Czechy zostają zamknięte : (

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • jacekwerner
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika LESNICZYy
    kto czuje się polakiem
    Ty tak celowo ? Naprawdę ?

    Leave a comment:


  • Gringo
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon
    Akcyza na piwo w CR jest ok. 1/3 niższa niż w PL.
    VAT też jest niższy - 21%
    I piwo jest tematem polityczno gospodarczym. Gdzieś czytałem że już od czasów komuny prorokowano że rząd który podniesie ceny piwa, upadnie.

    Leave a comment:


  • LESNICZYy
    replied
    Właśne teraz w trudnej sytuacji browarów kto czuje się polakiem to powienień kupować kraftowe piwa . Nawet w markecie , bo oni wezną z hurtowni a hurtownia kupi od browaru . Już w wtorek kupiłem zapas 49 piw z browaru Błonie , Zarzecze i Maryensztadt .

    Leave a comment:


  • Shedao
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Promil03
    Jak zwykle wszystko widzicie zero-jedynkowo lub jak kto woli na czarno-biało.

    1. Czesi robią tylko klasykę - TOTALNA BZDURA
    2. Każde czeskie piwo jest genialne - TOTALNA BZDURA
    3. Każde piwo czeskie jest lepsze od polskiego - TOTALNA BZDURA
    4. Żeby napić się dobrego piwa trzeba jechać do Czech - TOTALNA BZDURA
    5. Polskie piwa kraftowe to tylko ipy, sripy - TOTALNA BZDURA
    6. Nie da się w Polsce kupić dobrego piwa kraftowego - TOTALNA BZDURA
    7. Browary rzemieslnicze w Polsce nie robia pilsów - TOTALNA BZDURA
    8.
    9.

    I tak mógłbym wymieniać i wymieniać... PIEPRZYCIE TOTALNE BZDURY
    To ja kontynuuję:

    8. Piwo kraftowe jest warte swojej ceny - TOTALNA BZDURA
    9. Dobre piwo powstaje tylko w kraftowych browarach - TOTALNA BZDURA
    10. Nie cieszyłbym się, gdyby piwny kraft upadł równie szybko, co się pojawił - TOTALNA BZDURA

    Leave a comment:


  • slawekkazek
    replied
    Podsumowując - kluczowa wydaje się sprzedaż "wokół komina". Odpadają: transport i pośrednicy, w większości kwestie opakowania i rozbudowany marketing. Zgadzam się, że tradycja spożywania posiłków poza domem jest w Czechach nieporównywalnie mocniejsza, a co za tym idzie - ich udział w przychodach restauracji jest relatywnie wysoki. Nie do końca zgadzam się tylko z niższym kosztem postawienia browaru. Jest w tym część prawdy, bo więcej w Czechach firm "garażowych", choć o sporej kulturze technicznej. Sprzęt markowy kosztuje tyle samo. Pozwolę sobie tylko zauważyć, że taki wypasiony sprzęt pojawia się u nas relatywnie częściej (szczególnie w segmencie restauracyjnym). Ale tu znów można by w długich punktach rozpisać przyczyny....

    Leave a comment:


  • darekd
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slawekkazek
    A tu mówimy o niemal dwukrotnej przebitce. Aha, jeszcze ceny nieruchomości i czynsze za wynajem, też - póki co - wyższe u naszych sąsiadów. Więc gdzie jest haczyk?
    W praktyce moim zdaniem do dwukrotnej przebitki to jednak brakuje, ale to zależy od miejsca, stąd czynsze nie są tak istotne (szczególnie, że często chodzi o właścicieli nieruchomości). Cena piw z wyższej półki aż tak wysoko się nie różni. Haczyków jest wiele:

    Inne aspekty:

    1. Transport i pośrednicy. W Czechach nawet sprzedaż tzw. kraftu koncentruje się lokalnie. Rzadko się zdarzała, żeby piwo np. z Ostrawy trafiało do Pilzna. To bardziej okazyjne sytuacje. Browar często dostarcza bezpośrednio swój produkt do odbiorcy, hurtowni jest bardzo mało.

    2. Sprzedaż w lokalach. W większości lokalach piwo obok piwa sprzedaje się jedzenie. A na jedzeniu i napojach bezalkoholowych marże są wyższe. U nas bardzo często w jednym lokalu się je, a w drugim chodzi na piwo, stąd wywindowane są marże.

    3. Ze względu na przepisy w Polsce koszt postawienia browaru jest wyższy. O ile większość czeskich rzemieślniczych browarów prowadzi własny wyszynk, w Polsce już tak nie jest. Ceny surowców jednak nie różnią się istotnie. Można dostać minimalnie niższe ceny za krajowe słody i chmiele w Czechach, ale w przypadku kraftu i tak się ściąga słód między innymi od Weyermanna a chmiel ze Stanów.

    4. odwieczny polski problem z opakowaniami - butelki zwrotne/bezzwrotne, konieczność zakupu przez nasze krafty jednorazowych petainerów.

    5. Polska wiara w pijar i marketing. O ile w Czechach, Belgii czy Niemczech kraft sięga często po kolegę grafika jeśli chodzi o projektowanie loga czy ety a fejsa prowadzi np. żona piwowara lub on sam. U nas często zatrudnia się tzw. agencje kreatywne i są firmy specjalizujące się w projektowaniu etykiet piwnych. Kiedy polski browar jest zmuszony do rotowania nowościami wydaje sporo na ich projektowanie, produkcję (najczęściej to duża, kolorowa i droga folia samoprzylepna, a nie papier). Tymczasem w Czechach takie piwa rozlewane w dużej mierze w klasyczną aluminiową beczkę No i obśmiewana butelka pet to też jakiś element niższej ceny. U nas z kija krafty leją tylko z petów, ale rodzimy hipster zaczyna się tym faktem brzydzić, dopiero gdy zobaczy takie opakowanie na półce w biedrze

    6. Czasami odnoszę wrażenie, że w Polsce niższa cena niekoniecznie oznacza wyższą sprzedaż. Nie wiem czy to wschodnie upodobanie do snobizmu, czy przeświadczenie że towar lepszy musi być zawsze droższy. Przecież nawet w tym wątku jedna osoba zaprezentowała takie stanowisko: "Czesi są dobrzy w tanich lagerach za 2 zł , kraft tam prawie nie istnieje" i potem: "dobry pils kraftowy powinień kosztować minimum 10 zł . Po 5 zł to ostanio regionalne kosztują a nie kraft". Zatem taki klient może się poczuć oszukany niższą ceną

    Leave a comment:


  • slawekkazek
    replied
    Wszystkie wskazane wyżej czynniki nie tłumaczą jednak tak znacznej różnicy w cenie piwa - dla równowagi dodajmy, że pensje piwowarów, obsługi, etc. są w Czechach wyższe niż w Polsce (do tego dochodzą świadczenia społeczne). Może to nie zrównuje wszystkich kosztów, ale nie spodziewałbym się w końcowym rozrachunku różnicy większej niż 10% - a to przy cenie 10 zł daje zaledwie jedną złotówkę różnicy. A tu mówimy o niemal dwukrotnej przebitce. Aha, jeszcze ceny nieruchomości i czynsze za wynajem, też - póki co - wyższe u naszych sąsiadów. Więc gdzie jest haczyk?

    Leave a comment:


  • darekd
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel
    Nie bywam w Czechach więc posiłkowałem się pierwszymi znalezionymi na forum cenami.

    To uprzejmie zapytam, dlaczego pils w Polsce w lokalu czy browarze, za 5 zyla jest jakąś kosmiczną niemożliwością a "rewolucja" za 8 zyla jeszcze bardziej?
    Fido, a w Polsce bywasz? Tyle razy o tym było. Polityka fiskalna naszego państwa powoduje, że koszty zatrudnienia pracownika (browarnictwo, transport, gastronomia) są wyższe. Podatki, koncesje i akcyzy wyższe, ograniczeń dotyczących sprzedaży i reklamy więcej niż w Czechach. Przygraniczni i nie tylko przedsiębiorcy polscy zaczynają rejestrować firmy w Czechach, bo im się to opłaca przy zakupie auta. Stąd coraz więcej aut na czeskich blachach. To na poziomie uregulowań ogólnokrajowych.

    Na poziomie samorządu - u nas dodatkowe ograniczenia dotyczące sprzedaży i dodatkowe koszty: koncesja za sprzedaż alkoholu + coroczna składka za sprzedaż alkoholu uzależniona od obrotu sięgająca o ile pamiętam do prawie 3% ogólnej sprzedaży alko.
    Na zakończenie kwiatek w postaci ok 20 zł , które przedsiębiorca musi wydać za wydanie zaświadczenia potwierdzającego dokonanie opłaty za korzystanie z zezwolenia.

    Do tego ograniczenia sprzedażowe (zakazy) i opłaty dotyczące sprzedaży sezonowej piwa, sprzedaży w internecie, sprzedaży z dowozem, podczas jednorazowych imprez plenerowych, zawodów sportowych i innych wydarzeń.

    Koncesja w Czechach w skrócie: obejmuje napoje alkoholowe od 15 % alkoholu (i to też z wyjątkami). Piwo i wino są wyłączone.

    Leave a comment:


  • Pendragon
    replied
    Do tego porównać by należało inne podatki, czynsze czy chociażby wymagane w PL zezwolenia na sprzedaż piwa.
    Akcyza na piwo w CR jest ok. 1/3 niższa niż w PL.
    VAT też jest niższy - 21%
    Podatek dochodowy - 15%
    CIT akurat taki sam - 19%
    itp, itd.

    Leave a comment:


  • Pendragon
    replied
    Aby odpowiedzieć na pytanie DLACZEGO należałoby porównać koszty produkcji w PL i CR, na które składa się wiele "czynników", takich jak np:
    - akcyza
    - VAT
    - CIT
    - podatek dochodowy
    - składki emerytalne i zdrowotne
    - media (prąd, gaz, woda)
    - ceny produktów (słody, chmiele)
    plus czynniki niewyliczalne jak np. stopień uciążliwości biurokracji (kontrole, sprawozdania, inna papierologia)

    Przyjrzeć się by trzeba także kosztom samego założenia browaru w obu krajach:
    - koszty założenia firmy
    - koszty i czas na zdobycie wszystkich zezwoleń
    - koszty wynikające z wymagań polskiego sanepidu, czy urzędu celnego (dorabianie płynowskazów do tanków)

    To wszystko ma znaczenie w końcowym wyliczeniu ceny butelki piwa.

    Leave a comment:


  • heckler
    replied
    Do Twojego pytania dodam jeszcze jeden, myślę, że równie istotny aspekt. Pamiętajmy, że w większości naszych browarnianych restauracji, lub multitapów piwo serwuje się w pojemnościach 0.4. I to nie istotne, czy to Pils, czy Ipa. Nie dość, że pojemność jest zaniżana, to do tego cena jest z dupy żywcem wzięta.
    Na palcach dwóch rąk policzyć mogę gdzie w Czechach podawali je w pojemnościach 0.4. Pomijam Pragę i inne turystyczne miasta, oraz jakieś sezonowe specjały.

    Leave a comment:


  • fidoangel
    replied
    Średnia pensja w Czechach i w Polsce jest na tym samym poziomie,( różnice możemy pominąć w tym rozważaniu) @dadek ostatnio podał ceny w browarze w Brnie, zauważcie że to nie jest czeska klasyka:

    Blond 11° (Pale Ale)
    - Belgia 13° (Belgian Pale Ale)
    - India 15° (American IPA) http://www.browar.biz/forum/showthre...rd#post1286051
    - Equinox 18° (Imperial IPA)
    Ceny 39-65 kč

    A tu ceny w wypasionym browarze z hotelem:
    -Krum 10-ka w cenie 30 / 20Kc. Niestety o tym piwie nic dobrego nie można napisać. Taka woda zabarwiona na żółto. Kompletnie bez smaku.
    -Krum 11-ka w cenie 35 / 24Kc. Według mnie najlepsze z próbowanych tego dnia piw. Szału nie było, ale wypiłem ze smakiem.
    -Krum 11-ka polotmave w cenie 35 / 24Kc. Oj, tutaj też bez większych zachwytów. Taka szkolna trója.
    -Krum 12-ka tmava w cenie 40

    Średnia cena "piwnej rewolucji" to 8,32zł a klasyki 5,60. Nie bywam w Czechach więc posiłkowałem się pierwszymi znalezionymi na forum cenami.


    To uprzejmie zapytam, dlaczego pils w Polsce w lokalu czy browarze, za 5 zyla jest jakąś kosmiczną niemożliwością a "rewolucja" za 8 zyla jeszcze bardziej?

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Ten wątek powinien się nazywać "Co kwarantanna robi z mózgiem piwosza?"
    Wiem, co piszę, strach zagląda mi w oczy (gardło), bo kończy mi się domowy zapas piwa...

    Leave a comment:


  • arturroxx
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon
    Mój imienniku (jak mniemam) - nie wiesz o czym piszesz żądając kraftowego pilsa za 5 zł.
    No chyba, że browar taki ma działać non-profit?
    Pendragonie, mój imienniku i za pewne fanie prog-rocka, mnie nie chodzi o krafty, ale o jakiekolwiek poczciwe piwo w tej kategorii.

    Leave a comment:


  • anteks
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd
    Głuchołazach (Opolszczyzna) - okoliczne browary to m.in.: Nachmelena opice - warzą rotacyjnie ejle, saisony, kwachy itd. Stała oferta to trzy piwa w tym dwa ejle:
    https://www.nachmelenaopice.cz/en/our-opice-beers/ czy Hasič (ipy, apy, belgijski ejl)
    .
    W Trzebini było czynne cały czas

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...