Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Chleb - Domowa Piekarnia

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kibi
    Senior
    • 07-2004
    • 1875

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka
    Prawda jest taka, że nie mam czasu i ochoty bawić się w domowego piekarza (ani w domowego browarnika) a zarazem chciałbym zjeść smaczny i bez konserwantów chleb. Tak, więc takie urządzenie w pełni zadowoliłoby moje oczekiwania.
    Jest jeszcze wersja pośrednia, którą obecnie preferuję, tzn. wyrabianie w maszynie a pieczenie w piekarniku .
    O ile chodzi o maszynę to żadna renomowana firma typu Electrolux, Tefal czy Rowenta nie produkuje podobnych urządzeń, natomiast nie sądzę żeby była zasadnicza róznica między maszynami Optimum, Clatronic, Eldom czy inne "no name", być może nawet wszystkie pochodzą z tej samej fabryki w Chinach. Programy raczej też są podobne. W tej sytuacji zwróciłbym uwagę na warunki gwarancji.
    Podobno są jakieś maszyny podwójne, to jest jakaś róznica, ale w praktyce takiej nie spotkałem

    Comment

    • CarlBerg
      Senior
      • 09-2003
      • 968

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka
      Jakie firmy wytwarzające owe maszynki polecanie oraz na jakie 'bajery' mam zwrócić uwagę.
      Są dobre firmowe maszyny - Philips oraz Kenwood, jednak cena odstrasza - 800-1200 zł. Z tańszych znanych - Moulinex, dostępny teraz np. w Allegro za 200-250 zł. Z taniochy w All trafisz obecnie 2-mieszadłowe automaty nawet za 90-100 zł.



      Podstawowa różnica pomiedzy maszynami ze znanej firmy a mniej znanej polega głównie na jakości wykonania i materiałach, z których zostały wykonane. Przykład - Clatronic jest plastikowy, Philips ze stali nierdzewki. Programy pieczenia i możliwości raczej są zbliżone.

      Ja mam maszynę kompletnie nieznanej mi firmy "Gala", zapewne chińszczyzna, kupioną w Niemczech za 25 czy 30 euro. Chodzi już ze 2 lata bez żadnych usterek, model na dwa mieszadła, posiada wszystkie niezbędne programy i polską instrukcję. Ma malutką wadę - lekko mocniej rumieni chleb z jednej strony, jednak absolutnie to nie przeszkadza.

      Jedyna rada - kup model z 2 mieszadłami. Pojedyńcze mieszadło gorzej miesza ciasto. Reszta zależy od jakości wykonania - oczywiście warto mieć gwarancję.
      Piwo łączy ludzi, lecz poglądy na jego temat ich dzielą ....
      Wiejski Browar Domowy "Garns 'n' Roses"

      Comment

      • Borysko
        Senior
        • 02-2004
        • 1144

        Ja mam maszynę Severina (też nieco bardziej uznana marka od Elty), kosztowała koło 400 pln. Jest jednomieszadłowa ale nie mam problemów z wyrobieniem ciasta (zawsze jest ok). Pracuje coś ze 2 lata bez awarii. Tylko skrzydełko w serwisie musialem dokupić, bo poprzedniego nie wyjąłem z chlebka przed uzyciem krajalnicy...

        Comment

        • huanghua
          Senior
          • 10-2005
          • 1910

          Borysko, czy mógłbyś przybliżyć nam tę metodę suszenia zakwasu?
          Nie potrafię znaleźć w tym temacie
          W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

          Comment

          • Maidenowiec
            Senior
            • 07-2004
            • 2287

            Swoją drogą, jak polecacie zrobić zakwas? Myślałem nad zostawieniem w spokoju i cieple części wymłócin.
            Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

            Thou shallt not spilleth thy beer!

            Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

            Comment

            • dorajl
              Junior
              • 10-2005
              • 26

              Już o tym pisałam na tym forum, ale jak słyszę "zakwas" to nie mogę się powstrzymać, żeby nie wtrącić swoich trzech groszy. Od wielu miesięcy piekę tylko na zakwasie (chyba już z 80 bochenków) i zachęcam wszystkich do spróbowania przerzucenia się na takie pieczywo. Jest o wiele zdrowsze i smaczniejsze. A roboty przy produkcji zakwasu -tyle, co nic. Dawać papu i czekać.
              Kiedyś Żeleną mieł taki problem, więc mu napisałam, co następuje (kopiuję z mojego starego postu, żeby Ci ułatwić życie, Maidenowcu, ale dodałam kilka poprawek):

              "Drogi Żeleno , dam Ci linka na Cin -cina :
              http://sys21.de/viewforum.php?f=7&si...7ecf9700 04d4
              Tam wszyscy jesteśmy i nieustannie pieczemy. Warto do nas zajrzeć, bo dowiesz się wszystkiego, a nawet i więcej. Polecam Ci zwłaszcza porady Mirrabelki, która ma duże doświadczenie w pieczeniu bardzo wielu chlebów i produkcji zakwasów, ale podam Ci tu najzwyklejszy sposób:

              Zakwas jest prosty jak drut:
              *100g mąki żytniej+ 100g letniej wody (nie kranówy! ale i bez bąbelków) i odrobina zakwasu z nadwyżki poprzedniego wyrobu albo wyżebrane z piekarni - chętnie dają, tylko weź swój słoik - a z braku laku: nawet ciut zakwasu żurkowego - ale wtedy tylko gęstwy. Jeśli nie masz nic - to dajesz tylko mąkę i wodę, ale operacją może trwać więcej dni. Potem będziesz miał z górki. Trzeba zostawić mieszankę w ciepłym miejscu. Oczywiście przykryć, (wcześniej wyparzone) naczynie tak, żeby zakwas oddychał - np. podziurawionym pergaminem, przytwierdzonym gumką. Tradycja każe też ten np. słoik włożyć w papierową torbę, żeby zakwas miał ciemniej, ale jej nie zamykać, bo słoik już ma ten pergamin, czy inny papier w miejscu zakrętki.
              * Po 24 godz. odlać trochę i dodać znowu po 100g mąki i wody, wymieszać drewnianą łyżką.
              * Trzeciego dnia to samo, ale bez odlewania części zakwasu.
              Wszystko.
              Rada: ja codziennie daję mniej niż w przepisie wody niż mąki. Jest lepszy, mocniejszy.
              Potem, jak będzie się dbało, można ten zakwas mieć latami. Kiedy akurat nie robi się chleba, a został ten zaczątek na nowy zakwas - to przechowuje się go w lodówce, co kilka dni dokarmiając chociaż łyżką mąki żytniej, dolewając też czasem trochę wody. Zresztą sam zakwasem też możesz przechować w lodówce. Gdy chce się na nowo obudzić drożdże do życia: wyjmuje się słoik z lodówki, czeka aż się ogrzeje do temp. pokojowej i... to samo, co wyżej. A jak gotowy zakwas wyjąłeś to po prostu piecz.
              Dobry zakwas, już "zahartowany", ma takie dzikie drożdże, że czasem całą procedurę można skrócić do dwóch dni, a nawet... jednego. Po prostu: błyskawicznie fermentują. Czyli w kilka godzin po dodaniu mąki i wody masz zakwas. Moje już teraz takie są i unoszą nawet najbardziej razowe mąki. I nie wierz różnym "specjalistom", że oprócz zakwasu potrzebne są jeszcze drożdże - nie są. Choć rzeczywiście niewiele piekarni, piekących na zakwasie nie dodaje drożdży(piszą: "chleb na zakwasie", ale drożdźy też dodali). Cóż, takie czasy, że kunszt umiera.
              Ja piekę w maszynie bardzo rzadko (ale też tylko na zakwasie!), częściej używam jej do wyrabiania chleba, a potem piekę go w piekarniku. Chleb, panie dzieju, jak przed wojną... To baaaaaaaaardzo łatwe. Pozdrawiam -dorajl."

              Comment

              • żąleną
                Sojowe Oddziały Bojowe
                • 01-2002
                • 13239

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika huanghua
                Borysko, czy mógłbyś przybliżyć nam tę metodę suszenia zakwasu?
                Nie potrafię znaleźć w tym temacie
                Rozsmarowujesz zakwas po blasze i suszysz go. Po wysuszeniu zeskrobujesz i archiwizujesz.

                Comment

                • Borysko
                  Senior
                  • 02-2004
                  • 1144

                  Ja użyłem grubej folii aluminiowej. Na tej gładszej stronie cieniutko rozsmarowałem zakwas położyłem na blasze i zamknąłem w piekarniku (żeby się nie kurzylo). Jak się zeschło, wystarczyło zmiąć folię - suchy zakwas sam odpadał. Potem zmieliłem go w młynku do kawy i zamknąłem w słoiczku. Cała tajemnica

                  Comment

                  • breslauer
                    Senior
                    • 05-2002
                    • 2690

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dorajl
                    Zakwas jest prosty jak drut...
                    No dobra, ale na tych forach o chlebie to jest pełno porad o zakwasie, ale pewne rzeczy z nich nie wynikają - np. mam już ten zakwas dokarmiany od paru dni i co dalej? cały zużywam do zrobienia chleba w danym tygodniu? i potem zaczynam od nowa?

                    Comment

                    • Maidenowiec
                      Senior
                      • 07-2004
                      • 2287

                      Dzisiaj będę zacierał kolejną warkę, więc pytanie jest następujące. Mogę część młóta odłożyć do jakiegoś słoja i poczekać po prostu cierpliwie aż skwaśnieje?
                      Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                      Thou shallt not spilleth thy beer!

                      Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                      Comment

                      • dorajl
                        Junior
                        • 10-2005
                        • 26

                        Drogi Breslauerze, gdybyś uważnie wczytał się w to, co napisałam - to w nastęknym zdaniu, po cytowanym przez Ciebie, stoi, jak byk:
                        "*100 g mąki żytniej+ 100 g letniej wody i odrobina zakwasu z nadwyżki poprzedniego wyrobu", czyli z tego, co Ci zostaje.
                        Używasz tyle zakwasu, ile jest w przepisie. To chyba oczywiste. Reszta to Twój tzw. zaczątek. I bawimy się od nowa.
                        Jeśli akurat masz zakwas, a wiesz, ze przez jakiś czas nie będziesz go używał - to schowaj do lodówki, nie zapomnij jednak co kilka dni dać mu chociaż łyżkę mąki i kapkę wody. Jęśli naczynie już się wypełni, a Ty dalej wolisz do piekarni, zamiast upiec samodzielnie - to albo trochę komuś daj, albo po prostu ulej, przed wsypaniem kolejnej porcji mąki i niech sobie jeszcze poczeka na Twój twórczy dzień. Dobrze jest jednak, jak radzą tu niektórzy, schować żelazną porcję USUSZONEGO zakwasu.
                        Co do tego "lodówkowego" jeszcze: jeśli już zdecydujesz się piec - wyjmij go wcześniej z lodówy i daj dojść do temperatury pokojowej.

                        Comment

                        • breslauer
                          Senior
                          • 05-2002
                          • 2690

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dorajl
                          Używasz tyle zakwasu, ile jest w przepisie. To chyba oczywiste. Reszta to Twój tzw. zaczątek. I bawimy się od nowa.
                          Dzięki za wyjaśnienie - czyli ten przepis na zakwas zakłada zawsze nieco więcej składników niż jest potrzebne do jednorazowego wypieku, jak rozumiem? I jeśli naraz chcę zrobić trzy chleby, to muszę zrobić więcej zakwasu przeliczając proporcje.

                          Comment

                          • huanghua
                            Senior
                            • 10-2005
                            • 1910

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Maidenowiec
                            Dzisiaj będę zacierał kolejną warkę, więc pytanie jest następujące. Mogę część młóta odłożyć do jakiegoś słoja i poczekać po prostu cierpliwie aż skwaśnieje?
                            Hmmm...
                            Z tym młotem to sobie tak kombinuje i wydaje mi się że chyba jednak nie uda sie. Dlaczego?
                            Młoto traktowane przez jakis czas stosunkowo wysoką temperatura przy zacieraniu, raczej nie powinno wykazywać aktywności mikrobiologicznej. Wszystko co żyło, szlak trafił...
                            Kultury zakwasu chlebowego stanowią: bakterie kw. mlekowego, bakterie octowe i drożdże dzikie. Z tej plejady to jedynie jakieś Lactobacillus'y (mlekowe) potencjalnie mogłyby przeżyć.
                            Więc jak wyprowadzic z tego kompletny zakwas ...hmm....chyba ciężko bez kultur starterowych.

                            Jest to moje takie gdybanie i głośne rozwarzanie i nie jest poparte doświadczeniem w tej materii.
                            Spróbowac zawsze można
                            W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                            Comment

                            • dorajl
                              Junior
                              • 10-2005
                              • 26

                              Dokładnie. Powodzenia i daj znać, co wyszło!

                              Comment

                              • Maidenowiec
                                Senior
                                • 07-2004
                                • 2287

                                Właśnie część młóta trafiła do kamionkowego garnka razem z paroma łyżkami mąki żytniej razowej. Zobaczymy co to z tego wyjdzie.
                                Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                                Thou shallt not spilleth thy beer!

                                Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎