W czym chłodzicie?

[przemo70]

Wersja damska podnośnika:

Już widzę że mnie nie będzie stać na to urządzenie ale tak na moje oko 200 kg zasypu targnie jak nic

[wogosz]

Już widzę że mnie nie będzie stać na to urządzenie

Pewnie nie będzie Cię stać na jej wyżywienie, bo te dwie skąpe szmatki to grosze. Ale pomyśl, mogłaby Cię nosić na rękach, a nawet na jednej.

[przemo70]

Oj, bałbym się powierzyć w jej ręce moje wątłe członki naźre to się byle czego i potem nie masz pewności co takiej strzeli do łba
Zaraz tu seta zrobi z nami porządek za ten offtop

[anteks]

Oj, bałbym się powierzyć w jej ręce moje wątłe członki naźre to się byle czego i potem nie masz pewności co takiej strzeli do łba

no co Ty

[przemo70]

no co Ty

No dobra, żartowałem

[kamcio1990]

Już w niedługim czasie będę warzył metodą zacierania i mam kilka dylematów, m.in. dotyczącego chłodzenia gorącej brzeczki. Podoba mi się pomysł Marusi z transferem gorącej brzeczki wprost do fermentora i odstawieniem na taras/noc, ale obawiam się czy mój fermentor to wytrzyma (nie pęknie). Z drugiej strony szybciej było by zchłodzić ją w wannie, ale boje się że mogę ją łatwo skazić. Plusem chłodzenia w wannie jest to że przelewając już schłodzoną brzeczkę do fermentora wężem dodatkowo ją napowietrzam, a sposobem Marusi muszę to robić nazajutrz, też ryzykując infekcję. Co polecacie bardziej?

[jacer]

Co polecacie bardziej?

Bardziej polecamy kupić chłodnicę.

twoja brzeczka, twój wybór.

[Marusia]

Jeszcze nie słyszałam o przypadku niewytrzymującego gorąca fermentora Co oczywiście nie oznacza, że to niemożliwe

[kamcio1990]

W lutym kupno chłodnicy odpada - brak środków.

[ART]

Chłodnica na początek nie jest Ci do szczęścia potrzebna, wystarczą temperatury panujące na zewnątrz.

[SlawekT]

Jeszcze nie słyszałam o przypadku niewytrzymującego gorąca fermentora Co oczywiście nie oznacza, że to niemożliwe

Fermentor raczej temperaturę wytrzyma, ale jeżeli jest to fermentor z zaworem, to obawiałbym się o zawór. W moim przypadku po wyparzaniu wodą i wysładzaniu 2 zawory zaczęły przeciekać.

[kamcio1990]

Robił bym to w fermentorze bez kranika, także problemów chyba nie powinno być.
Ile czasu mniej więcej studzi się 20 litrowa brzeczka w temperaturze powiedzmy około 10C?

[zgoda]

Od zgaszenia gazu do 20*C to będzie parenaście godzin. Licz całą noc.

[leona]

Robił bym to w fermentorze bez kranika, także problemów chyba nie powinno być.
Ile czasu mniej więcej studzi się 20 litrowa brzeczka w temperaturze powiedzmy około 10C?

Ja w okresach późnowiosennych / wczesnojesiennych chłodząc na balkonie mam jakieś 6-8 godzin czekania. Zazwyczaj kończę chmielenie ok. 22ej kiedy temperatura na zewnątrz przekracza 10*C. Nigdy nie zadawałem drożdży później niż o 9tej rano, przy temperaturze brzeczki poniżej 24*C.
Brzeczkę dekantuję dopiero zimną.

[Robert13]

Już w niedługim czasie będę warzył metodą zacierania i mam kilka dylematów, m.in. dotyczącego chłodzenia gorącej brzeczki. Podoba mi się pomysł Marusi z transferem gorącej brzeczki wprost do fermentora i odstawieniem na taras/noc, ale obawiam się czy mój fermentor to wytrzyma (nie pęknie). Z drugiej strony szybciej było by zchłodzić ją w wannie, ale boje się że mogę ją łatwo skazić. Plusem chłodzenia w wannie jest to że przelewając już schłodzoną brzeczkę do fermentora wężem dodatkowo ją napowietrzam, a sposobem Marusi muszę to robić nazajutrz, też ryzykując infekcję. Co polecacie bardziej?

Polecam chłodzenie w garze zaciernym i przelewanie chłodnej brzęczki do fernentatora. Przedmuchać tak czy siak zawwsze powinieneś celem dobrego napowietrzenia, zresztą wężyk i tak będzie zanurzony po zakończeniu przelewania.

Przy zwykłych 20-25 litrowych warkach chłodzenie napowietrzne jest bez zarzutu, natomiast w przypadku takiego chłodzenia póżną wiosną i wczesnym latem, polecam uzywanie słodów Pale Ale, ktore w odrożnieniu od pilznieńskiego nie mają skłonności do wytwarzania DMS. Gdzies o tym czytałem, nie pomnę juz gdzie, pewnie u Czesa.

Drugim dobrym sposobem na przyspieszenie chłodzenia napowietrznego (jak równiez wodnego w kastrze budowlanej-jak ja to robię) jest -tuż po wyłączeniu gazu- przelanie jej znacznej cześci do drugiego większego garnka (lub dwóch mniejszych, takich 6 litrowych kuchennych) i chłodzenie w kilku.