My na studiach sobie popijaliśmy pod drzwiami dziekanatu naprzeciwko sali wykładowej. Pamiętam jak kiedyś ochrona UW przychodziła się czepiać a ponieważ mieliśmy świetny układ z prodziekanem ds. studenckich to odpowiedzieliśmy: proszę bardzo naprzeciwko jest pan dziekan od którego mamy specjalne pozwolenie. Trzeba było widzieć ich miny
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Załapałam się na końcówkę dziełalności tego pana jako prodziekana (ostatnie półtora roku) i muszę przyznać, że człowiek ten był poprostu niesamowity. Jego zdrowie
zythum napisał(a) My na studiach sobie popijaliśmy pod drzwiami dziekanatu naprzeciwko sali wykładowej. Pamiętam jak kiedyś ochrona UW przychodziła się czepiać a ponieważ mieliśmy świetny układ z prodziekanem ds. studenckich to odpowiedzieliśmy: proszę bardzo naprzeciwko jest pan dziekan od którego mamy specjalne pozwolenie. Trzeba było widzieć ich miny
Fakt, jak mogłem zapomnieć o popijaniu przed "Salą Śląską" i na klombiku w majestacie pozwolenia "Bogusia". No i min "hydraulików" (czyli ochrony) też nie sposób zapomnieć
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
a mi sie kiedys zdarzyło pić na drzewie, po prostu weszliśmy z kumplami na piękny rozłożysty dąb, poukładaliśmy się na konarach i sączyliśmy Wareczkę wśród listków i żołędzi
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Jednym z ciekawszych miejsc gdzie piłem piwo to budka informacji turystycznej, w której przystaneliśmy na jedno w drodze na stok. Na dworze słoneczko, ale - 10 stopni, obok przejeżdzająca policja, ogólnie wesoła sprawa.
www.plhaft.prv.plPiwo to to co powoduje radość w moim życiu, napędza mnie do działania i jest moją motywacją. Jedynie kobiety są lepsze od niego :DD
Na początku tego lata umyśliliśmy sobie z Mszycą, że napijemy się Gdańskiego, a że nasza droga na wakacje wiodła przez Gdańsk, okazja sama prosiła się żeby ją wykorzystać. Cóż, kiedy pociąg, którym jechaliśmy był w Gdańsku o 4.52 rano Samo piwo zdobyliśmy bez problemu, ale na pobliskim skwerku wszystkie ławki były jeszcze mokre od rosy, a my nie mieliśmy nic, by je wytrzeć, ani też żadnych podkładek pod nasze siedzenia. Konsumpcja odbyła się więc w następujących warunkach:
- godzina 5.10 rano
- skwerek w okolicach gdańskiej Starówki
- w kucki przy mokrej ławce, w towarzystwie śpiącego nieopodal wino-dziadka, na dodatek jeszcze jedliśmy suche bułki Przechodnie musieli pomyśleć sobie, że nieźle nas przysuszyło...
A z dziwnych miejsc to jeszcze piłem piwo pod łóżkiem w hotelu w Londynie, kiedy będąc na wycieczce szkolnej narobiliśmy takiego młynu że obsługa hotelu wezwała policję i gliniarze dobijali się nam do pokoju.
żąleną napisał(a) Przeczytałem wszystkie wypowiedzi od deski do deski i aż mi się wierzyć nie chce - nikt z was nie pił nigdy piwa w KIBLU?
Mnie się to darzyło już ze trzy razy, choć zawsze w sytuacji awaryjnej.
Oj, chyba się krygujecie...
tak mi sie skojarzyło, choc zapewne dowcip z taaaaaka brodą wszyscy forumowicze znają
- Jaka jest różnica między piwem a moczem? - Pietnaście minut
Rekord chyba zostal pobity przez trzech moich przyjaciół, którzy pokłociwszy się z dziewczynami poszli pić piwo w jedyne suche miejsce - którym był mały ciasny kibelek znajdujacy się na dziobie jachtu, na którym płynęli sobie na rejs. Potrzebowali suchego miejsca bo trochę padało. Do dzisiaj zastanawiam sie jak im się udało tam zmieścić - miejsca tam jest na jedna mała modelkę a i to wychudzoną.
KONIEC BROWARÓW WARSZAWSKICH.PONAD 150 LAT TRADYCJI DIABLI WZIĘLI
Na pierwszym roku studiów. Na przeraźliwie nudnych, trzygodzinnych wykładach z biochemii. Z kumplami wypijaliśmy zdrowie wykładowcy i zapadaliśmy w drzemkę.
Na piątym roku na zajęciach z wojska. Przed zajęciami i na każdej przerwie, a czasem i w trakcie zajęć. Na ostatniej, szóstej godzinie wesoło bywało... Bo czasem wykładowcy robili w przerwach dokładnie to samo co słuchacze
Wbrew insynuacjom kolegi JoaoLenoao nigdy nie spożywałem piwa w toalecie.
W Sopotni, miła pani zabronia nam pić w sklepie, więc wybraliśmy się na pobliski skwerek. Nie był on duży, a stał tam krzyż i pomnik ku czci, chyba partyzantów. Aby nie ranić niczyich uczuć religijnych oraz mając w pamięci "Do piachu", wybraliśmy pomnik.
Kiedyś na imprezie sylwestrowej próbowałem pić piwo stojąc na głowie. Niestety, większość dostała się do nosa.
Comment