Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Basik
    Senior
    • 06-2006
    • 1308

    W ostatni weekend znów zaliczyliśmy Karkonosze. Tym razem weszliśmy przez Łomniczkę na Śnieżkę. W końcu trafiły nam się fajne widoki . Pogoda rewelacyjna.
    Ze Śnieżki pobiegliśmy na obiad do Lućni Boudy, a następnie przez Rozcesti do Peca. Na drugi dzień wejście niebieskim do Śląskiego Domu. Niestety, zaczęło wiać na zmianę pogody i nie chodził wyciąg z Kopy do Karpacza Czekało nas zatem zejście Białym Jarem, którego bardzo nie lubię. Za to widok pań na szlaku w lakierkowych balerinach i sandałach był bezcenny...

    Dodam, że tym razem odkryliśmy po czeskiej stronie starą kopalnię, którą można zwiedzać. Więcej informacji dla zainteresowanych na tej stronie: http://www.krnap.cz/data/File/turism...rospekt-eu.pdf

    Comment

    • slodki
      Senior
      • 01-2012
      • 108

      Udało się w miarę intensywnie wykorzystać kilka dni urlopu. Przedwczoraj:
      Wisła Kopydło->na żółty i na Trzy Kopce Wiślańskie->Przełęcz Salmopolska->Barania Góra->Karolówka->przełęcz Szarcula->Groniczek->Wisła Kopydło (40km)
      wczoraj:
      Wisła Kopydło->Wisła Głębce->niebieskim pod Kyrkawicę i stamtąd już czerwonym przez Stożki i Soszów na Czantorię, gdzie wszystko było pozamykane (a ochota na piwo straszna), więc zbiegłem do Ustronia niepocieszony Ale pogoda świetna, wczoraj tylko nieco więcej chmur, za to żadnej większej ulewy. Wyszło nieco ponad 25km, jutro w planach jeszcze ok.28km w ramach Półmaratonu Góralskiego, który to startuje z trójstyku a trasa biegnie przez 3 państwa. Dziś trochę regeneracji, jest ktoś w stanie polecić knajpę z dobrym piwem w Wiśle?
      Last edited by slodki; 14-09-2013, 09:06.

      Comment

      • Basik
        Senior
        • 06-2006
        • 1308

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slodki Wyświetlenie odpowiedzi
        Wisła Kopydło->Wisła Głębce->niebieskim pod Kyrkawicę i stamtąd już czerwonym przez Stożki i Soszów na Czantorię, gdzie wszystko było pozamykane (a ochota na piwo straszna), więc zbiegłem do Ustronia niepocieszony Ale pogoda świetna, wczoraj tylko nieco więcej chmur, za to żadnej większej ulewy. Wyszło nieco ponad 25km, jutro w planach jeszcze ok.28km w ramach Półmaratonu Góralskiego, który to startuje z trójstyku a trasa biegnie przez 3 państwa. Dziś trochę regeneracji, jest ktoś w stanie polecić knajpę z dobrym piwem w Wiśle?
        No, no Ładne trasy. Tą drugą robiliśmy kiedyś z Piotrym na odwrót. Łącznie z podejściem z wielkimi plecakami na Czantorię Pamiętam, że było gorąco. A na górze zaskoczyło nas wesołe miasteczko. To była nasza pierwsza górska trasa na wakacjach i od razu nabawiłam się zapalenia kostki. Ale jakoś na prochach szłam potem dalej

        Zaskoczyła mnie wiadomość, że na Czantorii wszystko pozamykane...

        Comment

        • wasyll
          Senior
          • 09-2008
          • 1823

          A my wczoraj zaliczyliśmy Góry Sowie.

          Trasa następująca: Przełęcz Sokola - Schronisko Sowa - Kozie Siodło - Przełęcz Jugowska - Zimna Polanka - Trzy Buki - niebieskim szlakiem w kierunku Starej Jodły (przy Śpiewaku przypadkowo zeszliśmy w ścieżkę nie będącą oznaczonym szlakiem i wylądowaliśmy niemalże na rozwidleniu szlaku żółtego i zielonego co skróciło wędrówkę o dobre kilkadziesiąt minut) - dalej żółtym szlakiem na Wielką Sowę i następnie powrót do Przełęczy Sokolej.

          Ogólnie wędrówka fajna, ale jest spory niedosyt spowodowany małą ilością widoków. Trasa praktycznie cały czas idzie lasem i tylko gdzieniegdzie otwiera się ładny widok na okolicę.
          www.katalogpodstawek.pl - darmowy katalog polskich podstawek piwnych!

          Comment

          • bojano
            Member
            • 01-2013
            • 55

            Będąc niedawno w "Piątce", odnalazłem na nowo przyjemność z picia "koncerniaka" z plastikowego kubka

            Comment

            • Radek70
              • 04-2013
              • 116

              Witam.Jako ze o górach i o piwie zakończyłem 5 dniowy urlop w Bieszczadach.Ci co znają wiedzą a ci co nie gorąco zapraszam na takie szlaki jak wejscie na Tarnice i ew. dalej,połonina wtlińska do Chatki Puchatka i w dółlub wejście na małą Rawke,Dużą no i Krzemieniec i do drogi.Razem szlaki około15-22 km.ale....gdzie w takiej dziczy napic się dobrego piwka?ano...w Przysłupie ,w karczmie Biesisko!!! Ponad 25 gat.przednich piw i browarów Polskich jak i Czeski i Słowackich.Na pierwszy ogień poszedł...Lagerek Bieszczadzkie poj.0,33 z brow.Rzeszów.potem Primator English Pale Ale,Jurajskie Stout z Zawiercia.Naturalnie z pysznym jedzeniem .Na drugi dzień np.Pinta ze świetnym Oto mato piwo...itd.itd...Rewelacja że na takim pustkowiu można sie raczyc tak zacnymi trunkami po cało dniowych wyprawach.Weekend majowy tzw. długi naturalnie w Bieszczadach. A tymczasem Sylwester w górach sowich W Michałówce gdzie jadła i napojów nie zabraknie!!!

              Comment

              • wasyll
                Senior
                • 09-2008
                • 1823

                Jako, że wszystko co dobre szybko się kończy, tak kilkudniowy wypad w Góry Stołowe minął w mgnieniu oka. Poniżej krótka relacja.

                Pierwszy dzień przeznaczyliśmy tylko i wyłącznie na Skalne Miasta w Czechach. Na pierwszy ogień wzięliśmy Adrspach, następnie Teplice. Do Teplic przedreptaliśmy pieszo żółtym szlakiem łączącym oba miasta. Co ciekawe szlak ten jest zamknięty i wstęp na niego możliwy jest tylko na własną odpowiedzialność. Może i trochę zaniedbany (kładki/mostki), ale za to jeden z okazalszych, którymi szliśmy, na prawdę polecam!

                Kolejny dzień to już polskie szlaki. Najdłuższa trasa całego pobytu, tzn. Lisia Przełęcz - Białe Skały - Skalne Grzyby (żółtym) - Batorów - Urwisko Batorowskie - Skały Puchacza - Lisia Przełęcz.
                Szczególnie co się rzuciło w oczy to Skały Puchacza, urwiska potężne, wzbudzające niesamowity respekt. Widok z Narożnika świetny. Poza tym trasa dość monotonna - las, las, las. Nawet Skalne Grzyby tego nie zrekompensowały.

                Następny dzień, następna trasa. Karłów - Szczeliniec Wielki - Pasterka - żółtym w kier. Radkowa, po czym zejście przy Skalnych Wrotach na niebieski - powrót do Karłowa (zejście na czerwony).

                Ostatniego dnia machnęliśmy jeszcze Błędne Skały. Spod Lisiej Przełęczy czerwonym szlakiem do Skał, stamtąd zielonym do Pasterki i powrót do Karłowa (również zielonym).

                Z górskich wędrówek to tyle. Wszystko byłoby pięknie, ładnie i zadowalająco gdyby nie pogoda. Praktycznie codziennie padało, czasami delikatnie, czasami ulewa, raz trafił się grad. Do tego, jednego dnia kiedy szlak obfitował w punkty widokowe (Błędne Skały) mgła była tak potężna, że nie było widać nic w odległości kilkudziesięciu metrów.
                Temperatura też nie rozpieszczała, w piątek termometr w schronisku w Pasterce wskazywał 4 st. C.

                Tak czy siak, odpoczynek od codziennego szumu miejskiego, jak najbardziej udany.

                Dziękuję Basi (Basik) za podpowiedzi w kwestii ciekawych miejsc, tras i ogólne wskazówki co do terenu, Twoje!
                www.katalogpodstawek.pl - darmowy katalog polskich podstawek piwnych!

                Comment

                • Krzysiu
                  Krzysiu
                  • 02-2001
                  • 14936

                  Skalne Grzyby są beznadziejnie pozarastane, niektórych ostańców w ogóle nie widać. Trzydzieści lat temu warto było tam chodzić, teraz to raczej marna atrakcja.

                  Comment

                  • wasyll
                    Senior
                    • 09-2008
                    • 1823

                    Źle to ująłem w poprzednim poście. Spodziewałem się po nich czegoś znacznie ciekawszego, a faktycznie wszystko jest obłożone dość gęstą roślinnością. Monokultura sosnowa wepchnęła się w rejony występowania skał i idąc od nich 10 metrów, przechodzi się po prostu trochę obojętnie.
                    Nie wiem, czy to wynika z uwarunkowań prawnych (PNGS), czy z lenistwa, ale warto by coś z tym zrobić.
                    www.katalogpodstawek.pl - darmowy katalog polskich podstawek piwnych!

                    Comment

                    • Basik
                      Senior
                      • 06-2006
                      • 1308

                      Oj tam, Skalne Grzyby mimo wszystko fajne są. Chociaż chyba głównie z tego względu, że tam mniej ludzi chodzi. Inna sprawa, że my często chodzimy po tym szlaku w porze wczesno-wiosennej, gdy jeszcze przez śniegi się przebijamy. To też może efekt jest inny.

                      Ja osobiście strasznie za to lubię widokowy szlak po czeskiej stronie (od Panów Krzyż poprzez Machowski Krzyż) i do Lchoty. Jednak wędrując od polskiej strony, to długa wycieczka i warto ten szlak przejść raczej w ładną pogodę.

                      My teraz planujemy z moimi rodzicami wypad na Śnieżnik (nocleg w schronisku albo w Puchaczówce w Siennej pod Czarną Górą).

                      Comment

                      • wasyll
                        Senior
                        • 09-2008
                        • 1823

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Basik Wyświetlenie odpowiedzi
                        Ja osobiście strasznie za to lubię widokowy szlak po czeskiej stronie (od Panów Krzyż poprzez Machowski Krzyż) i do Lchoty. Jednak wędrując od polskiej strony, to długa wycieczka i warto ten szlak przejść raczej w ładną pogodę.
                        W planach mieliśmy obejść ten teren w sobotę, w drodze powrotnej. Tyle, że po pięciu dniach chodzenia w warunkach, jakie były już miałem serdecznie dość wszystkiego (czekasz na parę dni urlopu, a tu strasznie dupna pogoda, która psuje całą zabawę).
                        W efekcie zrezygnowaliśmy z sobotnich przechadzek już w piątek wieczorem i jak się okazało słusznie - znów padało, było mglisto i zimno, jak cholera.

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Basik Wyświetlenie odpowiedzi
                        My teraz planujemy z moimi rodzicami wypad na Śnieżnik (nocleg w schronisku albo w Puchaczówce w Siennej pod Czarną Górą).
                        Na Śnieżniku byłem w zeszłym roku, trasa z Międzygórza bardzo mi się podobała, pogoda była trochę chmurzasta, ale zdecydowanie dodała uroku całej wyprawie.
                        www.katalogpodstawek.pl - darmowy katalog polskich podstawek piwnych!

                        Comment

                        • Marusia
                          Senior
                          • 02-2001
                          • 20211

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Basik Wyświetlenie odpowiedzi
                          12. W sobotę mieliśmy wracać do Wrocławia. Jednak całkiem przypadkiem zgadaliśmy się z Marusią i Slavoyem, którzy zdążali właśnie w Tatry Słowackie... Ostatecznie spotkaliśmy się praktycznie z 2 godziny po wycieczce nr 11 na piwie i wymyśliliśmy na sobotę trasę: Jaworki- Wąwóz Homole- Wysoka (liczyliśmy na lepsze widoki)-Durbaszka- schronisko pod Durbaszką-Jaworki. Zaraz po tej wycieczce Marusia ze Slavoyem ruszyli na Słowację, a my z bardzo przyjemnymi , kulinarnymi przygodami po drodze- do Wrocławia.
                          To był bardzo dobry początek urlopu Mam nadzieję, że będziemy mieć złoty październik i jeszcze ze 2 wypady w góry da się wspólnie uskutecznić.

                          W słowackie Tatry wybraliśmy się z Darkiemd, który jak się okazało śmiga po górach jak kozica, a nie, tak jak obiecywał - jak czołg (powoli, ale do przodu). Tym ostatnim byłam jak zwykle ja
                          Slavoy znalazł kapitalną miejscówkę noclegową zaraz przy stacji kolejowej Tatranska Strba, z której korzystaliśmy w celach dojazdowych. Oprócz bliskości stacji istotnym elementem było również to, że na owej znajduje się przyjemny lokal gastronomiczny dla lokalesów z piwkiem Bakalar za 1 ojro i wifi - korzystaliśmy każdego wieczoru. Sama noclegownia również przekroczyła nasze oczekiwania, bo w cenie 10 ojro za twarz mieliśmy piękny, duży pokój z łazienką, a kuchnia była do podziału jedynie z jeszcze jednym pokojem. Jakby co służę kontaktem.

                          Pogoda rewelacyjna na początku nie była. W ramach rozgrzewki wybraliśmy się na Skrajne Solisko (2119). Zatrzymaliśmy się w Chacie pod Soliskiem na kontrolnego browara, z którego zrobiły się 2, bo na zewnątrz rozpętała się ulewa, mgła, chmury i w ogóle syf. W końcu zaliczyliśmy szczyt w deszczu - na szczęście gdy byliśmy na górze nieco się przejaśniło i widoki jako-tako dały radę.

                          Drugiego dnia z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych nastawiliśmy się na "zwiedzanie browarów" - jeden restauracyjny w Popradzie, oraz jeden w Swicie - ale o tym w odpowiednich tematach.

                          Trzeci dzień - mieliśmy ruszać na Rysy, budziki nastawione na 5 rano - wstajemy, a tu leje, wieje i zimno. Po krótkim głosowaniu przestawiliśmy budziki o godzinę do przodu a następnie wdrapaliśmy się na Skalnate Pleso. Chcieliśmy stamtąd wsiąść na krzesełko, ale się okazało, że tak wieje, że żadne krzesełka nie jeździły - na Łomnicę też nie. Generalnie łeb urywało i trzeba było zejść na dół, bo wejście wyżej groziło oderwaniem od gleby na stałe

                          Czwarty dzień - budziki na 5 rano - piękna pogoda, zero chmurki - lecimy na Rysy.
                          Trasa bardzo fajna, gdyby nie to, że kupa luda. Jeśli tak jest we wrześniu, to się boję pomyśleć, co się dzieje w sezonie wakacyjnym
                          "Trasa bardzo fajna" dotyczy odcinka do łańcuchów. Okazało się, że wciągnięcie się po lekko oblodzonej skale będąc świadomą, że gdyby mi się łańcuch z dłoni wyślizgnął, to lecę dłuuuugo w dół nie jest moim ulubionym sportem
                          A potem to już tylko chodzenie jak po kamieniołomie, w dodatku w tłoku. Na szczęście widoki nam dopisały - przez cały dzień nie było ani jednej chmurki, a widoczność jak żyleta. Niniejszym również muszę się pochwalić, że na ostatnim zakręcie pod samą Rysą (fotka) olałam sprawę i wróciłam do schroniska - ludzie wdrapujący się sobie nawzajem po plecach po to, żeby na kupie gruzu w tłoku strzelić sobie fotkę to nie moja bajka. Na zdjęciu tego mrowiska nie widać, ale naprawdę, to wyglądało serio jak mrowisko.

                          Generalnie to wolę niższe góry. W Tatrach powyżej 2000 muszę siadać w celu podziwiania widoków, bo na stojąco lekko mi błędnik się obsuwa. Sam wyjazd jednak udał się rewelacyjnie - górsko, towarzysko, lokalowo i knajpianie.
                          Attached Files
                          Last edited by Marusia; 23-09-2013, 09:38.
                          www.warsztatpiwowarski.pl
                          www.festiwaldobregopiwa.pl

                          www.wrowar.com.pl



                          Comment

                          • bojano
                            Member
                            • 01-2013
                            • 55

                            Od jutra znowu Šariš w tatrzańskich schroniskach

                            Comment

                            • Basik
                              Senior
                              • 06-2006
                              • 1308

                              W miniony weekend odwiedziliśmy okolice Śnieżnika. Wchodziliśmy od Międzygórza, gdzie zostawiliśmy samochód, do schroniska Pod Śnieżnikiem. Było mroźnie (momentami do -2), ale za to słonecznie i przepięknie.
                              Na sam szczyt nie wchodziliśmy. Czekamy na nową wieżę widokową. Poszliśmy dalej do Siennej. Na drugi dzień wjechaliśmy wyciągiem na Czarną Górę i powędrowaliśmy przez górki do sanktuarium Maria Śnieżna. Schodziliśmy do Międzygórza czerwonym, koło wodospadu.

                              Z Czarnej Góry były piękne widoki m.in. na Góry Bialskie. Trzeba będzie pomyśleć o wycieczce w tamte rejony. Czy któryś z browar.bizowych górzystów może polecić jakieś miejsce noclegowe w tych rejonach?
                              Last edited by Basik; 21-10-2013, 09:03.

                              Comment

                              • Radek70
                                • 04-2013
                                • 116

                                Witam! Bylismy w tych rejonach dokładnie rok temu.Złota jesień wyglada zabójczo.Jeśli chodzi o miejsce noclegowe to wybralismy dokładnie środek tego rejonu.Roszyce 22 Agroturystyka U Kasi.tj.5 kilosów od Kłodzka.Wszędzie było tak samo w kilometrach,czyli około 30-35.Złoty Stok z kopalnią złota, sienna i wjazd właśnie na Czarną Góre, Szczeliniec na zachód i np.na północ Wampierzyce.Jeśli ktoś lubi takie klimaty to U Kasi jak najbardziej i nie drogo.Na obiadek mozna wyskoczyc do pobliskiej Polanicy.Obok Śnieżnika warto sie załapać do Jaskini Niedzwiedziej i Kopalni Uranu.I tu ciekawostka...Punkt sprzedazy biletów jest 50 metrów ostro w góre i z powrotem bo wejście jest obok ulicy...więc coś fajnego dla zawałowców...hehehe

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎