Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • skandal
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika monne
    Jasna sprawa, że z Betlejemki
    Jeśli zaś TOPR chce oszczędzać kasę to niech pomyśli nad wprowadzeniem przymusowego dodatkowego ubezpieczenia dla Wszystkich, a nie od razu zamyka szlak dla 90% w tej chwili zwiedzajacych. Zgadzam się z tym, że po Orlej chodzą siermięgi, na których często nie warto było nawet uruchamiać śmigłowca, ale dlaczego z ich powodu mają tracić inni? A oczywiste jest, że stracą, bo nie każdy będzie miał pieniądze, odwagę, siły i czas, zeby zapisać się na kurs wspinaczkowy.
    Chciałam dodać jeszcze, że szlak zbudowano w latach 1903-1906 ze środków Towarzystwa Tatrzańskiego i ks. Walentego Gadowskiego, który osobiście szlak wytyczył, a w wielu miejscach osobiście oznakował. Od wielu lat jest to powód wielkiej dumy itd, itp, a teraz Ratownikom nie chce się pracować, więc sobie zrobią via ferrata i będzie cacy: "zwyczajni" nie będą biegać po górach, ratownicy będą mieli spokojną głowę, a jak już ktoś przyjedzie to po odpowiednich kursach z odpowiednim sprzętem. No rzeczywiście dla ratowników to wygodne, a dla szkół wspinaczkowych opłacalne I do tego się zrobi interesik ładny, bo przecież trzeba ukończyć odpowiedni kurs za min 600zł [ w te wakacje dowiedziałam się, że aby móc wspinać się w Tatrach trzeba mieć ukończone: kurs wspinaczki I i II stopnia: 600+300zł + sprzet własny lub wypożyczenie= kolejne stówki], więc się mały monopolik rozwinie... wszystko ładnie, pięknie, a zwykłym śmiertelnikom się zamydli oczka, że to niby oczywiscie o nasze bezpieczeństwo chodzi. Ja tego nie kupuję !

    Uważam, że dawanie czegoś z siebie następuje w momencie kiedy człowiek idzie w te góry. Dla mnie nie jest to równoznaczne z wybuleniem kupy forsy za kurs wspinaczkowy i sprzęt i tym samym poddaniem się nakazowi wspinaczki po via ferrata, która jest naprawdę niebezpieczna.
    Jeśli zaś do tej pory Orla była dla Wszystkich z jakiej racji nagle ma przestać być? Tylko dlatego, ze TOPR tak sobie życzy, a Związek Alpinistów popiera ich i zaciera rączki, bo wiedzą jakie pieniążki z takiej zmiany mogą mieć co poniektórzy...?
    Po pierwsze twierdzenie że dla kogoś nie warto uruchamiać smigłowca jest mało mądre...
    Po drugie-to nie TOPR musi wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie
    Po trzecie-żeby chodzić po via ferracie nie trzeba kursu wspinaczkowego bo w programie kursu nawet tego NIE MA, wystarczy się zapoznać z instrukcją obsługi na sprzęcie. Poza tym ten sprzęt ma służyć ochronie życia nie ratownika tylko turysty. Nawet bez via ferraty kaski by się przydały w niektórych miejscach bo nieświadomi zrzucają sobie kamienie na łby na szlakach.
    Po czwarte-szlak pierwotny zmienił się bardzo od czasów jego utworzenia.
    Po piąte-tekst że ratownikom nie chce się pracować pozostawie bez komentarza bo musiałbym użyć mocniejszych słów.
    Po szóste- w Tatrach teraz można sie wspinać bez kursu, droga wolna i szeroka. Jeżeli chce się jednak wspinać "legalnie" trzeba najpierw zrobić kurs skałkowy 500-600zł a później taternicki nie koniecznie w Tatrach 1500-1900zł.

    Skoro tego nie kupujesz to nie zapinaj pasów w samochodzie-bez sensu. Ciekawe że twierdzisz że via ferrata jest niebezpieczna. Jest, tyle że szlak na Orlej momentami jest bardziej niebezpieczny. I na koniec PZA i TOPR już nie mogą się doczekać na te miliony ze sprzedaży szpeju na te via ferraty...

    Leave a comment:


  • skandal
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika monne
    Jasna sprawa, że z Betlejemki
    W negatywne skutki to mi się za bardzo nie chce wierzyć, bo to jest dla mnie bardzo naciągnięty argument. Jeśli powstanie via ferrata to wspinajacy się będą latali nie dotykając skał? Tak samo trzeba się posiłkować skałą oraz elementami wyposażenia ferraty (np. drabiny i stopnie)
    Na via ferracie nie będzie debili którzy drą gębe aż ich na dole słychać, nie będą zostawiać śmieci i schodzić ze szlaku, a to tylko niektóre przykłady. Teraz wygląda to trochę inaczej i chociażby płoszenie zwierząt to norma.

    Leave a comment:


  • monne
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika monne
    Jeśli zaś TOPR chce oszczędzać kasę to niech pomyśli nad wprowadzeniem przymusowego dodatkowego ubezpieczenia dla Wszystkich,
    Tu miałam na myśli oczywiście tych, którzy idą w góry.

    Leave a comment:


  • monne
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal
    Śpiewy z Betlejemki dochodziły czy mieszkańcy Betlejemki spiewali w Murowańcu?
    Jasna sprawa, że z Betlejemki

    Do via ferraty: Docelowo zmniejszenie ruchu turystów w wysokiej częsci gór, co wiąże się z mniejszą ilością wypadków i zmniejszeniem negatywnych czynników wpływających na przyrodę w skutek tłumów turystów, których w takim terenie nie powinno być. W Europie Zachodniej via ferrata to normalność i nie słyszałem opinii żeby komuś przeszkadząły. W naszym kraju duża część ludzi łażących w partie gór ponad 1600 mnpm nie ma pojęcia o zagrożeniach gór i turystyce górskiej. Jeżeli staneliby przed szlakiem na via ferracie, który byłby przeprowadzony w trudnym terenie, może doszli by do wniosku że nie jest to na ich siły i by zawrócili. Przez pierwsze lata napewno zadarzały by sie wypadki ale takie są konsekwencje zmian. Przed zbudowaniem samej via ferraty należało by wprowadzić wkońcu obowiązkowe ubezpieczenia na wypadek akcji ratunkowych tak jak we wszystkiech cywilizowanych krajach. Jeżeli chodzi o walory turystyczne taki nowy szlak byłby o wiele ciekawszy choć pewnie wzrosła by skala trudności. Jest też problem sprzętowy. Nie wszystkich będzie stać itd.
    Jako uzasadnienie przeistoczenia Orlej na Via ferrata ciągle się słyszy:
    a) TOPR chce zmniejszyć w ten sposób ilość ludzi na szlaku, bo:
    - leci kasa na akcje ratownicze,
    - negatywne skutki chodzenia wpływajace na przyrodę.

    W negatywne skutki to mi się za bardzo nie chce wierzyć, bo to jest dla mnie bardzo naciągnięty argument. Jeśli powstanie via ferrata to wspinajacy się będą latali nie dotykając skał? Tak samo trzeba się posiłkować skałą oraz elementami wyposażenia ferraty (np. drabiny i stopnie).
    Jeśli zaś TOPR chce oszczędzać kasę to niech pomyśli nad wprowadzeniem przymusowego dodatkowego ubezpieczenia dla Wszystkich, a nie od razu zamyka szlak dla 90% w tej chwili zwiedzajacych. Zgadzam się z tym, że po Orlej chodzą siermięgi, na których często nie warto było nawet uruchamiać śmigłowca, ale dlaczego z ich powodu mają tracić inni? A oczywiste jest, że stracą, bo nie każdy będzie miał pieniądze, odwagę, siły i czas, zeby zapisać się na kurs wspinaczkowy.
    Chciałam dodać jeszcze, że szlak zbudowano w latach 1903-1906 ze środków Towarzystwa Tatrzańskiego i ks. Walentego Gadowskiego, który osobiście szlak wytyczył, a w wielu miejscach osobiście oznakował. Od wielu lat jest to powód wielkiej dumy itd, itp, a teraz Ratownikom nie chce się pracować, więc sobie zrobią via ferrata i będzie cacy: "zwyczajni" nie będą biegać po górach, ratownicy będą mieli spokojną głowę, a jak już ktoś przyjedzie to po odpowiednich kursach z odpowiednim sprzętem. No rzeczywiście dla ratowników to wygodne, a dla szkół wspinaczkowych opłacalne I do tego się zrobi interesik ładny, bo przecież trzeba ukończyć odpowiedni kurs za min 600zł [ w te wakacje dowiedziałam się, że aby móc wspinać się w Tatrach trzeba mieć ukończone: kurs wspinaczki I i II stopnia: 600+300zł + sprzet własny lub wypożyczenie= kolejne stówki], więc się mały monopolik rozwinie... wszystko ładnie, pięknie, a zwykłym śmiertelnikom się zamydli oczka, że to niby oczywiscie o nasze bezpieczeństwo chodzi. Ja tego nie kupuję !
    Ale powiedzmy sobie szczerze, niektóre rejony gór nie są dla wszystkich. Jeśli chce się w nie wybrać i cieszyć czymś "niezwykłym" trzeba też dać coś od siebie.
    Uważam, że dawanie czegoś z siebie następuje w momencie kiedy człowiek idzie w te góry. Dla mnie nie jest to równoznaczne z wybuleniem kupy forsy za kurs wspinaczkowy i sprzęt i tym samym poddaniem się nakazowi wspinaczki po via ferrata, która jest naprawdę niebezpieczna.
    Jeśli zaś do tej pory Orla była dla Wszystkich z jakiej racji nagle ma przestać być? Tylko dlatego, ze TOPR tak sobie życzy, a Związek Alpinistów popiera ich i zaciera rączki, bo wiedzą jakie pieniążki z takiej zmiany mogą mieć co poniektórzy...?

    Leave a comment:


  • BigLebowski
    replied
    A mnie się wspomina Slawkowski Sztit i ten widok, ech...

    Leave a comment:


  • skandal
    replied
    Wydaje mi się to oczywiste i aż uwierzyć mi trudno że ktoś się temu sprzeciwia Jakieś takie typowo polskie to myślenie "mi sie należy" za darmo oczywiście...

    Leave a comment:


  • dzidek1960
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal
    należało by wprowadzić wkońcu obowiązkowe ubezpieczenia na wypadek akcji ratunkowych
    Muszę Cię pochwalić za te słowa. Już od dawna w różnych dyskusjach w necie to popieram i przeważnie spotykam się z atakami na takie propozycje. Już wielokrotnie pisałem o całkowitej bezmyślności niektórych "turystów", również tu, i nie widzę sensu aby za ich głupotę mieli płacić wszyscy podatnicy. Ja się z tym nigdy nie będę zgadzał!
    Podobają mi się tu Czesi, nie wprowadzili obowiązku ubezpieczeń ale wprowadzili odpłatność za akcje ratownicze. Nie chcesz to się nie ubezpieczaj, ale jak sobie skręcisz nogę, nie mówiąc o czymś poważniejszym, to to cię będzie drogo kosztowało.

    Leave a comment:


  • skandal
    replied
    Śpiewy z Betlejemki dochodziły czy mieszkańcy Betlejemki spiewali w Murowańcu?

    Do via ferraty: Docelowo zmniejszenie ruchu turystów w wysokiej częsci gór, co wiąże się z mniejszą ilością wypadków i zmniejszeniem negatywnych czynników wpływających na przyrodę w skutek tłumów turystów, których w takim terenie nie powinno być. W Europie Zachodniej via ferrata to normalność i nie słyszałem opinii żeby komuś przeszkadząły. W naszym kraju duża część ludzi łażących w partie gór ponad 1600 mnpm nie ma pojęcia o zagrożeniach gór i turystyce górskiej. Jeżeli staneliby przed szlakiem na via ferracie, który byłby przeprowadzony w trudnym terenie, może doszli by do wniosku że nie jest to na ich siły i by zawrócili. Przez pierwsze lata napewno zadarzały by sie wypadki ale takie są konsekwencje zmian. Przed zbudowaniem samej via ferraty należało by wprowadzić wkońcu obowiązkowe ubezpieczenia na wypadek akcji ratunkowych tak jak we wszystkiech cywilizowanych krajach. Jeżeli chodzi o walory turystyczne taki nowy szlak byłby o wiele ciekawszy choć pewnie wzrosła by skala trudności. Jest też problem sprzętowy. Nie wszystkich będzie stać itd. Ale powiedzmy sobie szczerze, niektóre rejony gór nie są dla wszystkich. Jeśli chce się w nie wybrać i cieszyć czymś "niezwykłym" trzeba też dać coś od siebie.

    Leave a comment:


  • monne
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal
    mój pierwszy wspinaczkowy w Tatrach. Kurs oczywiście w Betlejemce bo nie wyobrażam sobie robić tego gdzie indziej. 3 tygodnie na Hali.
    Zazdroszczę . W tym roku, w sierpniu, byłam, wraz z naszym forumowym Kolegą , pierwszy raz w Tatrach, nocowaliśmy w Murowańcu i jednego wieczora posłuchaliśmy sobie śpiewów z Betlejemki. Z wiatrem czuło się procenty...
    Długi czas spędzony na Hali zaowocował wieloma spostrzeżeniami na temat ludzi wybierających się w Tatry. No cóż... Przykro patrzeć czasami. Chciałem napisać coś więcej ale jak ktoś jest zainteresowany to odsyłam do ostatniego numeru Tatr, do artykułu "Parada bezmyślności" Beaty Słamy i do kronik wypadków.
    Zgadzam się. Czytałam ten artykuł i to po prostu żenada jak niektórzy podchodzą do sprawy. Przed wyjazdem specjalnie wyszukiwałam w necie info o śmiertelnych wypadkach na Orlej, żeby wiedzieć co, kiedy i gdzie może zaskoczyć. Tuż po powrocie z Tatr usłyszałam, że młody koleś zginął. Czytając jednak na necie gdzie się znajdował i w jakim czasie doszłam do wniosku, że nie żal mi go. Beztroska jest dobra w piaskownicy.
    Inna sprawa to plan budowy na Orlej Perci via ferraty. Wydaje się to dobrym pomysłem. Może powstrzymało by to ludzi którzy się tam pchaja a później musi ich zabierać TOPR. Jednak z drugiej strony, znająć polską mentalność, ludzie szli by tam nie patrząc na konieczność ubrania uprzęży z lonżą i kasku, bo przecież im nic nie można kazać. Tą sprawe też poruszono w ostatnich Tatarch. Co Wy myślicie o via ferracie na Orlej? Według mnie mimo wszystko warto ją tam zainstalować.
    Podaj mi argumenty, które sprawiają, ze jesteś w stanie zaakceptować pomysł via ferraty? Proszę o konkrety.

    Leave a comment:


  • skandal
    replied
    Nadszedł listopad. Kończy się sezon wspinaczkowy. W Tatrach skończył sie już dawno letni sezon, na dobre nie zaczął sie zimowy. W skałach co niektórzy jeszcze się wspinają. U nas na murkach pomorskich też ale długo to nie potrwa. Można podsumować sezon, mój pierwszy wspinaczkowy w Tatrach. Kurs oczywiście w Betlejemce bo nie wyobrażam sobie robić tego gdzie indziej. 3 tygodnie na Hali. Na koniec, juz przy spieprzonej pogodzie, która w Tatrach nie rozpieszczała przez cały sierpień, zrobiliśmy jedną drogę w rejonie Morskiego Oka. Szkoda że nie było pogody żeby zostać tam na dłużej bo Moko to zupełnie inna bajka niż Hala Gąsienicowa. Po kursie mieliśmy razem z Moniką połazić już trekkingowo po Tatrach, niestety nasypało śniegu a nam sie kończył czas. Już czekam z niecierpliwościa na następny sezon.
    Długi czas spędzony na Hali zaowocował wieloma spostrzeżeniami na temat ludzi wybierających się w Tatry. No cóż... Przykro patrzeć czasami. Chciałem napisać coś więcej ale jak ktoś jest zainteresowany to odsyłam do ostatniego numeru Tatr, do artykułu "Parada bezmyślności" Beaty Słamy i do kronik wypadków.
    Inna sprawa to plan budowy na Orlej Perci via ferraty. Wydaje się to dobrym pomysłem. Może powstrzymało by to ludzi którzy się tam pchaja a później musi ich zabierać TOPR. Jednak z drugiej strony, znająć polską mentalność, ludzie szli by tam nie patrząc na konieczność ubrania uprzęży z lonżą i kasku, bo przecież im nic nie można kazać. Tą sprawe też poruszono w ostatnich Tatarch. Co Wy myślicie o via ferracie na Orlej? Według mnie mimo wszystko warto ją tam zainstalować.

    Leave a comment:


  • Dreamer
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika lzkamil
    Zaczynam pisać jakąś tam relację tylko czasu ciągle nie ma.
    Jakbyś potrzebował dopingu zagrzewającego do działania, to ja mogę pomóc
    Poprzednia relacja była świetna, więc chętnie poczytam tegoroczną

    Leave a comment:


  • lzkamil
    replied
    Wracam na forum po dłuższej przerwie.
    Dreamer z juniorem - nieźle daliście czadu, gratuluję
    Mr-perez - też lubię to co Ty, w poprzednim miejscu zdarzało mi się wjechać z poziomu morza na 400-500m, teraz niestety jestem w płaskiej krainie...

    Latem znowu się szwendałem po Bałkanach i jak w zeszłym roku odwiedziłem góry Prokletije. Tym razem od południa, całkowicie w Albanii. Jak zwykle było niezwykle Zaczynam pisać jakąś tam relację tylko czasu ciągle nie ma.
    Attached Files

    Leave a comment:


  • Dreamer
    replied
    Dolomity

    Wyprawę w te fantastyczne góry planowaliśmy od dawna. Przygotowania objęły nie tylko trening kondycyjny, ale i zakup odpowiedniego sprzętu asekuracyjnego. Via ferraty (najtrudniejsze - oporęczowane, wspinaczkowe odcinki szlaków, których namiastką jest nasza Orla Perć) stanowiły dla mnie wyzwanie już od wielu lat (podsycone wrażeniami ze wspinaczki po Alpach Julijskich 2 lata temu). Ale w Dolomitach odnajdziemy też i łatwe, za to niesłychanie malownicze szlaki spacerowe, trudniejsze drogi podejściowe... pełna gama trudności, jest w czym wybrać. W dodatku w każdym kierunku śmigają kolejki linowe, które mogą stanowić dodatkowe udogodnienie (średnia cena wjazdu 10 EUR).

    Wyprawę zorganizowaliśmy w opcji ekonomicznej: namiot i własny prowiant z kraju + palnik z gazem. Noclegi we włoskich schroniskach nie są tanie, średnia cena 18 EUR (bez śniadania, czasem trzeba zapłacić więcej, bo schronisko podaje śniadanie w cenie noclegu). Z namiotem nie ma większych problemów, można rozbić się w lesie pamiętając żeby omijać granicę parku narodowego czy rezerwatów. Pewnym rozwiązaniem są górskie schrony, bezpłatne i udostępnione dla turystów, fantastycznie położone wysoko w górach, ale mało ich i trzeba dobrze zaplanować trasę, żeby w nich przenocować.

    Pogoda o tej porze roku, zgodnie z przewidywaniami, okazała się bardzo stabilna (6 dni słońca i tylko jedno popołudnie w deszczu), choć trzeba być przygotowanym na niskie temp. (w dzień w górach 6-7 st., nocą schodzi do zera!). Wysoko w górach pełno sniegu. I to nie tylko na tradycyjnie pokrytej lodowcem Marmoladzie (najwyższy szczyt, gdzie ciągną pielgrzymki turystów), także w innych wysokich masywach (Sella, Sasso Piatto) chodziliśmy po skałach skutych lodem i pokrytych śniegiem.

    W niesłychanie gęstej sieci schronisk i bufetów górskich Dolomitów króluje oczywiście wino, ale piwa również można się napić. Gospodarze nie przykładają wielkiej wagi do promowania konkretnych marek - jest to po prostu "birra" w stałej cenie 3,50 EUR /0,5 l. Pod tą nazwą najcześciej kryją się jakieś drugoligowe niemieckie lagery lub włoski Forst (zresztą przepyszny z beczki). Popularne są też pszeniczniaki (najczęściej Weihestephan lub Franziskaner) w cenie 4,00 EUR /0,5 l. W sklepach, jak to we Włoszech, piwa na lekarstwo, i to masówka typu Moretti czy Peroni albo importowany duński Ceres Export.
    Attached Files

    Leave a comment:


  • ZIOMEK2
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pogoniarz
    My mamy inne zdanie.
    Co do relacji Westy i mojej lecimy dalej:
    Miejscowość Vrbov położona pomiędzy Popradem ,a Keżmarokiem w niej są baseny w wodami termalnymi idealnie na dni...deszczowe.Baseny są odkryte,jest ich kilka.Można popływać w jednym z nich głębokość od 1.60 do 2.20.Temperatura wody we wszystkich basenach wacha się od 28-37 stopni.Żarcia i piwa do bólu w stojących obok straganach.Wjazd taniutki 150 koron dla dorosłych na cały dzień od 8-22,po 14:00 już 120 koron.Dzieci mają zniżki,choć atrakcji dla nich nie ma-jedyna zjeżdżalnia była akurat nieczynna.
    Padał sobie deszczyk,a my pływaliśmy i odpoczywaliśmy w cieplutkiej wodzie i zbieraliśmy siły na wędrówki po górach.
    Porada- wysiadać przed lub za Vrbovem we Flipperze.Można tam też nocować.Ceny od 300-500 koron od osoby.
    W słotne dni można też pojechać na basen z "bajerami" do Popradu,ale ceny nie są przyjazne.150 koron za godzinę ,ludzi full(wiemy ze słyszenia ,gdyż odradzali,podobnie jak Tatra-landię na Słowackim Raju-tam nasi nowo poznani znajomi wydali we czwórkę ponad 5000 koron z dojazdem ,żarciem ,zabawami dla dzieci i do tego ścisk był podobno nisamowity)
    Dalsze relacje po powrocie z 3miasta
    Tatralandia leży na Liptowie a nie na SK Raju !

    Liptov - ubytovanie a dovolenka na Liptove, Slovensku. Informácie o kúpaliskách, lyžiarskych strediskách, jaskyniach, kultúrnych pamiatkach, múzeách, galériách.

    Slovenský raj - Turistika, mapy, fotografie, ubytovanie, ... - Slovenský raj


    jasne tylko od Heńka !!!c

    Leave a comment:


  • mr-perez
    replied
    Nie wiem czy już było o Beskidzie Śląskim, ale jak nie to polecam.
    Jak wiadomo nie jest to najwyższe pasmo , ale szczególnie bliskie mojemu sercu. Osobiscie przedkładam turystykę rowerową nad pieszą i moim zdaniem okolice Szczyrku i Wisły świetnie się nadają aby trochę pojeździć po okolicy i przekonać się na własnej skórze po co jest tyle przerzutek przy rowerze. Mam zaliczone Skrzyczne, Czantorię, Klimczok , Szyndzielnię oczywiscie z rowerem . Moja ulubiona trasa to Szczyrk - Wisła, przez Przełęcz Salmopolską (934m.npm), na której znajduje się karczma Biały Krzyż ( świetne jedzonko i piwko).
    W drodze na Klimczok przepięknie położona Chata Wuja Toma , na przełęczy Karkoszczonka z dobrze zaopatrzonym bufecikiem.
    Staram się chociaż raz w roku pojechać do Szczyrku na kilka dni i pojeździć po górach rowerkiem. Dla mnie bomba, wtedy czuje , że żyję
    Attached Files

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...