Ale ja jestem do tyłu 2/3 z kapel, które wymieniacie, jest mi całkowcie nieznanych. Ale tak to jest, jeśli się w rozwoju zatrzymało na etapie schyłkowego Pink Floyd, szczytowego Iron Maiden czy wstępujuącego w górę Kinga Diamonda
Hmmm... po 90 roku powstało wiele gatunków i nurtów muzycznych i ignorowanie ich nie jest najlepszym pomysłem. Z drugiej strony obecnie lansowana muzyka to pop papka, hip chłam, debilna muzyka klubowa z jej licznymi odmianami czy folk grany przez coraz liczniejszych kumpli janosika. Wiem jestem nietolerancyjny ale nie zamierzam popierać jawnej tandety. Prosta muzyka dla prostaków.
Ironi wciąż grają i mają się świetnie. King Diamond ma wielu następców tak pod wzgłedem stylistycznym jak i muzycznym ( Catamenia, System Of A Down).
Owszem, może ignorowanie jest błędem, ale ja i tak ignoruję. Nic na to nie poradzę, że mi się to nie podoba. A jesli mi się nie podoba, to tego nie słucham. A jeśli nie słucham, to ignoruję.
Nic też na to nie poradzę, że dla mnie szczytowy Iron Maiden to "Number of the Beast" i "Seventh son of na seventh son", zaś Diamonda "Abigail" i "The Eye", a co zrobili potem, to juz nie było to.
Ja też tego co mi się nie podoba niesłucham, czyli ignoruję.
Np. Iron Maiden. Ale chętnie słucham Franka Zappy, Milesa Davisa, Pink Floyd. Każdy ma swoją muzykę i już
O gustach się nie dyskutuje. Gusty się ma. Z tego co Pjenknik nie lubi, ja lubię Iron Maiden. Z tego co lubi, ja też lubię Pink Floyd. Davisa owszem, posłucham, ale bez specjalnego zainteresowania, zaś Zappy nie trawię. Co nie znaczy, że nie lubię. Po prostu "nie podchodzi mi".
Volkh napisał(a) .... Z drugiej strony obecnie lansowana muzyka to pop papka, hip chłam, debilna muzyka klubowa z jej licznymi odmianami czy folk grany przez coraz liczniejszych kumpli janosika. Wiem jestem nietolerancyjny ale nie zamierzam popierać jawnej tandety. Prosta muzyka dla prostaków.
Nie zgadzam się z nazywaniem Hio Hopu chłamem, jest to muzyka która ukazuje życie takie jakie jest, oczywiście w pewnych kregach kulturowych, na pewno nie jest lansowana, przez kogo??
Ja nie obrażam jakiegoś tam metalu, więc i Ty szanuj to że ktoś słucha czegoś innego, sam słuchać nie musisz.
Poza tym na każdym koncercie, nie zależnie od muzyki idzie sporo piwa, na hip hopowych również
www.plhaft.prv.plPiwo to to co powoduje radość w moim życiu, napędza mnie do działania i jest moją motywacją. Jedynie kobiety są lepsze od niego :DD
Popieram Volkha. A to dlatego, że przerywaną jękami recytację wyrazów uważanych powszechnie za obraźliwe w moim mniemaniu trudnoi nazwać muzyką. Równie dobrze mogą wypowiedzieć na przykład "Pana tadeusza", dokładając do tego w tle stuki i puki i mam hita
w naszym (tj. Frustrat Club) towarzystwie lubimy do piwka techno, bo można nieźle się powygłupiać... zwykle zależy to od nastroju, jak jest pod psem to rock progresywny lub "gotycki".
Panowie, można nie przepadać za hip-hopem (mnie np. nudzi), ale muzyką jest on bez wątpienia. Łopatologicznie choćby - kolesie sobie gadają, ale w tle coś tam gra.
Ale przede wszystkim trzeba pamiętać, że podstawą hip-hopu jest tekst (niezależnie od tego, jaki poziom prezentują sobą poszczególne kapele). Jak powstał punk, to też wielu odmawiało mu miana muzyki, bo to pokrzykiwania jakieś, hałas i takie tam. Zresztą co tam punk, większości nowych trendów muzycznych XX-go wieku swego czasu odmawiano miana muzyki.
na to wylata z bufetu dama
pierwś jej z biusthaltra wytryska
mówi że ze mnie jest kawał chama
i grabe w oko mnie wciska
Spróbuj, a okaże się, że to nie takie proste. Szczególnie rymowanie na żywo (w sumie jedyna rzecz, która pociąga mnie w hip-hopie, słyszałem to raz i chciałbym jeszcze usłyszeć). Trzeba chcieć to robić, identyfikować się z tym, no i coś tam potrafić. Inaczej wyjdzie parodia.
na to wylata z bufetu dama
pierwś jej z biusthaltra wytryska
mówi że ze mnie jest kawał chama
i grabe w oko mnie wciska
szostak napisał(a) No to do jasnej cholery, dlaczego ja nie jestem gwiazdą? Też potrafię włączyć w tle magnetofon i pieprzyć głupoty, co mi slina na język przyniesie
nie jesteś gwiazdą bo Ci się nie chce nawet przejść/przejechać na drugą stronę niewielkiego miasta do dobrze zaoptrzonego sklepu z piwem
Comment