Piweryki

[prosie23]

Na Fortunę

Ktoś na wsi głosi,
że Fortuna ceny podnosi.
Inny ktoś głośno powiada,
jako Fortuny zabraknie lada.
A kruk kracze:
Fortunę masowo produkują,
przecież oni smak popsują.

Stary kogut na to pieje:
Chyba zaraz ocipieję.

Lecz wsiowy mędrzec tak oto rzecze:
Choć los nam nie sprzyja,
bo ktoś nam Fortunę podpija,
browarnik jej ceny podbija,
a masowa produkcja smak zabija,
płakać piwoszom nie wolno.
Za to pić ją trzeba metodą powolną,
póki można delektować się jej wybornym smakiem,
bo potem na półce w sklepie ostanie się ino figa z makiem.

[prosie23]

W sumie to taka bardziej Fraszka na Fortunę a nie piweryk.

[żąleną]

Personalnie. To powinno uruchomić przemysł nienawiści i ożywić wątek.

Raz jedna Marusia z Wrocławia,
Zapragnęła poślubić pawia.
Zapewniała płomiennie:
"Będę puszczać codziennie!"
Lecz paw wolał zapuszczać żurawia.

Pewien Slavoy z Pruszkowa
Chciał kupić kałasznikowa.
Poszedł do sklepu
Dla facetów
Ale oferta była c.h.u.j.o.w.a.

Tak! Nie miałem pomysłu, nie miałem weny, a jakoś skończyć trzeba było. Cel uświęca środki, nie mogę do rana siedzieć nad jednym rymem! W razie czego dostarczę usprawiedliwienie z podpisem mamy.

[wpadzio]

pewien Żą-piwosz z miasta Warszawy
w piwerykach nabierać chciał wprawy
lecz od wen
był hen hen
w krokiet zwinął się... ot, dla zabawy

[żąleną]

Jeden Wpadzio z Natolina
Chciał mieć cyc jak Cicciolina.
Więc przez rurkę
Wtoczył ciurkiem
Silikon. Wyszła wagina.

Przepraszam... Chyba już nie potrafię na nieróżowo...