Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seler_32
Psi terrorysta
Jakoś tak boczkiem.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
U mnie ostatni tydzień nie należał do najmilszych.
W piątek oddaliśmy królika, bo miejsce klatki (Która od dwóch miesięcy powiększyła się dwukrotnie) będzie musiało zająć łóżeczko dla dziecka. Królik poszedł w ręce ośrodka hipoterapeutycznego, gdzie dzieci przebywają w celach leczniczych nie tylko z końmi ale i ze zwierzętami futerkowymi.
W niedzielę umarł mój pies. Dostał zapalenia oskrzeli. Zastrzyki i antybiotyki nie pomogły. Choroba przerzuciła się na płuca i organizm Sonii tego nie wytrzymał
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Shlangbaum
U mnie ostatni tydzień nie należał do najmilszych.
W piątek oddaliśmy królika, bo miejsce klatki (Która od dwóch miesięcy powiększyła się dwukrotnie) będzie musiało zająć łóżeczko dla dziecka. Królik poszedł w ręce ośrodka hipoterapeutycznego, gdzie dzieci przebywają w celach leczniczych nie tylko z końmi ale i ze zwierzętami futerkowymi.
W niedzielę umarł mój pies. Dostał zapalenia oskrzeli. Zastrzyki i antybiotyki nie pomogły. Choroba przerzuciła się na płuca i organizm Sonii tego nie wytrzymał
We wtorek podjąłem decyzję - zakładam akwarium
Współczuję.Ja dziś w pracy znalazłem martwego kotka i to była prawdopodobnie mamusia naszej "Miju".Niestety ,ale grasuje u nas lis i zagryza koty;z piętnastu ostały się raptem cztery
No, dobra - Iron wstęp zapodał w temacie "o chorobach - pół żartem pół serio". To teraz napiszę jak minął nam sylwester, który niewątpliwie będzie niezapomnianym.
A wszystko zaczęło się 30.XII - rzygankiem Alhambry z maleńkim kawałeczkiem kabelka...
Ciąg dalszy był następujący: nocna wizyta u weterynarza, podanie kontrastu, kroplówki i no-spy, a następnie domowy spust kontrastu na dywan, podłogę, łóżko, biurko, krzesło i jeszcze w wielu innych miejscach.
Zatem poranek sylwestrowy znowu spędziliśmy u weterynarza. Zarówno badanie, jak i RTG wskazały na ciało obce (a dokładniej kable) w żołądku i jelitach malucha. Szybka decyzja - natychmiastowej operacja, której opis był następujący: "W wykonanym RTG jamy brzusznej widać zwoje drutu; Laparotomia pośrodkowa; Gastrotomia - W żoładku masa drutu z dodatkiem kontrastu; Potrojna enterotomia w celu usunięcia linearnego ciała obcego ciągnącego się przez całe jelita czcze; Znaczny oczyn ze strony trzustki; Istnieje ryzyko zapalenia trzustki i zapalenia otrzewnej; Rokowanie ostrożne; Brak cech martwicy jelit; Perystaltyka dość dobra; "
Co w tłumaczeniu na nasze oznacza: kabli było od diabła i ciut ciut. Żołądek i całe jelito czcze było tym całkiem wypełnione. Częściowo kable zaczęły wrastać w ścianki. Żołądek cięto w jednym miejscu, jelito w trzech. Nie rokuje to najlepiej, bo zwiększa ryzyko zapalenia otrzewnej. Do tego trzustka już zaczęła reagować... Stan małej ciężki..
Ta..., ciężki - powiedzcie to małej. Natychmiast po powrocie do domu gówniarz zaczął szaleć upominać się o jedzenie, a w zaleceniach napisano wyraźnie: "Zalecenia :
1. Odżywianie pozajelitowe conajmniej 3 dni (włącznie z wodą); Następnie wprowadzenie jedzenia i picia stopniowo od konststencji płynnej
2. Kontynuacja antybiotyku dożylnie w zależności od stanu pacjenta;
3. Ochrona szwów przed lizaniem - 10 dni - kubraczek;
4. Leki p/bólowe - w iniekcji - co 4-6 godzin - Torbugesic;
5. Dnia następnego konieczna wizyta u lekarza weterynarii;"
Zatem całą noc nie spaliśmy, a i owszem, ale nie witając hucznie Nowy Rok, tylko pilnując Alhambry, która miała się źle czuć.
Co młody organizm, to młody. Dał se radę. Na dzień dzisiejszy: mokre delikatne dla żołądka żre, jelita podjęły pracę, ryzyko zapalenia otrzewnej poszło się kochać, przez kubraczek rozlizała sobie jeden szew (pewnikiem z głodu), gorączki nie ma, szaleje umiarkowanie (stanowczo kubrak jej przeszkadza)...
My kable pochowaliśmy w peszle, co zajęło nam cały jeden wieczór i modlimy się by sytuacja się nie powtórzyła... Czekają nas jeszcze badania krwi w celu sprawdzenia "jakości" trzustki i w środę zdjęcie szwów.
A tak wyglądało zdjęcie RTG tuż przed operacją, prawda, że ładne?
Attached Files
Ostatnia zmiana dokonana przez Małażonka; 2008-01-07, 20:13.
I skąd go wzięła? Dziwi mnie, że go połknęła, w dodatku aż tyle.
PS. Sądząc po zdjęciu, upolowała też gdzieś całkiem sporą ludzką dłoń. Tygrys-miniaturka?
Ta "spora ludzka dłoń" to dalsze jelita wypełnione kontrastem
Pochłonęła natomiast sporą ludzką dłoń kabelków: pogryzionych i nie, obdłubanych z osłonki i nie, a pochodzących z głośników....
Dokładne sprzątanie mieszkania ujawniło jeszcze dwie porcje "zachomikowanych" kabelków: przygotowanych już - pociętych koncertowo.
Niestety, nie jest to dziwne, że koty połykają najróżniejsze rzeczy...
Mamusia Alhambry swojego czasu rzygnęła zapałką, a drugą stroną wyrzuciła nienaruszony patyczek do uszu. Miała znacznie więcej szczęścia niż rozumu.
W dniu, w którym Alhambra była operowana - operowany był również kot, który połknął osłonkę na śruby (takie kryjki na meblach), słyszałam też o kocie z dwuzłotówką w środku, włosami anielskimi, skorupkami od orzecha i wiele innych, równie uroczych historii. Nie wszystkie niestety kończyły się tak, jak ta Alhambry, część z tych kotów nie była nawet wybudzana z narkozy....
A i tak dla mnie rekordem jest mały pies z zapalniczką w środku
Witam! Trochę zacząłem od nie tej strony i nie ogarniam kilku spraw na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi poprzez wyszukiwarkę. Mam za sobą można tak powiedzieć drugie piwo w tym roku jak i w swoim życiu. Pierwsze to było po prostu nastawienie Brewkitu (Stout) na fermentację w okolicach...
Posiadam butelkę - ale od czego? Nie mogę jej zidentyfikować, może ktoś z forumowiczów spotkał się z takim logo. Pojemność butelki to 0,33. Przy logo napis "Znak ochronny".
Otwarty w 2016 r. w stolicy Laponii, Rovaniemi browar Lanin Panimo jest chyba najdalej na północ wysuniętym browarem w Finlandii.
Browar z wyszynkiem znajduje się daleko (4 km) od centrum miasteczka. Nieco bliżej (2,3 km) jest do dworca kolejowego.
Na miejscu wszystko razem w jednej...
Chociaż Fanaberia znajduje się przy tej samej ulicy co Browar Przełom to dzieli ich ok 1,5 km. Jest blisko wejścia do Parku Narodowego oraz cerkwi. Sala dość sporo z ogródkiem od strony ulicy, w którym od słońca chronią parasole Browaru Markowego. Zresztą na 6 kranach jest tylko Markowe....
Comment