Wypychanie niedoleżakowanego piwa na rynek

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Krzysiu
    replied
    Nazwą.

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
    Kopyr napisał że Sęp w ogóle nie był leżakowany, tylko przeszedł burzliwą i cichą.
    A czym się różni cicha od leżakowania?

    Leave a comment:


  • fidoangel
    replied
    Burzliwa i cicha to terminy raczej z browarnictwa amatorskiego. No może tylko "cicha".
    Normalnie w browarach to piwa się fermentuje i leżakuje.

    A to że piwo jest zbyt młode i nadal "pracuje" ale w konsumencie to już inna sprawa. To błędy w procesie przygotowania produktu do konsumpcji. Myślę, że wiele z piw, które pijamy to bez filtracji i pasteryzacji prawdziwe " bomby brzuszne".

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel
    A czemu piwo warzone w grudniu a sprzedawane w styczniu uważasz za niedoleżakowane? To smak chyba świadczy o wartości piwa a nie czas od warzenia do konsumpcji?
    Kopyr napisał że Sęp w ogóle nie był leżakowany, tylko przeszedł burzliwą i cichą.
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
    Warzyliśmy 24. listopada, rozlew był 28. grudnia, więc 5 tygodni w sumie fermentacji burzliwej i cichej.
    Ja tam wolę jak mi młode piwo nie jeździ w bebechach
    Ostatnia zmiana dokonana przez ART; 2013-01-05, 22:12.

    Leave a comment:


  • baroN1
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes
    To jakiś chaos porównawczy. Jedno piwo kupujesz w sklepie, drugie w pubie , to jak ty porównujesz ceny ? W stolicy 0,33 Sępa kosztuje 8,5 czyli wychodzi ok 13 zł za 0,5. 0,5 Rowing Jacka kosztuje 7 zł, więc Sęp jest droższy od Rowing Jacka o ok 70 %.
    fakt, pominąłem pojemność.... sępa kupiłem w pubie w butelce bo w sklepach go nie było...

    poza tym wole dać za sępa tyle ile on kosztuje niż za RJ te 7zł...
    Ostatnia zmiana dokonana przez baroN1; 2013-01-05, 21:56.

    Leave a comment:


  • meerdo
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cap-n-go
    Spokojnie, spokojnie - nowe inicjatywy browarów rzemieślniczych / kontaktowych na horyzoncie, przy zachowaniu obecnego trendu spodziewam się kilkunastu takich podmiotów w ciągu najbliższych dwóch lat, wtedy co poniektórzy przekonają się czy warto było robić pewne rzeczy

    A do Pinty niezmiennie szacunek, robią biznes, to oczywiste, ale robią go z klasą dlatego bez oporów kupuję regularnie kilkanaście ich piw w ciągu każdego miesiąca. AleBrowar nie zobaczy nigdy już ode mnie ani złotówki, Widawa też zaczyna na to pracować.
    z czystej ciekawości - czym Cię tak zdenerwował AB?

    Leave a comment:


  • coder
    replied
    Akurat AIPA jest jednym z piw które należy spożywać szybko, ze względu na szybko ulatniający się aromat chmielenia.

    Piwowarzy domowi z USA zalecają przygotowywanie piw konkursowych (AIPA) na tyle późno, żeby po 2-3 tygodniach od zabutelkowania trafiły pod nos sędziego.

    Leave a comment:


  • emes
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika baroN1
    zależy kto ma jakie ceny w sklepie...

    u mnie wyroby z AB kosztują 6.7-7.2
    za widawe dałem 9zł w setce, bo w sklepach nie było (w sklepie zawsze taniej)
    wiec różnica 1.5zł to nie jest te kilkadziesiąt %
    To jakiś chaos porównawczy. Jedno piwo kupujesz w sklepie, drugie w pubie , to jak ty porównujesz ceny ? W stolicy 0,33 Sępa kosztuje 8,5 czyli wychodzi ok 13 zł za 0,5. 0,5 Rowing Jacka kosztuje 7 zł, więc Sęp jest droższy od Rowing Jacka o ok 70 %.
    Ostatnia zmiana dokonana przez emes; 2013-01-05, 21:43.

    Leave a comment:


  • fidoangel
    replied
    A czemu piwo warzone w grudniu a sprzedawane w styczniu uważasz za niedoleżakowane? To smak chyba świadczy o wartości piwa a nie czas od warzenia do konsumpcji?

    Leave a comment:


  • baroN1
    replied
    zależy kto ma jakie ceny w sklepie...

    u mnie wyroby z AB kosztują 6.7-7.2
    za widawe dałem 9zł w setce, bo w sklepach nie było (w sklepie zawsze taniej)
    wiec różnica 1.5zł to nie jest te kilkadziesiąt %
    Ostatnia zmiana dokonana przez baroN1; 2013-01-05, 21:33.

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    Nie oczekuję że będzie taniej, ale w takiej wysokiej cenie oczekiwałbym otrzymania produktu "kompletnego". Żeby nie było - podoba mi warzenie ciekawych piw i to zazwyczaj wychodzi ze smacznym efektem, ale nie podoba mi się chodzenie na skróty przez elitę niosącą przecież kaganek oświaty piwnej.
    Ostatnia zmiana dokonana przez ART; 2013-01-05, 21:12.

    Leave a comment:


  • cap-n-go
    replied
    Spokojnie, spokojnie - nowe inicjatywy browarów rzemieślniczych / kontaktowych na horyzoncie, przy zachowaniu obecnego trendu spodziewam się kilkunastu takich podmiotów w ciągu najbliższych dwóch lat, wtedy co poniektórzy przekonają się czy warto było robić pewne rzeczy

    A do Pinty niezmiennie szacunek, robią biznes, to oczywiste, ale robią go z klasą dlatego bez oporów kupuję regularnie kilkanaście ich piw w ciągu każdego miesiąca. AleBrowar nie zobaczy nigdy już ode mnie ani złotówki, Widawa też zaczyna na to pracować.

    Leave a comment:


  • emes
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika baroN1
    ..
    co do ceny, sęp jest niewiele droższy niz taki RJ czy inne wyroby z AB, Pinty...
    Kilkadziesiąt procent to niewiele ?

    Leave a comment:


  • baroN1
    replied
    Sprzedaż za niemałe pieniądze piwa o którym osoba je firmująca mówi że ma wady i obnaża swoją niekompetencję poprzez ŚWIADOMIE popełnione błędy w czasie produkcji...hmm sam nie wiem, jak to nazwać
    a ludzie i tak kupują...
    nikt nikogo do kupna nie zmusza...
    co do ceny, sęp jest niewiele droższy niz taki RJ czy inne wyroby z AB, Pinty...

    Leave a comment:


  • iron
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
    Odnoszę wrażenie Marusiu, że ostatnio masz do mnie pretensje głównie za mówienie prawdy. Tak było w kontekście Ambera, tak jest w kontekście diacetylu. Zrozumiałbym gdybyś krytkowała piwo, że nie da się go pić, ale Ty krytykujesz, że poinformowałem iż wiem o diacetylu i podejrzewam skąd się on wziął. Rozumiem, że prawidłowo powinienem palić głupa i zwalać winę na kogo się da. Firmuję to piwo własnym nazwiskiem i uznaję je za udane. Jeżeli klienci będą uważali inaczej, to nie będą kupować następnych piw, na których etykiecie pojawi się nazwisko Kopyra.
    Odwagą i szanowaniem swojego nazwiska byłoby wylanie piwa z wadą w kanał (jak to zrobiła Pinta, a przed wojną robił to Wedel z czekoladą jak mu nie wyszła), ewentualnie sprzedawać można by je było po promocyjnej cenie z odpowiednią informacją co nie wyszło i najlepiej, żeby kupujacy mógł je zdegustować i stwierdzić, czy mu pasuje przed kupnem - czyli pewnie na miejscu w Widawie.

    Sprzedaż za niemałe pieniądze piwa o którym osoba je firmująca mówi że ma wady i obnaża swoją niekompetencję poprzez ŚWIADOMIE popełnione błędy w czasie produkcji...hmm sam nie wiem, jak to nazwać

    Dodatkowo tropienie i piętnowanie diacetylu w innych piwach, a zachwalanie jego obecności w swoim udanym piwie zakrawa mi na hipokryzję, albo schizofrenię

    Nic to, zobaczymy co czas pokaże, pewnie sytuacja na naszym piwnym rynku się uspokoi - powinno zadziałać głosowanie portfelem i klient, który po zachłyśnięciu się nowinkami, będzie trzy razy rozsądniej oglądał niemałe pieniądze, zanim kupi piwne cudeńka i dla tych którzy go wcześniej zawiedli, nie będzie już kredytu zaufania...

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...