Cóż, kolejny "sezon górski" muszę, chyba, niestety, uznać za zakończony...
Pojechałem na tydzień w Tatry, tym razem sam, bo 15-latek ma wiele ciekawszych pomysłów na wakacje, niż się pocić i zasuwać pod górę dla oglądania widoków, które i tak wszystkie są w necie .
Pogoda była OK, padało (za to bez przerwy) w sumie tylko jeden dzień.
Tak wyszło, że po raz pierwszy przeszedłem typowe trasy "ceperskie": Strążyską, Kościeliską z wąwozem Kraków, Chochołowską...
Nie żałuję, widoki super, szarlotka i piwo w schroniskach (lany "Okocim") też dają radę.
No, ale były też momenty ambitniejsze: Świnica, Zawrat, Kościelec, i "zapięcie" Orlej Perci - pierwszy odcinek (Zawrat - Kozia Przełęcz) i trzeci (Skrajny Granat - Krzyżne), bo drugi, środkowy (Kozia Przełęcz - Skrajny Granat), przeszedłem rok temu we wrześniu.
Krótko o OP: szlak nie jest łatwy, ale przy sensownej pogodzie i braku lęku wysokości oraz średniej kondycji jest do przejścia, nawet dla "pana w średnim wieku"... .
Należy jedynie pamiętać, że żeby zacząć iść OP, trzeba najpierw przez parę godzin brykać pod górę, podobnie jest przy zejściu na dół, i tam też są klamry i łańcuchy.
Największym problemem po kilku godzinach zasuwania po kamieniach były "płonące stopy" (zmieniłem wkładki w butach na jakieś "super" , nigdy więcej... ) i "siadające kolana"...
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Przy piwie o górach
Collapse
X
-
Scenka na parkingu przy najkrótszym szlaku na Wielką Sowę:
- Dzień dobry. Stromy szlak? Jak długo się idzie?
- Godzinę, no trochę dłużej... Dość stromo ale jak chcecie to polecam żółtym przez Kozie Siodło, dłużej ale łagodniej a potem zejść już prosto na dół.
- Nie, my koronę robimy...
Leave a comment:
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Gringo Wyświetlenie odpowiedzi
Mam o bieganiu wyrobione zdanie, ale jest niepoprawne polityczne, więc w razie czego wyartykułuję je na zlocie .
Leave a comment:
-
-
Gratulacje dla twardzieli i twardzielki : Jacksona, Basik, Piotry, Slavoya i Brloin
Leave a comment:
-
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy Wyświetlenie odpowiedziW ten weekend odbyło się XII Przejście Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej. Z BrowarBizowców bite 137km po górach w czasie trochę ponad 46 godzin pokonali JAckson i Basik. Po 108km odpadł Piotry, ja po równych 100 (życiówki), a Brloin dobił do 30km Połówki Przejścia, co i tak jest świetnym wynikiem jak na gościa z moocno skrzypiącym (szczególnie na zejściach) kolanem. Mnie zaczęły ostro napieprzać całe nogi (z wyjątkiem stóp, o dziwo) i zdecydowałem się zrezygnować przed rozwaleniem sobie stawów.
Z mojej strony cel nie zdobyty, więc za rok jak nic stawiam się w Szklarskiej na starcie. Garść doświadczeń z tego roku pozwoli lepiej zaplanować sobie wędrówkę.
Czyli - wracając do Basika, JAcksona, Piotry'a, Brloina i Slavoya - jak mawiają sudeccy górale - HUT AB! .
PS. Ci najbardziej sudeccy mawiają: "Hut ab, Helm auf!"
Leave a comment:
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedziTego, który przeżył Twoje chrapanie na zlocie, banalna Orla Perć nie pokona...
Leave a comment:
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika iron Wyświetlenie odpowiedziCzyli jednak przeżyłeś... Trudno, co zrobić - to znaczy cieszę się
Leave a comment:
-
-
W ten weekend odbyło się XII Przejście Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej. Z BrowarBizowców bite 137km po górach w czasie trochę ponad 46 godzin pokonali JAckson i Basik. Po 108km odpadł Piotry, ja po równych 100 (życiówki), a Brloin dobił do 30km Połówki Przejścia, co i tak jest świetnym wynikiem jak na gościa z moocno skrzypiącym (szczególnie na zejściach) kolanem. Mnie zaczęły ostro napieprzać całe nogi (z wyjątkiem stóp, o dziwo) i zdecydowałem się zrezygnować przed rozwaleniem sobie stawów.
Z mojej strony cel nie zdobyty, więc za rok jak nic stawiam się w Szklarskiej na starcie. Garść doświadczeń z tego roku pozwoli lepiej zaplanować sobie wędrówkę.
Leave a comment:
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedziMam luźny wrzesień, skorzystałem więc i wypadłem na chwilę w Tatry.
Trafiłem na halny, wiało, jak cholera, ale za to widoki wyrywały z butów.
Pierwszy dzień: Kuźnice - Kasprowy - Liliowe - Murowaniec - Czerwone Stawki - Karb - Murowaniec.
Drugi dzień: Murowaniec - Zmarzły Staw - Kozia Przełęcz - Kozi Wierch - Skrajny Granat - Murowaniec.
Trzeci dzień: Murowaniec - Zmarzły Staw - Zawrat - Świnica - Kasprowy, i tramwajem na dół.
Drugi i trzeci dzień pod znakiem "biżuterii", czyli klamer i łańcuchów , może to "kara" za ożłopanie się w schronisku lanym "Okocimiem"? (0,5l - PLN 10, 0,3l - PLN 7).
Nie chwaląc się informuję, że odcinek wytłuszczony to OP .
Leave a comment:
-
-
Mam luźny wrzesień, skorzystałem więc i wypadłem na chwilę w Tatry.
Trafiłem na halny, wiało, jak cholera, ale za to widoki wyrywały z butów.
Pierwszy dzień: Kuźnice - Kasprowy - Liliowe - Murowaniec - Czerwone Stawki - Karb - Murowaniec.
Drugi dzień: Murowaniec - Zmarzły Staw - Kozia Przełęcz - Kozi Wierch - Skrajny Granat - Murowaniec.
Trzeci dzień: Murowaniec - Zmarzły Staw - Zawrat - Świnica - Kasprowy, i tramwajem na dół.
Drugi i trzeci dzień pod znakiem "biżuterii", czyli klamer i łańcuchów , może to "kara" za ożłopanie się w schronisku lanym "Okocimiem"? (0,5l - PLN 10, 0,3l - PLN 7).
Nie chwaląc się informuję, że odcinek wytłuszczony to OP .
Leave a comment:
-
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziMoże ludziom odechciało się chwalić?
Ja ostatnio byłem na spacerze z Pasterki na Szczeliniec i z powrotem przez Karłów. Mimo, że czwartek, na górze kolejka do kasy na pół godziny, potem totalne zatory, zwłaszcza w Piekiełku. I ten las wyciągniętych do góry rąk ... z komórkami, pstrykającymi i filmującymi wszystko i wszystkich. Kurwicy idzie dostać. Na dole strudzonych wędrowców wita zakopiańska stodoła z dużą płachtą na dachu "Pizza z pieca i kebab". Natomiast po wyjściu z Karłowa na Sawannę od razu pustka - zero ludzi. Dopiero przy samej Pasterce trójka Czechów z rowerami.
Krótko mówiąc, Szczeliniec i Błędne Skały najlepiej odwiedzić w październiku podczas deszczowej pogody, wtedy jest szansa na luz. W Adrspachu jeszcze gorzej, ostatnio nie było gdzie zaparkować.
Leave a comment:
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedziZasadniczo połowa wakacji i... nikt nic???
Kolestwo w tym sezonie nie górzy, albo górzy po kryjomu?
Ja ostatnio byłem na spacerze z Pasterki na Szczeliniec i z powrotem przez Karłów. Mimo, że czwartek, na górze kolejka do kasy na pół godziny, potem totalne zatory, zwłaszcza w Piekiełku. I ten las wyciągniętych do góry rąk ... z komórkami, pstrykającymi i filmującymi wszystko i wszystkich. Kurwicy idzie dostać. Na dole strudzonych wędrowców wita zakopiańska stodoła z dużą płachtą na dachu "Pizza z pieca i kebab". Natomiast po wyjściu z Karłowa na Sawannę od razu pustka - zero ludzi. Dopiero przy samej Pasterce trójka Czechów z rowerami.
Krótko mówiąc, Szczeliniec i Błędne Skały najlepiej odwiedzić w październiku podczas deszczowej pogody, wtedy jest szansa na luz. W Adrspachu jeszcze gorzej, ostatnio nie było gdzie zaparkować.
Leave a comment:
-
Leave a comment: