Ja stosowalem szyszki, upakowane w ponczosze i zatopione w gasiorze na czas cichej. Zatopione czyli "wcisniete" w piwo przy pomocy metalowej tyczki, ze skreconego drutu Cu.
Chmielilem na zimno moze ze 3 razy w zyciu, pozniej zrezygnowalem. Mi to niepotrzebne i na wybitnym aromacie chmielowym wcale mi nie zalezy. Aromat, ktory osiagam, w zupelnosci mi odpowiada.
Chmielilem na zimno moze ze 3 razy w zyciu, pozniej zrezygnowalem. Mi to niepotrzebne i na wybitnym aromacie chmielowym wcale mi nie zalezy. Aromat, ktory osiagam, w zupelnosci mi odpowiada.
...
Okolica w sumie ładniejsza niż samo miasto. Niedługo przeprowadzam się jednak w nieco ładniejszą okolicę bo do pobliskiego Boguszowa, zresztą tam są korzenie mojej rodzinki: dziadek był niegdyś kierownikiem tamtejszego browaru
Comment