Jak minął dzień?

[emes]

...Lat lotewski i lew bulgarski sa sztywno zwiazane z euro. ....

Jak są sztywno związane z euro to jak mogą pójść w dół czy w górę w stosunku do euro ? Od kiedy to w ogóle jakaś waluta jest sztywno związana z euro, czy dolarem ? Takie przypadki, jeśli chodzi o dolary, były tylko w państwach komunistycznych w oficjalnym kursie banku państwowego, który nijak nie miał się do rzeczywistości i stąd zawód cinkiarza.

[zgroza]

Działa to tak, że bank centralny ustala kurs po którym skupuje/sprzedaje własną walutę. Jeżeli nadwyżka podaży lub popytu na daną walutę powoduje większe od dopuszczalnego odchylenia kursu walutowego od parytetu to bank centralny interweniuje, a jeżeli brak jest do tego środków to bank centralny ogłasza oficjalną dewaluację waluty własnej.

[emes]

Czyli nie mają sztywnego kursu swoich walut do euro, tylko STARAJĄ się go mieć. Kurs tych walut co wymieniałeś w stosunku do euro zazwyczaj codziennie się zmienia, rzadko bywa stały.

[zgroza]

Nie, możesz mieć pewność, że za euro zapłacisz 0,702804 łata, + - 1%
A w jak głębokim szambie siedzi Łotwa, można przeczytać http://fistfulofeuros.net/afoe/econo...u-loan-update/

[emes]

Dajmy na to, że w kantorze w Polsce, Czechach czy Chorwacji będę chciał zamienić Łaty na euro. Prywatny kantor, bank będzie się trzymał tego sztucznego kursu dogorywającego w swojej głupocie ekonomicznej państwa ? Nie sądzę, natomiast jak pojadę na Łotwę i pójdę do jednego z głównych banków tego kraju, to zapewne tak jak piszesz, będzie taki kurs jaki sobie odgórnie wprowadzili i bezsensownie wyrównują bankom prywatnym utrzymywanie tego kursu. Tylko jak mogą zmusić np prywatny kantor na Łotwie, żeby sprzedawał po ustalonej cenie euro ? Przecież to musi być podparte jakimś przepisem odgórnym nie mającym nic wspólnego w podażą, popytem, wolnym rynkiem. Pachnie to komuną.

[zgroza]

Wręcz przeciwnie, sztywny kurs jest uznawany za rozwiązanie dość liberalne, ponieważ działa jak kiedyś parytet złota, pozbawiając rządu możliwości prowadzenia antycyklicznej polityki monetarnej, co w teorii ma dyscyplinować rząd fiskalnie.
Nikt kantoru, nawet na Łotwie, do niczego nie zmusza. Po prostu bank centralny skupuję każdą ilość euro/sprzedaje każdą ilość euro po kursie urzędowym na rynku międzybankowym, przez co likwiduje zbędny popyt/zbędną podaż.

[becik]

Dla przecietnego zachodniego inwestora nowe kraje UE sie zlewaja w jedno.

Dla mnie to nowość, nie od wczoraj słyszę, ze inwestor zbuduje fabrykę w Słowacji, Rumuni, a nie w np Polsce bo jest to bardziej oplacalne, więc gdzie niby ta "jedność", o której piszesz?

Nic mnie nie przekona, ze bułgarska lewa ma wpływ na kurs walut u nas. Ba, pamiętam przykład sprzed paru miesięcy gdzie węgierski forint leciał na łeb na szyję w stosunku do euro, a u nas kurs był stabilny.

[grzeber]

Dla mnie to nowość, nie od wczoraj słyszę, ze inwestor zbuduje fabrykę w Słowacji, Rumuni, a nie w np Polsce bo jest to bardziej oplacalne, więc gdzie niby ta "jedność", o której piszesz?

Nic mnie nie przekona, ze bułgarska lewa ma wpływ na kurs walut u nas. Ba, pamiętam przykład sprzed paru miesięcy gdzie węgierski forint leciał na łeb na szyję w stosunku do euro, a u nas kurs był stabilny.

Chodzi raczej o innego rodzaju inwestycje np. fundusze, giełda itp. Nie wiem Becik co oznacza to "parę miesięcy" ale u nas euro na przełomie roku też mocno poszło w górę. Częściowo było to właśnie spowodowane tym co działo się na Węgrzech.

Z tego co czytałem wygląda to tak: dla "zachodnich" instytucji finansowych Polska często istnieje jako składowa koszyka finansowego "Europa środkowo-wschodnia". Oprócz nas znajdują się w nim Węgry, Czechy. W momencie gdy w tych krajach dzieje się źle, inwestor sprzedaje swoje udziały w tym koszyku. Popyt nie nadąża za podażą i w związku z tym spadają kursy nie tylko Forinta czy Korony, ale i Złotego. Zatem mimo, iż u nas sytuacja jest ok także rykoszetem dostajemy za nie swoje winy.

[zgroza]

Myślę, że do wypowiedzi Grzebera nie trzeba nic dodawać.

[Maggyk]

Wczoraj siedziba administracji została zaatakowana przez istną plagę komarów - efekt całe ściany w ciapki. Było ich pewnie coś około setki, jak nie więcej. Po godzinie biegania z klapkiem, w ruch poszła chemia, co poskutkowało licznymi trupami na wykładzinie (odpadały od sufitu). Pierwszy raz widziałam taki zmasowany atak.

[ergie]

Wczoraj siedziba administracji została zaatakowana przez istną plagę komarów - efekt całe ściany w ciapki. Było ich pewnie coś około setki, jak nie więcej. Po godzinie biegania z klapkiem, w ruch poszła chemia, co poskutkowało licznymi trupami na wykładzinie (odpadały od sufitu). Pierwszy raz widziałam taki zmasowany atak.

Na pocieszenie pomyśl coby było po zmasowanym ataku biedronek. Widziałem takie cuś w Rostocku. Wszystko ruchome w kolorze czerwonym: deptak, ławki, niekiedy drzewa i plaża brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

[ART]

Odkurzaczem je! Odkurzaczem!

[zgroza]

Pokój jak i bagaż spakowane na Liechtenstein.
Rzecz jasna, gdyby nie rezerwa w podręcznym, 3 pary spodni "odłożone na bok" do zamkniętej na styk walizki by nie weszły.
Piwo na dziś http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=82192 ,

[JAckson]

Odebrałem na poczcie zdjęcie z powrotu znad morza. Cena 100-200zł i gratisowe 4 punkty. Żadnych punktów nie zbieram, więc mogę komuś oddać.

[Marusia]

Byłam u okulisty , po 15 latach, bo moje okularki, które używam w aucie w nocy i podczas deszczu zostały po wypadku w pszenicy pod Lwówkiem Śląskim

I zdziwko wielkie - dalej mam 0,5 na jednym, a 0,7 na drugim, a myślałam, że się pogorszyło