Kto jest winny temu, że Warszawa jest taka a nie inna

[Bombadil13]

Temat uważam za zakończony, bo brnięcie dalej spowoduje tylko eskalację złych odczuć.
Trzymajcie się zdrowo.

Brawo. Amen

[Krzysiu]

Szkoda. Tak ładnie się rozwijało.

[monne]

Pomyśleć, że ta cała kłótnia przez moje niewinne

Boję się Warszawy...

Ja naprawdę nie chciałam aż tak źle ....

[angasc]

Pomyśleć, że ta cała kłótnia przez moje niewinne Ja naprawdę nie chciałam aż tak źle ....

Ależ absolutnie nie czuj się winna.
To raczej moja nadwrażliwość jest powodem zamieszania.
Pozdrawiam Cię serdecznie

[cyborg_marcel]

Jak zwykle - wystarczy jeden uśmiech Monne i robi się przemiło.

Ps. Nie piszę tego przeciw wrocławiance, bom też z Wrocławia.

Dobra, ludzie, wracajcie do tematów organizacyjnych, bo mi się fajnie o kanapkach czytało!

[Maremali]

Angasc moim zdaniem przydałoby się tą dyskusję zakończyć małym aczkolwiek wielkim słówkiem, którego uczą już w przedszkolach a nie tylko suchym stwierdzeniem, że „temat uważasz za zakończony”. Zauważ, że Ty również powielasz stereotyp np. o osobach mieszkających a nie urodzonych w stolicy.
To ja piszę ten, który ma słomę w butach i śmiem oddychać w tym przepięknym mieście cudownym świeżym stołecznym powietrzem i w dodatku jeżdżę oplem wszak pochodzę z Prus Wschodnich . A mojego dziadka brat zginął we Francji i też mu się wydawało, że walczy o wolną Polskę, ale był w błędzie bo tylko Ci z Powstania Warszawskiego ginęli za wolny kraj.
Prorokiem nie jestem ale i tak znaczna część tej dyskusji wyląduje w przechmielinach.
Pozdrawiam i życzę miłej nocy.

[angasc]

Angasc moim zdaniem przydałoby się tą dyskusję zakończyć małym aczkolwiek wielkim słówkiem, którego uczą już w przedszkolach a nie tylko suchym stwierdzeniem, że „temat uważasz za zakończony”. Zauważ, że Ty również powielasz stereotyp np. o osobach mieszkających a nie urodzonych w stolicy.
To ja piszę ten, który ma słomę w butach i śmiem oddychać w tym przepięknym mieście cudownym świeżym stołecznym powietrzem i w dodatku jeżdżę oplem wszak pochodzę z Prus Wschodnich . A mojego dziadka brat zginął we Francji i też mu się wydawało, że walczy o wolną Polskę, ale był w błędzie bo tylko Ci z Powstania Warszawskiego ginęli za wolny kraj.
Prorokiem nie jestem ale i tak znaczna część tej dyskusji wyląduje w przechmielinach.
Pozdrawiam i życzę miłej nocy.

No cóż.Bardzo sympatycznie mi przywaliłeś. Niestety stereotyp o ktorym Ty mówisz, a który ja podobno powielam nie jest stereotypem, ale prawdą. Mimo że mieszkam na wsi, to pracuję i większośc dnia spędzam w mieście. Moje słowa wynikają tylko i wyłącznie z moich obserwacji.
Ci, którzy ginęli na frontach całego świata również walczyli za wolna Polskę. I nigdy tego nie negowałem, a tym bardziej w tym temacie. Pokaż mi że kłamię, a będę kładł się krzyżem przed wszystkimi pokrzywdzonymi.
Napisałeś: bo tylko Ci z Powstania Warszawskiego ginęli za wolny kraj.
Czy gdzieś w moich wypowiedziach znalazłeś taka sugestię? Bardzo Cię proszę, czytaj ze zrozumieniem.
Sugerujesz mi, że powinienem użyć słowa " przepraszam" . OK. Przeproszę, tylko powiedz kogo i za co. Bo za słowa trudne, ale prawdziwe przepraszać nie zamierzam.
Twoje zdrowie

[Bombadil13]

Krzysiu się cieszy

[angasc]

Krzysiu się cieszy

No pewnie że się cieszy. Wreszcie ktoś poza Nim wyląduje w przechmielinach. I na podstawie Jego wpisów przechmielonych które czytałem, stwierdzam, że będzie to dla mnie zaszczytem.

[ART]

No pewnie że się cieszy. Wreszcie ktoś poza Nim wyląduje w przechmielinach. I na podstawie Jego wpisów przechmielonych które czytałem, stwierdzam, że będzie to dla mnie zaszczytem.

Ciekawe co myślą o Tobie rdzenni mieszkańcy miejscowości do której napłynąłeś. mam nadzieję że dobrze. A sprzątać mi sie tego teraz nie chce, może zajmę się tym później.

[angasc]

Ciekawe co myślą o Tobie rdzenni mieszkańcy miejscowości do której napłynąłeś. mam nadzieję że dobrze. A sprzątać mi sie tego teraz nie chce, może zajmę się tym później.

Być może się zdziwisz zarówno Ty i jak i parę innych osób, ale dobrze. Wręcz zadziwiająco dobrze. W tym roku zaproponowali mi nawet start w wyborach na sołtysa. Być może dlatego, że potrafię powiedzieć prosto w oczy i postępuję wodec nich uczciwie. A wobec innych wymagam tyle, ile jestem w stanie wymagać od siebie. A że czasami działam i wypowiadam się niekonwencjonalnie i kontrowersyjnie? Po 10 latach współpracy ludzie zauważyli, że w wielu sprawach o które się kłóciliśmy, miałem rację. Jednoczeście w sprawach co do których się myliłem potrafiłem przyznać rację innym. Prosta zasada: za dobro pochwalić, zło napiętnować. I mieć cywilną odwagę przyznać się do błędu.

[ART]

faktycznie, pogląd jakoby wszystkiemu złu winna była ludność napływowa, jest dość niekonwencjonalny.

[pieczarek]

pogląd jakoby wszystkiemu złu winna była ludność napływowa, jest dość niekonwencjonalny.

Czyżby? Odpowiada prawdzie na 1/3 terytorium Polski.

[angasc]

faktycznie, pogląd jakoby wszystkiemu złu winna była ludność napływowa, jest dość niekonwencjonalny.

Jakoś nie widzę w swoich postach stwierdzenia, że całemu złu winna jest ludność napływowa. Napisałem tylko, że zły wizerunek o Warszawie i jej mieszkańcach w olbrzymiej większości tworzą ludzie przyjezdni, którzy nie są Warszawiakami. Choć tu mieszkają i pracują. To podobnie jak cytat z filmu Kochaj albo rzuć: Polacy przyjeżdzający do Ameryki chcą być bardziej amerykańscy niż amerykanie. Ci o których mówię przez 5 dni w tygodniu pracują w Warszawia, na weekend wracają do siebie i tam klną na Warszawę i warszawiaków ile wlezie. A jednocześnie poprzez fakt zarabiania większych niż u siebie pieniędzy, poprzez fakt że pracują w stolycy czują się znacznie lepsi niż ich koledzy z rodzinnych stron. Przelicz proszę w myślach swoich znajomych będących w takiej sytuacji i zastanów się czy nie mam racji.

[ART]

chamstwo i hołota bywa wszędzie ale nigdy nie zwalałbym winy za ten stan rzeczy na bycie lub nie bycie urodzonym w danym mieście tylko na brak wychowania. osobiście nie spotkałem się z jakimś karygodnym zachowaniem ze strony tak urodzonych Warszawiaków jak i tych przeprowadzonych do Warszawy. Dla mnie ten problem nie istnieje i co najwyżej od czasu do czasu ze znajomymi z Warszawy w żartach poprzekomarzamy się używając tych stereotypowych określeń. Bez obrazy