Jesteśmy do tej pory pod ogromnym wrażeniem przyrody słowackich Tatr. Niesamowite doznania pod wieloma względami. Na zawsze zostanie w pamieci m. in droga do schroniska Tery ego, dwa zabytkowe schroniska po drodze i widok jaki wyłonił nam się po wyjściu z lasu: wspanialy wodospad spływajacy pionowo w dół na olbrzymich ścianach skalnych.Widocznośc tego dnia była fantastyczna. Po prostu nas przytkało z wrażenia. W końcówce trasa wymagała sporego wysiłku.
Ja jeszcze zapamietam Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr. Odnaleźlismy m.in tabliczkę upamietniającą nazwisko Mieczyslawa Karłowicza. To miejsce bardzo służące refleksji. Mówi o tym, że góry wymagają pokory.
Oczywiście nie może być tak,że nie wrócimy w słowackie Tatry.
Ja jeszcze zapamietam Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr. Odnaleźlismy m.in tabliczkę upamietniającą nazwisko Mieczyslawa Karłowicza. To miejsce bardzo służące refleksji. Mówi o tym, że góry wymagają pokory.
Oczywiście nie może być tak,że nie wrócimy w słowackie Tatry.
z dojazdem ,żarciem ,zabawami dla dzieci i do tego ścisk był podobno nisamowity)
. Moja ulubiona trasa to Szczyrk - Wisła, przez Przełęcz Salmopolską (934m.npm), na której znajduje się karczma Biały Krzyż ( świetne jedzonko i piwko).
, pierwszy raz w Tatrach, nocowaliśmy w Murowańcu i jednego wieczora posłuchaliśmy sobie śpiewów z Betlejemki. Z wiatrem czuło się procenty...
Jakieś takie typowo polskie to myślenie "mi sie należy" za darmo oczywiście...
Comment