Kolor: Złoty mocno mętny. [4] Piana: Biała, drobna, wysoka i trwała. [4] Zapach: Owoce tropikalne. Chyba tylko... [3] Smak: Może to sugestia, ale na języku pozostaje kawowy ślad . Poza tym lekki kwasek i owoce tropikalne. [3.5] Wysycenie: Średnie. [4] Opakowanie: Typowe dla Andersa, czyli czarna eta + wiewiór. [4] Uwagi: Kolejne niebanalne piwo z Sycowa.
Mnie przekonuje średnio, ale ja jestem betą i kąserva.
Według opisu miało być delikatnie, a nie jest. Kolejny przykład w naszych kraftach, gdzie dodatek góruje nad całością. W aromacie fajna kawa na poczatek, potem nieco "piwniej". W smaku kawa dominuje. Goryczka trochę łodygowo-ziemista (od kawy). Jednak najwyraźniejsza jest kwasowość (kawowa), dominuje, męczy. Dalej, gdzieś w tle, na końcu, nieco, trochę cytrusowych niuansów z łagodniejszą odchmielową goryczką.
Podobnie jak u Pancernika pozostał kawowy posmak, mi jeszcze dodatkowo odbiło się kawą... Skądinąd może to dobrze świadczyć o tej sycowskiej palarni kawy
Piwo nie jest uwarzone z wadami, ale nawet do kawowego stoutu nie dodaje się tyle kawy (zresztą stout jest tam warzony). A co dopiero do jasnego piwa, gdzie dodatek kawy nie ma wyraźniejszego słodowego oparcia. Męczyłem się mocno podczas picia.
Mają wersję bez kawy - Asake. Myślę, że może być ok.
Znany w Polsce browar z Dobruški, od którego kiedyś nosił swoją nazwę. Obecnie nosi nazwę Rampušák jak marka ich piw.
W tym samym miasteczku znajduje się palarnia kawy Blackdrops, od niej do piwa dodano etiopską kawę z regionu Sidamo.
Sint Gillis to bardzo przyjemna dzielnica Brukseli. Piękne stare kamienice przy wąskich jednokierunkowych uliczkach i równie wąskich chodnikach, co jednak nie przeszkadza by były obsadzone drzewami, a niektórymi przebiegały dwutorowe linie tramwajowe. Wszędzie jest w górę lub w dół i to...
Comment