Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Przy piwie o filmie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • svarowski
    Member
    • 07-2009
    • 34

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika natalka Wyświetlenie odpowiedzi
    nie wiem. nie mam porownania. z ksiazek czytuje podreczniki do psychiatrii.
    w ogole to jestem zdania ze jak ktos czytal ksiazke nie powinien zabierac sie za film bo zawsze sie rozczaruje
    No to wiecej tych PODRECZNIKOW musisz poczytac skoro wydajesz taka opinie To jest post pswiecony o filmie a nie o tym co kto powinien robic.

    Comment

    • natalka
      Senior
      • 07-2010
      • 128

      svarowski, Ty masz jakis problem ze soba?
      zupełnie nie rozumiem o co Ci chodzi...albo to ty mnie nie zrozumiałes.
      mam na mysli to ze ksiazka zawsze bedzie napisana lepiej niz film nakrecony na jej podstawie. ponadto działa zasada pierwszenstwa- to co jest doswiadczane jako pierwsze zawsze bedzie stanowiło "podkładke" do porównania i bedzie wygrywało w rankingach ( np piosenki- ktos kto zna orginał rzadko polubi cover)
      Doba ma 24 godziny,skrzynka 24 piwa...przypadek?

      Comment

      • Bombadil13
        • 05-2005
        • 2479

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika natalka Wyświetlenie odpowiedzi
        ( np piosenki- ktos kto zna orginał rzadko polubi cover)
        Dość śmiała teza. Ja tam lubię sporo coverów, mimo, że znam oryginały. A i sporo uważam za lepsze od oryginałów.
        Poszukuję

        Comment

        • Seta
          Piję piwo
          • 10-2002
          • 6964

          Śmiała teza też z tą "lepszością" książki. Film w większości przypadków jest dziełem sztuki (podobnie jak książka) i oryginalność scenariusza nie jest do tego warunkiem koniecznym, a dzieła sztuki należy rozpatrywać indywidualnie. Film jest bardziej złożony. Oprócz treści i emocji (tożsamych z literaturą) mamy obraz, muzykę, aktorstwo itp. Poza tym dwie różne rzeczy - ekranizacja książki i film "na podstawie". W pierwszym przypadku mógłbym się zgodzić - kojarzy mi się to głównie z ekranizacją lektur szkolnych - mam do takich "dzieł" stosunek co najwyżej obojętny, ale genialność np. Forresta Gumpa to dla mnie przede wszystkim kreacja Hanksa.
          Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

          Comment

          • natalka
            Senior
            • 07-2010
            • 128

            absolutnie daleka jestem negowania artyzmu tkwiącego w kinie. Niemniej jednak nie czesto zdarza sie że sceniariusz filmu okazuje się być lepszym od ksiązki.
            Doba ma 24 godziny,skrzynka 24 piwa...przypadek?

            Comment

            • arcy
              Senior
              • 07-2002
              • 7538

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
              Film jest bardziej złożony. Oprócz treści i emocji (tożsamych z literaturą) mamy obraz, muzykę, aktorstwo itp.
              Książka jest bardziej złożona. Jej autor nie może posługiwać się obrazem, dźwiękiem, ruchem ludzi. Musi całość oddać zaledwie słowami.

              Chyba powinieneś użyć słów: skomplikowany technicznie.

              Comment

              • Seta
                Piję piwo
                • 10-2002
                • 6964

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
                Książka jest bardziej złożona. Jej autor nie może posługiwać się obrazem, dźwiękiem, ruchem ludzi. Musi całość oddać zaledwie słowami.

                Chyba powinieneś użyć słów: skomplikowany technicznie.
                Chyba powinienem użyć słów "moim zdaniem".
                Jeszcze raz:
                Moim zdaniem widziałem filmy, które były dla mnie większymi dziełami sztuki niż jakakolwiek współczesna czytana przeze mnie książka.
                Nie mówię tu o poezji ani dramacie!
                Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

                Comment

                • arcy
                  Senior
                  • 07-2002
                  • 7538

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
                  Chyba powinienem użyć słów "moim zdaniem".
                  Jeszcze raz:
                  Moim zdaniem widziałem filmy, które były dla mnie większymi dziełami sztuki niż jakakolwiek współczesna czytana przeze mnie książka.
                  Nie mówię tu o poezji ani dramacie!
                  A jak wypada porównanie z książkami niewspółczesnymi? I kiedy zaczęła się współczesność?

                  Dopytuję nie ze złośliwości, ale dlatego, że moim zdaniem z kunsztem literackim żyjących autorów często nie jest najlepiej.

                  Comment

                  • kiszot
                    Senior
                    • 08-2001
                    • 8081

                    Pisz co chcesz Seta ale w czytanej książce działa twoja wyobraźnia.To nie jest tyklko słowo pisane bo ty jako czytelnik musisz się dołożyc do ksążki.W filmi emasz juz podane na "tacy" obraz który chcia przekazać reżyser.Owszem film fajnie się ogląda ale mi sie wydaje,że książka to książka i film jest tylko lepszą bądź gorszą kopią.
                    Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                    1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                    Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                    Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                    So von Natur, Natur in alter Weise,
                    Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                    Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                    Comment

                    • arcy
                      Senior
                      • 07-2002
                      • 7538

                      Film jest obrazem tego, jak daną książkę wyobraża sobie grupa jego twórców. Siłą książki jest natomiast to, że każdy może samodzielnie sobie wyobrazić, jak opisany świat mógłby wyglądać.

                      Mimo to, nie znam żadnego remake'u książki.

                      Comment

                      • natalka
                        Senior
                        • 07-2010
                        • 128

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcy Wyświetlenie odpowiedzi
                        Film jest obrazem tego, jak daną książkę wyobraża sobie grupa jego twórców. Siłą książki jest natomiast to, że każdy może samodzielnie sobie wyobrazić, jak opisany świat mógłby wyglądać.

                        Mimo to, nie znam żadnego remake'u książki.
                        święte słowa. dlatego też tak rzadko ludziom którzy czytali książki podobają się filmy na ich podstawie, kazdy człowiek jest różny, tak też różnie wyobraża sobie to co czyta. nie często nasza interpretacja idzie w parze z interpretacją drugiej osoby
                        Doba ma 24 godziny,skrzynka 24 piwa...przypadek?

                        Comment

                        • Seta
                          Piję piwo
                          • 10-2002
                          • 6964

                          Porównuję współczesność, aby mieć podobne okresy - kino istnieje w końcu od 115 lat, z czego na początku trudno mówić o jakiś arcydziełach.

                          Są filmy, gdzie masz wszystko na tacy. Zdecydowana większość. Ale są też książki, które szczególnej wyobraźni nie wymagają.

                          Zarówno w prozie jak i w filmie potrafi dojść do przenikania pełnego niedomówień i fantazji świata poezji. Trzeba chcieć to dostrzec, bo prawda jest taka, że praktycznie każdy film można obejrzeć "na luzaka" i nie zrozumiawszy jego przesłania mówić, że był kiepski. Zresztą niektórzy potrafią tak mówić o Szekspirze...

                          Na logikę. Dobry, ambitny reżyser mając do dyspozycji słowo, obraz, dźwięk i człowieka powinien potrafić stworzyć więcej niż dobry pisarz samym słowem.
                          Last edited by Seta; 26-08-2010, 14:12.
                          Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

                          Comment

                          • Seta
                            Piję piwo
                            • 10-2002
                            • 6964

                            Idąc Waszym tokiem rozumowania należy domniemywać, że ten prawdziwy dzban ze słonecznikami, który stał sto lat temu w pracowni van Gogha to musiał być prawdziwy "wyczes". On je tylko namalował, albo przemalował...
                            A może prawdziwa sztuka byłaby gdyby o nich opowiedział?
                            Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

                            Comment

                            • natalka
                              Senior
                              • 07-2010
                              • 128

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
                              Idąc Waszym tokiem rozumowania należy domniemywać, że ten prawdziwy dzban ze słonecznikami, który stał sto lat temu w pracowni van Gogha to musiał być prawdziwy "wyczes". On je tylko namalował, albo przemalował...
                              A może prawdziwa sztuka byłaby gdyby o nich opowiedział?
                              sęk chyba w tym ze nie rzeczywistość jest piekna tylko jej odbicie w naszych oczach. sztuka rodzi sie w oczach artystów .
                              zastanawia mnie tylko jedno- prawdziwy artysta nie zadowoli się towarem "z drugiej ręki". dlaczego wiec miałby siegać po książkę jako podkłądke do filmu zamiast stworzyc coś samemu...
                              Doba ma 24 godziny,skrzynka 24 piwa...przypadek?

                              Comment

                              • Seta
                                Piję piwo
                                • 10-2002
                                • 6964

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika natalka Wyświetlenie odpowiedzi
                                zastanawia mnie tylko jedno- prawdziwy artysta nie zadowoli się towarem "z drugiej ręki". dlaczego wiec miałby siegać po książkę jako podkłądke do filmu zamiast stworzyc coś samemu...
                                Uważasz, że van Gogh stworzył wspomniane Słoneczniki z wyobraźni? Bez modelu?
                                A jeżeli było inaczej to obraz ten jest nic nie wart?

                                Zrozumcie że TREŚĆ nie musi być istotą filmu. Można wykreować coś zupełnie innego zapożyczając od kogoś idee.
                                Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎