PINTA warzy!

[żąleną]

W skrócie: ESB (Extra Special Bitter) i Pumpkin Ale (piwo dyniowe).

ESB: Gorzkie gody
Pumpkin Ale: Atak dyni

[kopyr]

Chłopaki pomysłów Wam brak. No ale przecież "my się nie boimy dobrych wzorców". Ja też mam ochotę pokazać swoją interpretację amber ale i milk stouta. Póki co amber ale pójdzie na warsztat.

[Żywiec]

No to bedą dwa piwa pumpkiny z tym ze u nas już i nazwa i etykiety gotowe i wydrukowane

Tu na szczęście dla piwowara jest duże pole do kreacji. W lipcu rozmawialiśmy luźno ale perspektywicznie z Michałem o wspólnym warzeniu a tu nagle taka zbieżność w planach, nic tylko się cieszyć. Plantatorzy dyni już zacieraja ręce

[crocco]

Dobre skojarzenie!

[Pendragon]

Piwo dyniowe-może "Wal z dyńki.

Pod taką nazwą można by go nawet promować 14 lutego.

[crocco]

Piwo dyniowe-może "Wal z dyńki.

[AleBrowar]

No to bedą dwa piwa pumpkiny z tym ze u nas już i nazwa i etykiety gotowe i wydrukowane

[Żywiec]

apel do Władz Pinty :kiedy w końcu bedzie Alt na warzelni

Apel jst właśnie rozpatrywany
Czekaj cierpliwie na dalsze szczegóły.

[Żywiec]

Pewnie słabo się sprzedawał a koszty produkcji duże.

Sprzedawal się bardzo dobrze. Piwoteka z zapasem beczki uporała się w super szybkim tempie, który wszystkich zaskoczył.

[Zdrój]

A kiedy można się spodziewać jakiegoś nowego piwa?

Ogłaszamy część planów na jesień

http://www.browarpinta.pl/aktualnosc...pinty-w-drodze

W skrócie: ESB (Extra Special Bitter) i Pumpkin Ale (piwo dyniowe).

Wszystko już prawie gotowe, tylko nazw brak

P.S.
W listopadzie jeszcze 2 nowe piwa.

[kony]

Kilka tygodni po rozlewie informacje z terenu, że niektóre butelki pękają (niekontrolowana refermentacja ?!!).

Pewnie zabutelkowaliście po burzliwej a trzeba było dać jeszcze na cichą. Na drugi raz nie wstydźcie się zapytać na forum, podpowiemy.

[Stern]

No to w tym momencie rozumiem zniechęcenie do warzenia, choć bardzo mi smakowało
Mam nadzieję że kiedyś jeszcze podejmiecie wyzwanie uwarzenia tego zacnego piwa

[VanPurRz]

Pomyłka z dostawą drożdży - akcja via PKP, udało się w ostatniej chwili.
Same problemy przy zacieraniu, filtracji i rozlewie - w sumie 30 dni problemów.
Życie przez ok. 7 dni z wizją, że całe 70 hl nie będzie się do niczego nadawało - robocizna, surowce, akcyza - strata.
Ostatecznie po rozlewie "zanik" produkcyjny wyniósł więcej niż 40%.
Kilka tygodni po rozlewie informacje z terenu, że niektóre butelki pękają (niekontrolowana refermentacja ?!!).

Dla mnie wystarczy, żeby na razie trzymać się od Psze Koźlaka z daleka

Rozumiem. Chociaż piwo dla mnie było przednie w smaku i moim ulubionym.

[tomolek]

No i pieniło się jak durne... nie "szło" do szklanki nalać :]

[jacekwerner]

Kilka tygodni po rozlewie informacje z terenu, że niektóre butelki pękają (niekontrolowana refermentacja ?!!).

Miałem niestety tą przyjemność - butelka przechowywana w kuchni pod stołem nagle eksplodowała, myślałem początkowo że szybę mi ktoś wybił, a to pszekoźlaczek postanowił wydostać się na zewnątrz .