U mnie trwa proces technologiczny, co zresztą czuć w kuchni. Zalewa się udała, paróweczki spokojnie przechodzą. Smakują coraz lepiej, choć całkiem jeszcze się nie przegryzły. Jeżeli w sobotę nie będą smakowały gościom, goście wyjdą. Oknem z V piętra
To i tak nie moi goście
, zawdzięczam swojej lepszej połowie - Słoneczku.
.
Leave a comment: