W ostatni weekend znów zaliczyliśmy Karkonosze. Tym razem weszliśmy przez Łomniczkę na Śnieżkę. W końcu trafiły nam się fajne widoki
. Pogoda rewelacyjna.
Ze Śnieżki pobiegliśmy na obiad do Lućni Boudy, a następnie przez Rozcesti do Peca. Na drugi dzień wejście niebieskim do Śląskiego Domu. Niestety, zaczęło wiać na zmianę pogody i nie chodził wyciąg z Kopy do Karpacza
Czekało nas zatem zejście Białym Jarem, którego bardzo nie lubię. Za to widok pań na szlaku w lakierkowych balerinach i sandałach był bezcenny...
Dodam, że tym razem odkryliśmy po czeskiej stronie starą kopalnię, którą można zwiedzać. Więcej informacji dla zainteresowanych na tej stronie: http://www.krnap.cz/data/File/turism...rospekt-eu.pdf
. Pogoda rewelacyjna. Ze Śnieżki pobiegliśmy na obiad do Lućni Boudy, a następnie przez Rozcesti do Peca. Na drugi dzień wejście niebieskim do Śląskiego Domu. Niestety, zaczęło wiać na zmianę pogody i nie chodził wyciąg z Kopy do Karpacza
Czekało nas zatem zejście Białym Jarem, którego bardzo nie lubię. Za to widok pań na szlaku w lakierkowych balerinach i sandałach był bezcenny... Dodam, że tym razem odkryliśmy po czeskiej stronie starą kopalnię, którą można zwiedzać. Więcej informacji dla zainteresowanych na tej stronie: http://www.krnap.cz/data/File/turism...rospekt-eu.pdf
Pamiętam, że było gorąco. A na górze zaskoczyło nas wesołe miasteczko. To była nasza pierwsza górska trasa na wakacjach i od razu nabawiłam się zapalenia kostki. Ale jakoś na prochach szłam potem dalej


Comment