamandrę. Radośnie skakaliśmy koło niej robiąc zdjęcia... a ta ani drgnęła. Najpierw myśleliśmy, że skubana wygrzewa się w ostatnich promieniach słońca. Następnie, że zdębiała ze strachu. Przeszło nam przez myśl, że to zbyt piękne, żeby tak płochliwe stworzenie mogło tak łatwo pozować i że pewnikiem jego zwierzęca duszyczka jest już daleko w zwierzęcym raju...Ale chyba tej myśli nie chcieliśmy do końca do siebie dopuścić. Wasze opowieści nie pozostawiają już złudzeń...
    Attached Files
    Ostatnia zmiana dokonana przez Basik; 2014-05-28, 19:49.

    Leave a comment:


  • slavoy
    replied
    Dzięki tato za radę.

    Leave a comment:


  • iron
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy
    Być może i jestem dupa wołowa, a może to jednak przez to, że jak nie idę po trudnym nachyleniu, to raczej spoglądam na widoki, a nie czy coś pałęta mi się pod nogami
    To błąd - obyś nigdy nie nadepnął, albo przestraszył żmii...

    Leave a comment:


  • leona
    replied
    Dlatego mówię, żeście wołowe. W góry jedzie się odpoczywać a nie biegać w górę i w dół

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona
    Żebym miał jasność. Opisujecie swoje jedyne spotkania z salamandrą?

    Jeśli tak to jesteście dupy wołowe więc zapraszam do Gorczańskiej Chaty albo na bazę namiotową pod Gorcem. Nawet nie trzeba daleko chodzić bo przyłażą same
    To ja, dupa wołowa nr 2! .
    Jak byłem ostatnio w gorczańskich okolicznościach przyrody to pogoda była taka, że psa by z chaty nie wygonił. A co dopiero salamandrę...

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...