Otworzyć bar

[freeriders]

Moim skromnym marzeniem jest otworzyć swój własny bar piwny. Marzy mi się niewielki bar w stylu irlandzkim, jeżeli wiecie co mam na myśli. Nigdy w irlandii nie byłem, ale z filmów bardzo podobają mi się tamtejsze bary. A co u nas? W moim mieście jak na 40 tyś mieszkańców, jest sporo barów, aczkolwiek większość z wyjątkiem może jednego lub dwóch skończyły jako gniazda dla dresiarzy. Prawdopodobnie, przynajmnie właśnie to powstrzymuje mnie od otwarcia takiego baru. Dresiarze wchodzą wszędzie i olewają to , że ktoś może chciałby spokojnie wypić piwo. Nie wspominam już o płaceniu haraczu. Wiem zresztą co mówię bo pracuję w ochronie na patrolu interwen. Tak więc może pozostaje poczekać na spokojniejsze czasy. Może kiedyś zaproszę Was do swojej przystani.

[e-prezes]

Moim marzeniem też... i tak zostanie.
Zaporą przed dresiarzami jest brak "koncerniaków", dobra cena za piwo i inne bardziej typowe lokale w okolicy.

[Shlangbaum]

A ja uważam, że marzenia są po to by je realizować i otworzę swój wymarzony lokal choćby nie wiem co. Będzie to Niderlandia z lanym Hoegardenem, Kriekiem, Grimbergenem, Koźlakiem z Ambera i Stella Artois dla snobów

[e-prezes]

A ja ci otworzę konkurencyjny "pod nosem".
A już serio... jasne, że są po to, by je realizować. Jak będzie mnie stać, by utrzymać lokal do którego będzie przychodzić kilka osób to czemu nie. Dotychczas uważałem, że nie da się sprzedawać dobrego piwa i utrzymać ciekawy lokal. Szynk jest na to dobrym przykładem, że się da. Czy i mnie się uda... to inna bajka.

[pezet]

Będzie to Niderlandia z lanym Hoegardenem, Kriekiem, Grimbergenem, Koźlakiem z Ambera i Stella Artois dla snobów

Będę Twoim gościem ale Stella Art. nie zamówię .
Może jednak otworzę swój BeNeLuxowy bar (z akcentem na Be).
Życzmy sobie zrealizowania marzeń

[kham]

Będę Twoim gościem ale Stella Art. nie zamówię .
Może jednak otworzę swój BeNeLuxowy bar (z akcentem na Be).
Życzmy sobie zrealizowania marzeń

Benelux już w Poznaniu istniał. Na południowej ścianie Starego Rynku. Najpierw były tylko piwa z Belgi potem doszedł koncerniak z beczki a teraz knajpy nie ma. Niestety zarabia się na koncerniakach. Wyposażenia knajpy i koszty prowadzenia to spore pieniążki.

[barthez]

Mam podobne marzenie, otwarcia pubu, ale w klimatach wioślarskich (jakieś ozdoby, pamiątki itp.), rzecz jasna z dobrym piwem, w odpowiedniej cenie.
Oczywiście jest to cel jedynie hobbystyczny, na jakieś wielkie zarobki bym nie liczył.
Może kiedyś...

[dryx]

A ja uważam, że marzenia są po to by je realizować i otworzę swój wymarzony lokal choćby nie wiem co. Będzie to Niderlandia z lanym Hoegardenem, Kriekiem, Grimbergenem, Koźlakiem z Ambera i Stella Artois dla snobów

I po 2-3 miesiącach zmienisz asortyment piwa lub zamkniesz ten bar.

[Shlangbaum]

I po 2-3 miesiącach zmienisz asortyment piwa lub zamkniesz ten bar.

Przy ilości kilku milionów turystów rocznie w Krakowie, z których jedną czwartą stanowią Holendrzy i Belgowie? - nie sądzę.

[kham]

Przy ilości kilku milionów turystów rocznie w Krakowie, z których jedną czwartą stanowią Holendrzy i Belgowie? - nie sądzę.

Muszą jeszcze ten bar znaleść a nie po to by szukać baru do Krakowa jadą. Jeżeli zaś będziesz go otwierał w eksponowanym miejscu to czynsz będzie morderczy a co za tym idzie ceny piwa.

[Shlangbaum]

Muszą jeszcze ten bar znaleść a nie po to by szukać baru do Krakowa jadą. Jeżeli zaś będziesz go otwierał w eksponowanym miejscu to czynsz będzie morderczy a co za tym idzie ceny piwa.

Wybacz, ale po pierwsze to mój wymarzony bar a nie coś co zamierzam jutro otworzyć. A po drugie dobrze wiem, jak funkcjonuje turystyka knajpiana w Krakowie bo od 4 lat oprowadzam zagranicznych turystów po naszych lokalach

[kham]

Wybacz, ale po pierwsze to mój wymarzony bar a nie coś co zamierzam jutro otworzyć. A po drugie dobrze wiem, jak funkcjonuje turystyka knajpiana w Krakowie bo od 4 lat oprowadzam zagranicznych turystów po naszych lokalach

Marzenia są po to by je realizować. A wtedy trzeba o takich "drobiazgach" myśleć. Wierzynka to napewno odwiedzą ale dlatego, że nie ma nic takiego u nich a te piwa to raczej mają. No chyba, że Niemcy bo oni latają do Tajlandi pić niemieckie piwa.

[Shlangbaum]

Marzenia są po to by je realizować. A wtedy trzeba o takich "drobiazgach" myśleć. Wierzynka to napewno odwiedzą ale dlatego, że nie ma nic takiego u nich a te piwa to raczej mają. No chyba, że Niemcy bo oni latają do Tajlandi pić niemieckie piwa.

Co do marzeń to się zgadzamy. O tych 'drobiazgach' to ja wiem sporo z praktyki. Wierzynek nie jest zbyt popularną wśród turystów restauracją. Pracowałem tam przez 3 miesiące na grillu (a kumpel dalej pracuje na moim miejscu), po za tym znam właścicielkę i coś o tym wiem. I uwierz mi, znam ceny czynszu lokali w Krakowie (bo moja mama zarządza jednym z nich), wiem gdzie chodzą turyści i jakiej narodowości i wiem co piją, bo jak już wspominałem, jestem od kilku lat przewodnikiem wycieczek z Anglii, Holandii, Belgii i innych krajów. Proszę więc o nie udzielanie mi rad, w temacie, który znam. Chyba, że będzie to coś, czego nie wiem o knajpach w centrum Krakowa Ja się o Poznaniu nie wypowiadam, bo nie znam tamtego rynku.

[monne]

A ja się cichutko wtrącę z maleńką dygresją ... : Ktoś tu ma szczególnie pesymistyczne nastawienie do spełniania marzeń .

[kham]

A ja się cichutko wtrącę z maleńką dygresją ... : Ktoś tu ma szczególnie pesymistyczne nastawienie do spełniania marzeń .

Nie pesymistyczne tylko realistyczne. Wolał bym żeby turyści próbowali tu polskich piw, cydrów i miodów. Tyle, że jakoś nie ma specjalnie czego próbować. Jakoś średnio wierze by np Holender po holenderskie piwa w Polsce chętnie sięgał.