Jak Grolsch. W ramach ciekawostek- jadąc na wieś do rodzinki, stanąłem przy sklepie. Był to sklep z serii wiejskich, i to tych najgorszych. Wśród napojów udających wino, paru Żywców i piwek regionalnych stała sobie butelka Grolscha! Cos podobnego doświadczyłem jakieś 2 miesiące temu, kiedy w ośedlowym sklepie nabyłem drogą kupna 2 Millery.
) i... połamała go, a kapsel został nietknięty. Pomogła dopiero interwencja kolegi, który użył otwieracza niezależnego.
Comment