Wypychanie niedoleżakowanego piwa na rynek

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • emes
    replied
    Ciechan ostatnio też utylizował piwo. Kiedyś nie wprowadził do sprzedaży piwo pszeniczne, bo doszli do wniosku , że jest za słabe, żeby to sprzedawać klientom. Jakieś wpadki niektórych mają przyczynę w konkretnych ludziach , a nie w systemie, ale Zythum jak zwykle uprawia tu politykę i wykłada swoje komunistyczne poglądy.

    Leave a comment:


  • gwzd
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz
    Rynek piw niszowych nie różni się w podejściu do człowieka od koncernówek - tyle , że płaci się znacznie więcej.
    Tak dla równowagi - Pinta niedawno wylała całą warkę w kanał ze względu na zbyt niski poziom dwutlenku węgla w gotowym piwie. Nie jest więc tak tragicznie, jak to opisujesz i są także pozytywne przykłady dbania o jakość.

    Ciągłego narzekania na poziom cen też za bardzo nie rozumiem - no bo ile ma kosztować piwo, które zostało uwarzone w ilości np. 10hl i dystrybuowane w dużych miastach na terenie całego kraju? Jeśli komuś nie pasuje dany browar ze względu na poziom cen to przecież nie ma obowiązku zakupu jego piw. A że warzą coś oryginalnego, rzadko spotykanego na rynku i wiele osób chciałoby spróbować to już inna para kaloszy.

    Dla przykładu - Żywiec, mimo nieporównywalnie większych możliwości produkcyjnych i dystrybucyjnych swojego Rauchbocka też nie sprzedaje tanio. W jednym ze specjalistycznych sklepów w Warszawie 1 butelka kosztuje 5,70PLN, a dla porównania piwa Pinty i AleBrowaru - 6-7zł.

    Zgadzam się z Marusią, że wraz z powstawaniem kolejnych browarów rynek sam wymusi znaczną poprawę jakości. Obecnie popyt jest taki, że każdy mały browar może sobie pozwolić na wpadki bez większych konsekwencji. Przy bardziej rozwiniętym rynku browary te będą rywalizować jakością tak samo, jak obecnie wielkie koncerny walczą o klienta ceną. Na znaczną obniżkę cen nie ma co liczyć i trzeba się z tym pogodzić.

    Mnie najbardziej boli fakt, że dobre/ciekawe piwa obecnie trafiają na rynek sporadycznie i nie ma żadnej ciągłości dostaw. Raz dostaniesz je w knajpie X i sklepie Y, po czym znika z kranów/półek na kilka miesięcy bądź też na zawsze.

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
    A ten tank nie mógł poczekać 2 dni na pusto?
    Na tak postawione pytanie jest tylko jedna logiczna odpowiedź - widocznie nie mógł, skoro nie poczekał.

    Leave a comment:


  • slodki
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer
    W Poznaniu podczas Euro sprzedawali kilkudniowe piwo
    No ale Irlandczycy nie narzekali

    Leave a comment:


  • jacer
    replied
    Jak browary będą miały więcej tanków to będą sobie leżakować.

    W Poznaniu podczas Euro sprzedawali kilkudniowe piwo

    Leave a comment:


  • Marusia
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
    No ale tak było. Był wolny tank, trzeba było przelać. Następnym razem będziemy mądrzejsi i poczekamy ten dzień, czy dwa.
    A ten tank nie mógł poczekać 2 dni na pusto?

    Zresztą, to trochę z boku tematu. Prawda jest taka, że póki co rynek jest wciąż nienasycony i sprzedaje się wszystko, browary się śpieszą, żeby zaspokoić popyt i takie kwiatki wychodzą. Jak będzie więcej fajnych browarów i piw i klyjent się podedukuje bardziej, to zwolnienie tempa produkcji rynek sam wymusi.

    Leave a comment:


  • emes
    replied
    Ja bym Kopyra dodatkowo oskarżył o maltretowanie drożdży. Ma szczęście, że drożdże to nie zwierzęta, bo mógłby nawet pójść za to siedzieć

    Leave a comment:


  • VanPurRz
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
    Do zastanowienia się nad sprawą skłonił mnie Sęp z Widawy. Ale nie jest to odosobniony przypadek jak chwilę nad tym pomyśleć.

    Irytuje mnie fakt, że na rynek wypycha się (na siłę?) piwo, które jest ledwie w połowie drogi produkcyjnej i żąda za taki produkt ceny jak za pełnowartościowy import z górnej półki. Wkurzam się na myśl że kolejny tego przykład - Black Hope uwarzony ledwie w grudniu za kilka dni będzie w sprzedaży. I co z tego że piwa te mogą smakować, skoro są jeszcze wg mnie niepełnowartościowymi produktami? Piłem wiele razy uwarzone przez siebie piwo zielone, często było już smaczne, ale przecież nie było jeszcze gotowe i nie przyszło by mi do głowy żeby nim częstować gości. Przykładowe piwa mają 16% ekstraktu a nie zdołały nawet liznąć leżaka. Wydawało mi się że na takie traktowanie piwa pozwalają sobie raczej wielcy producenci tego rynku, sterowani ekonomią a nie prawidłami rzemiosła piwowarskiego. A przecież za te piwa nie płaci się małych pieniędzy. Zbliżoną przypadłością są obarczone także piwa z browarów restauracyjnych, które poza niedoleżakowaniem także często nie grzeszą smakiem jako takim. Idę do niemal dowolnego browaru restauracyjnego - bęc - piwo jasne, prosto z fermentacji do kufla - za dychę. Tyle browarów restauracyjnych otwarto, a jak się zastanowić, to prawie żaden nie ma smacznego piwa, w moim odczuciu najczęściej przez brak stosownego czasu leżakowania właśnie.

    Nie chcę w takiej rewolucji uczestniczyć
    10000000000 % poparcia. Kasa (ale co się dziwić taki system) przesłania wszystko. Robi się w bambuko klientów i jednocześnie cynicznie mówi - towar jest wart tyle ile ktoś chce za niego zapłacić.
    Mdli mnie trochę od tego. Rynek piw niszowych nie różni się w podejściu do człowieka od koncernówek - tyle , że płaci się znacznie więcej. Dziwić się nie ma czemu - większość osób zaangażowanych w taką działalność to wyznawcy neoliberalnej gospodarki, w której człowiek jest tylko dodatkiem a maksymalizacja zysku wszystkim.

    Leave a comment:


  • pioterb4
    replied
    Najlepsze jasne mają w Bydgoszczy (tylko, bo reszty nie polecam),
    przypuszczam, że tylko oni mają zawodowego piwowara.
    No chyba sobie jaja robisz Za jasne w 80% robi Kujawiak/Tyskie a piwowar nie jest w stanie wytłumaczyć w jakim podgatunku uwarzył swoje "ale". Co wiecej opowiada, że w Anglii wszystkie piwa są bez gazu i podawane są na ciepło.

    Leave a comment:


  • mwojtasz
    replied
    Zgodzę się z Artem, że w browarach restauracyjnych jest tak jak pisze
    Byłem w Warszawie, Gdańsku, Bydgoszczy, Poznaniu, Toruniu.
    Najlepsze jasne mają w Bydgoszczy (tylko, bo reszty nie polecam),
    przypuszczam, że tylko oni mają zawodowego piwowara.
    Najwięcej serca wkładają w Gdańsku i co jakiś czas ważą coś specjalnego
    najczęściej wychodzi.
    Na marginesie powiem, że najlepsze pszeniczne uwarzone w Polsce wypiłem na zlocie pod Olsztynem, a zrobiła je Marusia Pozdrawiam

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
    Tu się zgadzam, ale Twoja wypowiedź nie brzmiała, jak przyznanie się do błędu, tylko jako poinformowanie o jakiejś oczywistości, że mieliśmy wolny tank wcześniej, to przelaliśmy.
    No ale tak było. Był wolny tank, trzeba było przelać. Następnym razem będziemy mądrzejsi i poczekamy ten dzień, czy dwa.

    Leave a comment:


  • Marusia
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
    No to mamy inne zasady. Ja uważam przyznanie się do błędu za dowód na odwagę. Natomiast chowanie głowy w piasek, kłamanie, udawanie głupa za objaw tchórzostwa.
    Tu się zgadzam, ale Twoja wypowiedź nie brzmiała, jak przyznanie się do błędu, tylko jako poinformowanie o jakiejś oczywistości, że mieliśmy wolny tank wcześniej, to przelaliśmy.

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
    Zgadza się - mówienie otwarcie prawdy o niezachowania prawidłowości procesu uważam za arogancję.
    No to mamy inne zasady. Ja uważam przyznanie się do błędu za dowód na odwagę. Natomiast chowanie głowy w piasek, kłamanie, udawanie głupa za objaw tchórzostwa.

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
    Co do Ambera - Ahumba niestety zamknął dyskusję - a ja nie wiem, czy o Amberze pisałeś prawdę, że współpracuje z Newserią, czy też nie.
    Nie wiem czy pisałem prawdę w sensie współpracy Amber-Newseria, pisałem prawdę w sensie takim, że zauważyłem iż ten sam tekst bez jakichkolwiek zmian pojawił się na 10 różnych portalach internetowych.

    Leave a comment:


  • meerdo
    replied
    Idę do niemal dowolnego browaru restauracyjnego - bęc - piwo jasne, prosto z fermentacji do kufla - za dychę. Tyle browarów restauracyjnych otwarto, a jak się zastanowić, to prawie żaden nie ma smacznego piwa, w moim odczuciu najczęściej przez brak stosownego czasu leżakowania właśnie.

    Nie zawiodłem się jeszcze na Hauście, każda kolejna Warka - mnie przynajmniej- powala

    Leave a comment:


  • Marusia
    replied
    Zgadza się - mówienie otwarcie prawdy o niezachowania prawidłowości procesu uważam za arogancję.

    Co do Ambera - Ahumba niestety zamknął dyskusję - a ja nie wiem, czy o Amberze pisałeś prawdę, że współpracuje z Newserią, czy też nie.

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...