I tak sobie stało, raz w zimnym, prawie zamarzało, raz w gorącym, pewnie z 30°C też miewało i za cholerę nie chciało się ułożyć. Wanilia a właściwie wanilina jakoś nie pasowała do całości aż ostatnio, po kolejnym, dziesiątym 
 wrocławskim, grudniowym wieczorku porterowym znów zdegustowałem i szok, idealny porterek 
Trzy i pół roku potrzebował aby się zbalansować a myślałem, że nigdy nic dobrego z tego nie będzie.
					
 wrocławskim, grudniowym wieczorku porterowym znów zdegustowałem i szok, idealny porterek 
Trzy i pół roku potrzebował aby się zbalansować a myślałem, że nigdy nic dobrego z tego nie będzie.

 Wszystkiego dobrego
							
						
Comment