Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

przy piwie o samochodach

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • peter007
    Senior
    • 06-2004
    • 2820

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kiszot Wyświetlenie odpowiedzi
    Tylko co ci dają zimówki na tylnej osi skoro auto ma np.przedni napęd? Oczywiście nie mówię o tym,że w odwrotnej konfiguracji robi sie piruety na zakrętach.
    Większość aut ma przedni napęd. Ciekawie problem opisał Bielak w programie "Jazda polska". Nie będę tu przytaczał epitetów jakich użył, by określić osoby zakładające zimowe kapcie tylko na przednią oś.


    Będziesz chciał więcej wiedzieć to poszukaj sam, nie zamierzam się sprzeczać
    Jeśli ci się wydaje, że mnie rozumiesz to masz racje - wydaje ci się

    Comment

    • JAckson
      Senior
      • 05-2004
      • 6122

      Wczoraj w autoryzowanym serwisie forda zleciłem wymianę wtryskiwacza. Samochód odebrałem, ale do domu dojechałem ze sporym strachem. Samochód pracował jak traktor a w środku smród spalin. Jazda przy uchylonym oknie.
      Dzisiaj idzie do kontroli. Ech te ASO
      MM961
      4:-)

      Comment

      • arcy
        Senior
        • 07-2002
        • 7538

        Skoro nawiew podpięli Ci pod rurę wydechową, to nie zdziwiłbym się, gdyby wtryskiwacz umożliwiał Ci poranny prysznic w drodze do pracy.

        Comment

        • JAckson
          Senior
          • 05-2004
          • 6122

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
          Skoro nawiew podpięli Ci pod rurę wydechową, to nie zdziwiłbym się, gdyby wtryskiwacz umożliwiał Ci poranny prysznic w drodze do pracy.
          Panowie zapomnieli dokręcić jednej świecy żarowej :/ Żenada

          Na razie jest ok. Zobaczymy co dalej.
          MM961
          4:-)

          Comment

          • ART
            mAD'MINd
            • 02-2001
            • 23809

            Niezłe też jest jest gdy w niemal nowym samochodzie po przeglądzie związanym m.in. z wymianą oleju okazuje się że "zapomniano" wlać owego przedmiotowego, nowego oleju. Jeszcze lepsze jest to, gdy zdarza się to co najmniej dwa razy pod rząd
            Last edited by ART; 25-11-2008, 21:18.
            - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
            - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
            - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

            Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

            Comment

            • pieczarek
              zwykle cham i prostak
              • 06-2001
              • 5011

              To może pilnować mechaników przy takich przeglądach?
              Od jakiegoś czasu unijne przepisy zmuszają serwisy do umożliwienia właścicielom pojazdów obserwowania naprawy czy przeglądu. Nadal budzi to spore opory w warsztatach, ale łaski nie robią.

              Comment

              • kopyr
                Senior
                • 06-2004
                • 9475

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedzi
                To może pilnować mechaników przy takich przeglądach?
                Od jakiegoś czasu unijne przepisy zmuszają serwisy do umożliwienia właścicielom pojazdów obserwowania naprawy czy przeglądu. Nadal budzi to spore opory w warsztatach, ale łaski nie robią.
                Można i tak, tylko m.in. dlatego płacisz ciężkie pieniądze w ASO, żeby mieć to wszystko w dupie, a nie patrzeć mechanikom na ręce i poprawiać ich błędy.
                blog.kopyra.com

                Comment

                • pieczarek
                  zwykle cham i prostak
                  • 06-2001
                  • 5011

                  Masz rację, ale widocznie problem był ogólnoeuropejski, skoro zdecydowano się na takie rozwiązanie.
                  Ludzie są mądrzy. Skoro mogą robić mniej niż więcej, to tak będą robili. Mechanicy nie są tu wyjątkiem.

                  Comment

                  • Cez
                    Senior
                    • 01-2003
                    • 1789

                    Jakiś czas temu okazało się, że mam problem z klimą. Ponieważ miałem już zdiagnozowane, że trzeba sprawdzić sterownik, udałem się do ASO. To że grzebali się kilka godzin mimo tego, że zarządałem tylko sprawdzenia sterownika, który znajduje się w przednim zderzaku i jest dostępny po zdjęciu nadkola (opel zafira), to miałem okazję zobaczyć jak pracuje ASO....
                    Młodzi ludzie przyjechali astrą II na przegląd olejowy, byli zapewniani, że przegląd już kończy się... a gdy odeszli od serwisanta okazało się, że w warsztacie samochodu nie ma...kluczyków też...któryś z mechaników wyprowadził go poza warsztat i wcale go nie robili...
                    W kolejnej astrze robiono coś z zawieszeniem... mechanik miał wątpliwści czy wszystko jest ok więc mówił o tym kierownikowi. Ten kazał brać mu inną astrę, o podobnej specyfikacji ZOSTAWIONĄ przez INNEGO klienta, żeby przejchał się i porównał... Czyli "Szefie opra na obiad. Pojechałbym po pizze...- A weź sobie tam stoi taka vectra..."
                    Jako jedyny zostałem sam pod koniec dnia. Kątem oka zobaczyłem, że pojawił się jakiś kasztan w gajerze... Myśle sobie właściciel tego interesu... Przyszedł do sali obsługi klienta i pyta mnie czemu telewizor nie jest włączony. Myśle sobie jeszcze telewizora mi brakowało. Siłował się z pilotem dobre kilka minut, ale włączył.
                    Summa summarum zaproponowano mi na początek naprawę za 750 zł. Pojechałem do warsztatu, który zajmuje się klimatyzacją, powiedziałem co jest grane i zapłaciłem 300 zł.
                    Masz stare niepotrzebne rzeczy, to napisz.

                    Comment

                    • JAckson
                      Senior
                      • 05-2004
                      • 6122

                      Najciekwaesze jest to, że firma bada zadowolenie klientów po wykonaniu prac zleconych w serwisie.
                      W ASO dokonywałem naprawy po raz pierwszy (unikam tego jak ognia). Jednak dwa razy musiałem się do nich udać w celu zrobienia paru testów (bez żadnych napraw).

                      Kilka dni później miałem telefon od kobitki która zadawała mi pytania na temat zadowolenia z wykonanej usługi. Wtedy w zasadzie wszystko było ok (czyt. nic się dało spierdopsuć).

                      Ciekawe czy teraz zadzwoni ponownie. (obstawiam na 85%, że nie zadzwoni).

                      Z innej beczki:
                      Jeżeli ktoś zna warsztat (najlepiej w okolicach Wrocławia) w którym podejmą się unieczynnienia (zaślepienia) zaworu EGR (recyrkulacji sapalin) w Focusie proszę o info.
                      MM961
                      4:-)

                      Comment

                      • arcy
                        Senior
                        • 07-2002
                        • 7538

                        Ja mam auto na gwarancji, więc bywam tylko w ASO. I tak się szczęśliwie zdarzyło, że kiedy raz byłem piekielnie niezadowolony, zadzwonili i do mnie zapytać o wrażenia.

                        Comment

                        • żąleną
                          Sojowe Oddziały Bojowe
                          • 01-2002
                          • 13239

                          A najśmieszniejsze jest to, że we wszelkich ogłoszeniach podaje się "regularnie serwisowany w ASO", choć liczba pozytywnych opinii o serwisie to jakiś promil.

                          Comment

                          • Maidenowiec
                            Senior
                            • 07-2004
                            • 2287

                            To chyba standard. Ja jeżdżę tym wymysłem co się zowie Hyundai Santamo, czyli de facto Mitsubishi Space Wagon, tyle, że ze skrzynią i silnikiem od Sonaty. Kupiony w salonie Mitsubishi i w czasie gdy jeździł nim jeszcze mój ojciec a nie ja, zwiedził chyba wszystkie ASO M w Warszawie i wszystkie były żenujące. Łącznie z cyrkami typu "a bo panie, nie możemy podłączyć się do komputera, nie wiemy czemu" i kompletnym brakiem jakiejkolwiek znajomości sprzedawanego przez nich auta.

                            Od 3 lat serwisuję w ASO Hyundaia, który wcześniej był mechanikiem od wszystkiego, zresztą do tej pory robią wszystko co im się przywiezie. I nie narzekam. Grunt to mieć dobre kontakty z szefem mechaników. I nie robią nic nie potrzebnego i utrzymują ten mój antyk na chodzie. A ja nie muszę patrzeć mechanikom na ręce, bo tylko coś by spróbowali schrzanić.
                            Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                            Thou shallt not spilleth thy beer!

                            Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                            Comment

                            • JAckson
                              Senior
                              • 05-2004
                              • 6122

                              W ASO w którym ja byłem nie można nawet porozmawiać z mechanikiem, który fizycznie zajmuje się samochodem. Wszystkie kontakty poprzez specjalnego człowieka, który spisuje zlecenie, uustala koszty, odprowadza i przyprowadza samochód, wystawia fakturę itp.

                              Generalnie nowe samochody są skazane na ASO, bo bez tego traci się gwarancję. Mogą więc spokojnie kłaść laskę na to, co robią.
                              MM961
                              4:-)

                              Comment

                              • fidoangel
                                Senior
                                • 07-2005
                                • 3489

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAckson Wyświetlenie odpowiedzi
                                Generalnie nowe samochody są skazane na ASO, bo bez tego traci się gwarancję. Mogą więc spokojnie kłaść laskę na to, co robią.
                                Znam firmy, które kiedyś do nowych samochodów od razu ładowały LPG i w nosie miały gwarancję.

                                Teraz też nie przejmują się gwarancjami bo te wszystkie obowiązkowe "cyrki" słono kosztują i taniej wychodzi serwisować i naprawiać w razie czego auta w jakimś sensownym zakładzie a zresztą po dwóch latach i tak idą "do żyda".
                                "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                                Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                                Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                                Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                                Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎