W moim przekonaniu, długość przetrzymywania piw na fermentacji burzliwej (lub cichej) ma wpływ na smak piwa. Czasami wpływ na smak jest istotny. Piszę "czasami", bo to zależy od jakości drożdży, które czasami są w b. dobrej kondycji, a czasami w gorszej 
Moim zdaniem - choć kiedyś na forach wypisywałem odmienne tezy
- wydłużanie każdego z tych etapów nie służy piwu.
W przypadku przeciągania burzliwej - szkodzi rozkładem obumarłych drożdży.
W przypadku przedłużania cichej - szkodzi eliminacją zbyt dużej ilości drożdży, które w butelce powinny w miarę szybko nagazować piwo, opaść na dno, i pozwolić piwu na "nieskrępowane" dojrzewanie.
To było zakażenie bakteryjne. Na tyle dokuczliwe, że było niewyczuwalne po f. burzliwej i cichej - przez co, wraz z drożdżami, przenosiłem je do kolejnych warek. Dopiero przy degustacji nagazowanego piwa okazywało się, że KLĘSKA!

Moim zdaniem - choć kiedyś na forach wypisywałem odmienne tezy

W przypadku przeciągania burzliwej - szkodzi rozkładem obumarłych drożdży.
W przypadku przedłużania cichej - szkodzi eliminacją zbyt dużej ilości drożdży, które w butelce powinny w miarę szybko nagazować piwo, opaść na dno, i pozwolić piwu na "nieskrępowane" dojrzewanie.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel

Comment