Idiotyzmy zasłyszane w pracy i nie tylko

[Mikko]

zwolnić

Nie pomyślałem, a na rozmowie kwalifikacyjnej przy zatrudnianiu nowych, wtacać pytanie o piwo

[M-kwadrat]

Nie pomyślałem, a na rozmowie kwalifikacyjnej przy zatrudnianiu nowych, wtacać pytanie o piwo

Ja raz na koniec sprawdzania umiejętności wtrąciłem "ale Eski ani Planeta FM to my tu nie słuchamy" co spotkało się z pełną akceptacją. Wieczorem długo się zastanawiałem czy nie podsunąłem szefowi kompletnej łamagi ale słuchającej Iron Maiden ;-) Na szczęście okazało się, że koleś był trafiony idealnie a mimo, że przeniósł się do pracy gdzie indziej to nadal się spotykamy wybierając miejsca z dobrym piwkiem
Pytanie o piwo może więc też mieć sens - zwłaszcza, że o ile dobrze pamiętam to z ostatniego naboru najszybciej musieliśmy pożegnać tego który od picia piwa odcinał się zupełnie.

[jacer]

Jeżeli potrafią pytać się o znak zodiaku to dlaczego nie o piwo?

zamontuj sobie przycisk za biurkiem, przed biurkiem zapadnię i jak odpowie "Tyskie", to wiesz co masz nacisnąc

[Mikko]

Ja raz na koniec sprawdzania umiejętności wtrąciłem "ale Eski ani Planeta FM to my tu nie słuchamy" co spotkało się z pełną akceptacją. Wieczorem długo się zastanawiałem czy nie podsunąłem szefowi kompletnej łamagi ale słuchającej Iron Maiden ;-) Na szczęście okazało się, że koleś był trafiony idealnie a mimo, że przeniósł się do pracy gdzie indziej to nadal się spotykamy wybierając miejsca z dobrym piwkiem
Pytanie o piwo może więc też mieć sens - zwłaszcza, że o ile dobrze pamiętam to z ostatniego naboru najszybciej musieliśmy pożegnać tego który od picia piwa odcinał się zupełnie.

ktoś kto słucha Ironsów nie jest łamagą, jest twardym, męskim, wiedzącym co chce od życia sukinsynem

[żąleną]

Męska muzyka to Slayer, a nie jakieś heavy-metalowe pudle.

[Mason]

I kto to mówi? :P

Ciekawostki zasłyszane u mnie w pracy:
-dżdżownica to kręgowiec. No bo przecież ma takie kręgi
-w czasie postu mnisi żywili się rybami i dziobakami

[ART]

Pewien oferent w internecie pisze:

Nasze przewagi w porównaniu ze zwykłymi formami handlu są oczywiste:

* nieobecność geograficznego przywiązywania do ciapek handlowych .

[jacer]

Podobnoż w Warszawie nastała moda, aby na budowę domu zapraszać projektanta wnętrz wraz z psychologiem. Po co? Nie wiem. Wiem, że ten świat jest chory.

[ART]

Najlepiej żeby projektant zwał się Feng a psycholog - Shui.

[jacer]

Nie jesteś na czasie. To już nie modne. Teraz kamery się zakłada aby zobaczyć jakie delikwent wykonuje ruchy np. w kuchnii i pod to zaprojektować meble

[Mason]

Nie łatwiej kupić w Ikei, a zaoszczędzoną w ten sposób kasę wydać na wyposażenie browaru domowego?

[Pancernik]

Teraz, to się, Panowie, zaprasza do domu psychologa zwierzęcego i załatwia pluszakowi albo innemu Bogu ducha winnemu stworzeniu sesje terapeutyczne.
W ten sposób moja koleżanka dowiedziała się, że jej wąż Wiktor (nie "mąż" lecz "wąż", przez "W" ) ma melancholijne usposobienie...

[Krzysiu]

To z tej biedy, co to ją Zythum wszędzie widzi, tak ludziska głupieją.

[żąleną]

Był gdzieś temat o polskiej paranoi z oddawaniem butekek, ale jakoś nie mogę znaleźć. Historia nada się i tu.

Otóż poszedłem ja sobie w sobotę do sklepu z bączkami po Gniewoszach. W sklepie wrzuciłem do koszyka m.in. bączki z Łomżą zwykłą i niepasteryzowaną, podchodzę do kasy, wystawiam puste butelki, a gość mówi, że nie ma takiego piwa i nie przyjmie. Klaruję mu, że opakowanie jest to samo i browar się ucieszy, a on, że nie, że mu nie przyjmą. Byłem dość wytrwały, aż do chwili, gdy gość orzekł, że Łomża zwykła jest kaucjowana, a niepasteryzowana bezzwrotna.

Tego sztychu nie zdołałem sparować. Kupiłem piwo i znacząc drogę krwią, wróciłem do domu.

[arzy]

Był gdzieś temat o polskiej paranoi z oddawaniem butekek, ale jakoś nie mogę znaleźć. Historia nada się i tu.

Otóż poszedłem ja sobie w sobotę do sklepu z bączkami po Gniewoszach. W sklepie wrzuciłem do koszyka m.in. bączki z Łomżą zwykłą i niepasteryzowaną, podchodzę do kasy, wystawiam puste butelki, a gość mówi, że nie ma takiego piwa i nie przyjmie. Klaruję mu, że opakowanie jest to samo i browar się ucieszy, a on, że nie, że mu nie przyjmą. Byłem dość wytrwały, aż do chwili, gdy gość orzekł, że Łomża zwykła jest kaucjowana, a niepasteryzowana bezzwrotna.

Tego sztychu nie zdołałem sparować. Kupiłem piwo i znacząc drogę krwią, wróciłem do domu.

Na bączkach Łomży niepasteryzowanej jest wytłoczony napis "butelka bezzwrotna".