Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Gringo
    replied
    Nie włączył taksometru ? To ile było na mim 0,00 zł ? Jak tak było i zażądał 20 zł to trzeba było mu powiedzieć "na drzewo".

    Leave a comment:


  • artur77
    replied
    Polecam dziś przetestowane rozwiązanie, które skraca wycieczkę a jednocześnie nie wyklucza z niej niczego ciekawego:
    - z PKS Szklarska Górna taxi do górnej stacji kolejki.
    - tam zaczyna się czarny szlak, kilkanaście minut i jesteście przy wodospadzie kamieńczyk
    - potem nudne i żmudne podejście - pewnie po godzinie najpóźniej dochodzicie do zakrętu w stronę Twarożnika, wieży telewizyjnej i odrodzenia
    - a potem to już lekko sie idzie.

    Za taxi zapłaciłem dziś 20 PLN, czysty bandytyzm. Zapomniałem o zdrowym "proszę włączyć taksometr". Taksówkarz był przemiły i bardzo gadatliwy... Wstyd się tak dać zrobić... To są jakieś 3 km nieatrakcyjnego wchodzenia uliczkami Szklarskiej.

    Pozdrowienia znad Lecha na Szrenicy.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Dzwoniłem wczoraj do informacji turystycznej i faktycznie, jest tylko ten PKS za dychę, dodatkowo kursuje tylko w trakcie wakacji.
    Ciekawe natomiast jest to, że właścicielka pensjonatu, gdzie mamy spanie, powiedziała, że co chwilę coś jeździ do Szklarskiej.

    Leave a comment:


  • artur77
    replied
    09:15:00, PKS J.Góra, bilet 10 pln. Obawiam się, że innego połączenia nie znajdziesz.

    Ewentualnie masz o 18.00 ze szklarskiej, jakbyś szedł w drugą stronę. Jedzie ok. godzinkę z Białego Jaru.

    Trasa spokojnie do przejścia - nie wiem tylko skąd chcesz startować w Szklarskiej. Mnie okropnie wykańcza podejście na Szrenicę, chyba czerwonym szlakiem - tym najbardziej popularnym. Jest nudny, żmudny i jakiś taki nie w moim typie . To na pewno nie jest jednak przejście na 12 godzin, trzeba byłoby się naprawdę strasznie wlec.

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wasyll
    Póki co problemem jest dojazd do Szklarskiej, bo żadnych busów w rozkładzie nie ma, a do informacji turystycznej nie mogłem się dodzwonić. Będę próbował jeszcze w tygodniu, dzisiaj nieczynne.
    W takim razie będziemy wdzięczni za jakieś info na forum w tym temacie. Też kiedyś zastanawialiśmy się nad podobną wycieczką. Obawiałam się jednak, że z tą komunikacją, to nie będzie tak łatwo

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Nocleg mam nie gdzie indziej, jak na przeciw Wang, tyle, że do Karpacza chcę wrócić pieszo. Póki co problemem jest dojazd do Szklarskiej, bo żadnych busów w rozkładzie nie ma, a do informacji turystycznej nie mogłem się dodzwonić. Będę próbował jeszcze w tygodniu, dzisiaj nieczynne.

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Dodatkowo podpowiem, że jak coś to można wejść/zejśc od/do Wangu - jest szybciej. Lub skorzystać, z którejś strony z wyciągu .

    To pisałem ja - piotry
    Ostatnia zmiana dokonana przez Basik; 2012-08-12, 13:13. Powód: ortografia głupcze !

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Spokojnie ta trasa jest do przejścia. Często jeździmy rano z Wrocławia do Karpacza (PKS, który przyjeżdżał do Karpacza ok. 10:00), lecimy do Szklarskiej, tak żeby wrócić pociągiem, który startuje ze Szklarskiej w okolicach 18:40.
    Po drodze, na Przełęczy Karkonoskiej około godziny spędzamy na obiedzie w Armadzie- po czeskiej stronie, poniżej schroniska, jakieś 100 m trzeba zejść- pyszna nadziewana kureci kapsa. Ceny niskie, jedzenie smaczne. A na koniec ukoronowaniem wycieczki zazwyczaj jest Rohożec "Na winklu" w Szklarskiej Jak przychodzimy "Na winkiel" zostaje nam zazwyczaj z 1-1,5 h do pociągu.
    Zaznaczam tylko, że my traktujemy to przejście jako trening i idziemy raczej szybko, co powoduje, że ścinamy podawane czasy od 10-25%.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Czy orientuje się ktoś, jak wygląda połączenie (autobusy/busy) z Karpacza do Szklarskiej Poręby? Interesują mnie godziny wczesnoporanne, tak aby przed zmierzchem wrócic szczytami do Karpacza.

    Szedł ktoś tak? Licząc z mapy wyszło mi ok 7 godzin, jak dobrze pamiętam, ale znalazłem gdzieś informacje, że nawet 12 się idzie.

    Leave a comment:


  • leona
    replied
    Tak, płajem.
    A co do dłużyzn to trochę masz racji, niemniej dłużyzna przez Sokolicę pod górę jest gorsza bo robisz ja niejako jednym susem a z Markowych masz najpierw odcinek do Brony (jakieś 20minut) a potem na szczyt już tylko godzina.
    A w ogóle to weź Młodego na Perć, niech coś ma z tych naszych gór kapuścianych

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona
    Tylko odpuść sobie wchodzenie od strony Krowiarek i Sokolicy. Ciągle pod górę
    Lepiej zostawić wóz na przełęczy, podejść do Markowych i przez Bronę (z odskokiem na Małą Babią) wejść na szczyt. A potem luzy jak rajtuzy - schodzisz do samochodu, nie męczysz się, widoki podziwiasz bo Tatry masz przed nosem bez odwracania się a trasa się nie powtarza.
    Masz na myśli wejście Płajem, znaczy - szlakiem niebieskim na Markowe?
    No, jest to jakiś pomysł, ale czy potem nie dłuży się zasuwanie ze schroniska przez Bronę na Babią? Bo to wychodzi mi kolejne prawie dwie godziny...

    Leave a comment:


  • leona
    replied
    Tylko odpuść sobie wchodzenie od strony Krowiarek i Sokolicy. Ciągle pod górę
    Lepiej zostawić wóz na przełęczy, podejść do Markowych i przez Bronę (z odskokiem na Małą Babią) wejść na szczyt. A potem luzy jak rajtuzy - schodzisz do samochodu, nie męczysz się, widoki podziwiasz bo Tatry masz przed nosem bez odwracania się a trasa się nie powtarza.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Już kombinuję, jak by to zrobić za rok, z tą Babią...
    Myślę, żeby mieć metę gdzieś w pobliżu i codziennie rano dzwonić na Markowe, pytając o pogodę. To też, oczywiście, nie daje gwarancji, ale zawsze coś...

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik
    Nie udało się wejść na Babią Górę, trochę ze względu na pogodę, a trochę ze względu na trwający do dziś remont szlaku z Krowiarki na Sokolicę. Nic to, damy radę za rok
    Eee, ta Babia jakaś kapryśna taka. Nam też nie udało się jej zdobyć, a w planach była z 2-3 razy Na pocieszenie mamy zaliczoną Małą.

    Generalnie, wydaje się, że mieliście super wyjazd Pozazdrościć.... Tym bardziej nie mogę doczekać się swojego urlopu.
    Ostatnia zmiana dokonana przez Basik; 2012-07-11, 18:37.

    Leave a comment:


  • żąleną
    replied
    Paczeć i mówić "co ja paczę".

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...