Jakim samochodem jeździ Jacer - zagadka

[Krzysiu]

... zapewniam, że koszty eksploatacji i poboczne koszty użytkowania samochodu nie są wcale nieistotne...

Zryczałtowany (i zaniżony moim zdaniem) koszt przejechania 1 kilometra wynosi wg ministra finansów 0,8358 zł, w tym mieści się koszt paliwa, amortyzacja, koszt ubezpieczenia itp. Jacerowi samochód się nie zużywa, opon nie musi zmieniać, ubezpieczenia też nie płaci, więc mu tanio wychodzi.

[abernacka]

Zryczałtowany (i zaniżony moim zdaniem) koszt przejechania 1 kilometra wynosi wg ministra finansów 0,8358 zł, w tym mieści się koszt paliwa, amortyzacja, koszt ubezpieczenia itp. Jacerowi samochód się nie zużywa, opon nie musi zmieniać, ubezpieczenia też nie płaci, więc mu tanio wychodzi.

Pamiętaj proszę, że auto nie tylko służy w docieraniu do browarów ale również w życiu codziennym. Konkludując, bez samochodu jak bez ręki. Ponieważ nie mam czasu na wyczekiwanie na przystankach, chęci na wdychanie potu ludzi siedzących koło mnie.

[ART]

I w porządku, każdy korzysta z tego na co go stać, jakie ma potrzeby i tak dalej. Mi do życia codziennego samochód nie jest jako tako potrzebny i ja raczej korzystam zeń właśnie do docierania do browarów, ha!

Pytanie jest jaki jest sens pisać w temacie o kolei jak to lepiej by było jednak jechać samochodem?

[abernacka]

(...)
Pytanie jest jaki jest sens pisać w temacie o kolei jak to lepiej by było jednak jechać samochodem?

Może po to, aby otworzyć oczy niedowiarkom jaką frajdą daje podróżowanie autem.

[zgroza]

Może po to, aby otworzyć oczy niedowiarkom jaką frajdą daje podróżowanie autem.

Sam osobiście zapychałem ze stacji kolejowej Wschowa do browaru Edi z buta i powiem Ci, że dało mi to frajdę, jakiej Ty w swoim zapuszkowaniu nigdy nie doświadczysz. Indyczysz się niemożebnie czasami, nikt nie mówi, że Ty nie masz jeździć samochodem, Marcinie.

[ART]

Niech sympatycy samochodów założą temat jak to fajnie śmigać "po browarach" autem i po kłopocie.

W temacie o Twoich wycieczkach zakładam że nie chciałbyś aby ktoś wykazywał jaki z Ciebie niedowiarek, wszak przecież większą frajdą jest zwiedzanie nowoczesnych skomputeryzowanych fabryk piwnych, niż tych manufaktur germańskich, które sprawiają Ci taka radość.

[abernacka]

Sam osobiście zapychałem ze stacji kolejowej Wschowa do browaru Edi z buta i powiem Ci, że dało mi to frajdę, (...).

Zapewne to samo byś napisał gdyby ta wycieczka odbyła się np. w grudniu. Temperatura oscylowałaby w okolicach zera, wiał wiatr prosto w twarz a na dodatek padałby intensywny deszcz ze śniegiem. Masz rację, byłaby to niesamowita frajda

[ART]

Oj, Marcinie, to JEMU ma sprawiać frajdę a nie TOBIE.

[Mason]

Jadąc do browaru pociągiem i pokonując ostatni odcinek drogi pieszo ile można wziąć ze sobą piwa? Jak się dobrze upcha w plecaku to 20 butelek spokojnie wejdzie. Z tym, że to waży ok 16kg. Do samochodu mogę spokojnie zmieścić cztery skrzynki a gdybym jechał z tylko jednym pasażerem to spokojnie wejdzie ponad dziesięć. A przy mniejszym załadowaniu i w cieplejszych miesiącach, to w samochodzie można też spać . Ma to swoje zalety...

Ale... nie można degustować w czasie wycieczkowania. To dość poważna wada, jakże to odwiedzać kilka browarów i się nie napić? A jak jeszcze jedzie się większą ekipą to wszyscy degustują a kierowca co najwyżej bezalkoholowe degustować (jeśli takowe jest dostępne). I nie można się zdrzemnąć w czasie podróży. Ma to swoje wady...

Czyli co kto lubi

zgroza - można dojechać samochodem do miejscowości a potem iść do browaru na piechotę, uświadczając ową frajdę . A jak ktoś ma kabriolet to nie jest do końca zapuszkowany

[abernacka]

(...)
W temacie o Twoich wycieczkach zakładam że nie chciałbyś aby ktoś wykazywał jaki z Ciebie niedowiarek,(...)

Masz rację nie było by to sympatyczne.
Co wiem ani ja ani Jacer nie negował takiego sposobu podróżowania w tematach opisujących indywidualne wycieczki forumowiczów a jedynie w temacie ogólnie opisującym problematyke.

[żąleną]

Może po to, aby otworzyć oczy niedowiarkom jaką frajdą daje podróżowanie autem.

Daje, ale chyba nie po Polsce. Ja bardzo lubię prowadzić, ale nie mam samochodu od ponad roku i jego brak odczuwam sporadycznie. Co prawda nie muszę dojeżdżać do pracy, ale jak sobie przypomnę kilka jazd w godzinach szczytu, to wcale nie jestem taki pewien, że bym się woził samochodem do pracy na mieście. Prędzej jednośladem. Wspomnienia z tras po Polsce też są średnio zachęcające. W dodatku za kasę wydaną na zakup i utrzymanie auta można kilka razy w roku na wypasione wakacje sobie polecieć, a do zwiedzania okolic wypożyczyć coś na miejscu.

Każdy wybiera to, co mu pasuje. Samochód wcześniej czy później zakupię, tylko tym razem naprawdę mocny, żeby przynajmniej w trasie trochę przyjemności było, bo w mieście to nie ma raczej na co liczyć. No, może trochę driftu w zimie.

A teraz wracam zarabiać na te cztery kółka. A nie! Najpierw poranny prysznic.

[fidoangel]

Sam osobiście zapychałem ze stacji kolejowej Wschowa do browaru Edi z buta i powiem Ci, że dało mi to frajdę, jakiej Ty w swoim zapuszkowaniu nigdy nie doświadczysz. Indyczysz się niemożebnie czasami, nikt nie mówi, że Ty nie masz jeździć samochodem, Marcinie.

A czy aby nie skorzystałeś z jakiejś podwózki w którąś stronę?

A żebym op....u od admina nie dostał za oftopa to wygląda mi, że Jacer i jego teść biorą moje jak nie widzę

[abernacka]

Daje, ale chyba nie po Polsce. (...)

Jest coraz lepiej. Wydaje mi się, że za pięć lat duża część dróg krajowych będzie spełniać standardy europejskie a autostrad będzie znacznie więcej.

Ps. Jedną z jaskółek jest obwodnica Słupska. Tylko dzięki temu nowemu odcinkowi drogi, moja trasa do Niemiec jest o 15 minut krótsza. Mała rzecz a cieszy.

[Lubiepiwo90]

Bez wątpienia pociąg jest najlepszą i najprzyjemniejszą formą podróżowania. Koniec i kropka
Samochód jest wygodny ale trzeba mieć wyrozumiałego kierowcę który będzie Cię woził i patrzył jak Ty sobie cały dzień popijasz piwko w browarach, a on/ona dopiero wieczorem w miejscu docelowym się napije

[abernacka]

(...)
Samochód jest wygodny ale trzeba mieć wyrozumiałego kierowcę który będzie Cię woził i patrzył jak Ty sobie cały dzień popijasz piwko w browarach, a on/ona dopiero wieczorem w miejscu docelowym się napije

Jeżeli chodzi o nasze podwórko czy np. czeskie to masz racje. Na szczęście w Europie zachodniej obowiązują inne przepisy.