Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • darekd
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy Wyświetlenie odpowiedzi
    A ja się tak nieskromnie pochwalę...

    PS
    Chwilowo nie mogę się ruszać, ale na piwo wołają. Jak żyć?

    Slavoy, z rozrzewnieniem wspominam wypite Paulanery podczas naszej "półpętli" podczas jednej z wcześniejszych edycji tej imprezy. Teraz bałbym się czy dotrzymam Ci kroku. Deklaruję jednak chęć wspólnego wyruszenia w jakąś traskę! Wielkie gratulacje

    Leave a comment:


  • Gringo
    replied
    Slavoy, jak jeszcze żyjesz... ile ci to czasu zajęło ? Jak to logistycznie było rozplanowane ? Coś więcej szczegółów niż tylko chwalenie się

    Leave a comment:


  • jacekwerner
    replied
    Gratulacje, gratulacje - za rok pewnie powtórka, choć ( jak znam życie ) na razie jest : k***a nigdy więcej

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Slavoy, głęboki ukłon .
    Czy ktoś z koleżeństwa też się przespacerował?
    A poza tym, jak nie masz siły się ruszać, to niech Marusia poda Ci piwo ze słomką. I z sokiem .

    Leave a comment:


  • Gringo
    replied
    Fajna sprawa, gratuluję. Ale postawa i mina naprawdę wymowna i adekwatna do wysiłku

    Leave a comment:


  • slavoy
    replied
    A ja się tak nieskromnie pochwalę...

    PS
    Chwilowo nie mogę się ruszać, ale na piwo wołają. Jak żyć?
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Uprzejmie donoszę, że prosto ze Zlotu udałem się w Tatry Wysokie.
    Efektem dość intensywnych dni czterech jest finalizacja "odhaczania" wszystkich polskich elementów niniejszej listy: www.bielsko.ptt.org.pl/turystyczna-korona-tatr/
    Konkretnie to: Wrota Chałubińskiego, Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem, no i wyrypa na Rysy z Polski na Słowację, niechcąco skomplikowana przez jakiś słowacki wyścig kolarski...
    Jedna istotna sugestia dla szanownych koleżanek i kolegów - nie idźcie w góry z człowiekiem, który biega maratony... .

    Leave a comment:


  • dadek
    replied
    My planowaliśmy mniej więcej tak jak Ty, jednak na szczęście poradzono nam by to olać, tym bardziej że cały czas coś się tam z wierzchu kopciło. Wybraliśmy przejazd koleją wąskotorową jeżdżącą z Riposto (od głównej linii) dookoła Etny do Catanii (około 70 km) z prawie 2 godzinną przerwą w Randazzo po drugiej stronie wulkanu. Widoki przepiękne, jedzie się najpierw przez winnice, potem przez zastygłe lawiniska gdzie tor musiał być przekładamy z powodu zalania lawą. No i Etna obejrzana że wszystkich stron a potem zjazd znów nad morze i zwiedzanie Catanii .
    Last edited by dadek; 26-07-2018, 14:29.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
    Hehe, chyba nie zrobiłeś rozpoznania przed tą wyprawą
    Zrobiłeś... zrobiłeś...
    Opowiem Ci na Zlocie, tak po trzecim-czwartym kufelku .

    Leave a comment:


  • dadek
    replied
    Hehe, chyba nie zrobiłeś rozpoznania przed tą wyprawą

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    W ramach oderwania od plaży i upału na Sycylii wymyśliłem, że wejdę na Etnę.
    Wskutek kilku moich błędów (pomylenie trasy - dwukrotne i nienajlepsze "rozegranie" przewodnika) do samego krateru centralnego nie dotarłem.
    Wlazłem na ok. 3100 m npm i ze względów czasowych (a trochę i zmęczenia) trzeba było wracać.
    Etny nie polecam, chyba że ktoś lubi w mozole i kurzu gramolić się na coś, co przypomina (i chyba jest?) gigantyczną hałdę żużlu, nie mając na czym (a często i na kim) oka zawiesić.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Wspominkowo, egoistycznie, i nieco bardziej optymistycznie będzie. Sezon tatrzański 2017 spędziłem tym razem w Tatrach Zachodnich. Dotarłem tam prosto po zlocie, co spowodowało lekkie pogorszenie formy .
    Wymyśliłem sobie, że będę starał się zdobyć szczyty należące do tzw. Turystycznej Korony Tatr, zaczynając od strony polskiej. Okazało się, że mam poważne zaległości w Tatrach Zachodnich, więc je nadrobiłem, częściowo korzystając z bazy w postaci Schroniska na Polanie Chochołowskiej.
    Wlazłem więc na Grzesia, Rakoń, Wołowiec, Ornak, Błyszcz, Trzydniowiański, Kończysty, Starorobociański i Jarząbczy, potem na "pielgrzymkową górę" (Giewont, pierwszy raz w życiu ) a na koniec, lajtowo i w deszczu, na Gęsią Szyję.
    W tym roku zabukowałem na wrzesień schron w Morskim Oku, żeby na spokojnie wejść na Rysy (od polskiej strony), Szpiglasowy, Wrota Chałubińskiego, no i na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem.
    Tyle chwalenia i kombatanctwa, podkreślam, że w ramach uzupełniania elektrolitów w schronisku przyjmowałem głównie beczkowy Okocim. W górach daje radę .

    Leave a comment:


  • beerek62
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wasyll Wyświetlenie odpowiedzi
    Ja na bieżąco
    Ups.
    Masz rację, źle to wyszło. Wszystko przez późną godzinę.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Informacja już potwierdzona - Bielecki i Urubko schodzą z Revol do bazy, stamtąd lecą do Skardu. Akcja zakończona, Mackiewicz zostaje na górze.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika beerek62 Wyświetlenie odpowiedzi
    Relację na żywo macie tutaj
    Ja na bieżąco

    Leave a comment:

Przetwarzanie...
X
😀
🥰
🤢
😎
😡
👍
👎