Dzień rozpoczał się zimnym prysznicem... dosłownie - wysiadł podgrzewacz wody. Zapowiadało się, że tak samo będzie jeszcze przez weekend, ale ostatecznie udało się go uruchomić. Tyle, że znów niezamierzenie musiałem wydać kasę przeznaczoną na co innego.
. Tak mi się teraz zaczynają dni.
na Słowacji przyjeżdża i dowiaduje się, że wiceprezes zamówił jakieś wydawnictwo na próbę i mówi: ... to przecież niemożliwe, Krzysiu nie mógł... to nie on... itd. W końcu po naszych wyjaśnieniach, że to nie my zamawialiśmy na jego nazwisko
Comment