Browar domowy - Cztery Gwiazdki / Świński Ryjek: Art, Maggyk & przyjaciele

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • ART
    replied
    Wareczka nr III - pszeniczne

    Idąc za ciosem dzisiaj wybiliśmy z Maggykiem warkę nr 3 (jeszcze bez nazwy).

    Dzięki urlopowemu dniu Maggyka i przy okazji udzielonego wsparcia drożdżowego od Mario123 z Gdańska (pokłony) wykonaliśmy dzisiaj pszeniczniaka

    zasyp:
    - słód pilzeński: 3,00 kg.
    - słód pszeniczny: 2,00 kg.
    + 10l wody

    przerwa ferulikowa: 47-50C - ok. 15'
    I przerwa "cukrowa" - 40' - 64C,
    obok dekokt: 72C na 10' + doprowadzenie do wrzenia,
    II przerwa "cukrowa" - już łącznie z drugim warem 72C aż do negatywnej próby jodowej, która tym razem szybko i bezboleśnie wypadła dość szybko

    + woda wysłodkowa: + 6l ok. 75C

    filtracja przez wiadro-filtrator + pielucha na wylocie (szło siermiężnie, ale po użyciu łyżeczki - poszło sprawniej )

    Chmielenie:
    10g Magnum szyszka + 5g Lubelski granulat - 50" przed końcem
    15g Marynka szyszka + 5g Marynka granulat - 6' przed końcem

    filtracja przez wiadro-filtrator + pielucha na wylocie (poszło lepiej niż przy filtracji zacieru ale szlam po granulacie jest obrzydliwy )

    wyjściowe: ~23 BLG / ~11l

    + rozcieńczenie - niecałe 10l wody, czyli w efekcie mamy: ~12 BLG / ~21l

    drożdże do pszenicznego: Wyeast Weihenstephan (dzięki Mario123) - chętnych na repasowane po raz drugi - zapraszam na PW. Starter ruszył po 30 minutach i wyrósł po jakiejś półtorej godzince unosząc nieco spodek zaczął wypełcać z pojemnika startowego (dokładniej z zaadaptowanego do tego celu wazonu )

    Na razie brzeczka się chłodzi - jutro rano Maggyk zadaje drożdzami.

    Współczyńcy:
    GulGula naciągnęliśmy jak zwykle na gary i śrutownik,
    Bakłażana na osprzęt fermentacyjno, pomiarowo, kapslujący.
    Dziekujemy

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    osobom które miały (nie)szczęście zostać obdarowanym piwkiem z II miotu - uprzejmie upraszam Was o zakopanie butli na kilka miesięcy. może coś z tego będzie

    a tak poważniej - dzisiaj poszła na spróbowanie pierwsza butla i z jednej strony zadowoliła nas piana i nagazowanie o które się najbardziej obawialiśmy a z drugiej strony - no niestety nie jest to ideał, ale kwasiżur pierwszego lotu jednak też nie da się wypić - sporo owocowości z lekkim kawowo-karmelkowym finiszem. ciemny ekstrakt słodowy sprawił że barwa to nieprzenikliwa czerń ale w smaku tylko bardzo delikatnie zaakcentowane nutki. czyli słód mieliśmy na szczęście nie barwiący jak się Naczelnik obawiał a po prostu ciemny. musi jeszcze poleżeć w piwnicy. zobaczym co na warsztatach będzie.

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika baklazanek
    Ależ nie ma za co
    Pierwsze piwo było dobre, a drugie będzie z pewnością jeszcze lepsze. Załapie się, prawda?
    może coś się da zrobić w tym kierunku

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    w sobotę lub niedzielę degustacja I butli

    Leave a comment:


  • baklazanek
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART

    Do sprzętu dorzuca się i w tym przypadku Bakłażan jak i GulGul - serdeczne dzięki!
    Ależ nie ma za co
    Pierwsze piwo było dobre, a drugie będzie z pewnością jeszcze lepsze. Załapie się, prawda?

    Leave a comment:


  • Maggyk
    replied
    Naczelny ty mi tu nie podskakuj i nie wcinaj się w moje kompetencje

    Leave a comment:


  • naczelnik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART

    p.s. prezes nazwę zatwierdził. I nie był to Naczelnik :P
    Czyli to był v-ce prezes

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    W niedzielę zabraliśmy się Maggykiem za butelkowanie. Przygotowanie butli do jednak mordęga. jako materiał refermentacyjny - reszta sproszkowanego ekstraktu słodowego (ok. 80g) + drugie tyle cukru zmieszane dokładnie z odrobiną młodego piwa i ciepłej wody - następnie chlust do pustego fermentora z kranikiem i na to reszta piwa z drugiego fermentora by się ładnie samoistnie wymieszało. aha, BLG spadło do 5stopni. w miarę dużo, ale za to smakowo powinno być całkiem znośnie - młode smakowało całkiem przyjaźnie - lekka goryczka i niezbyt nachalne podpalane nutki

    Operacja zajęła nam prawie trzy godziny :/

    p.s. prezes nazwę zatwierdził. I nie był to Naczelnik :P

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    faktycznie coś kiedyś takiego było, niegdysiejsze konkursowe puchy Ciemnego - to był barwiący, ta puszka jednak była całkiem świeża (otrzymana w Świdnicy - dzięki Krzysiu/Darku) z łatwo otwieralnym deklem i bez dodatku "barwiący" na etykiecie.

    Leave a comment:


  • naczelnik
    replied
    A widzisz, zmyliły mnie nazwy, bo właśnie znalazłem puchę ekstraktu, na jej etykiecie stoi"Ekstrakt Słodowy Ciemny", a wiem, że jest barwiący. Z kolei widzę na WESowej stronie, że produkują też inny, ale na etykiecie ta sama nazwa; inna czcionka i specyfikacja produktu trochę inna.
    Zawiłe to

    W każdym razie - proponowana nazwa piwa mi odpowiada
    Ostatnia zmiana dokonana przez naczelnik; 2005-04-10, 22:47.

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    barwiący miał 7000 EBC, ten 600-700.

    Leave a comment:


  • naczelnik
    replied
    O ile mnie pamięć nie myli, to to właśnie barwiący. Tylko ukrywa się czasem pod różnymi nazwami, chyba...

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    nie, była to mała 0,5kg puszka ekstraktu ciemnego, nie barwiącego.

    Leave a comment:


  • naczelnik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
    nazwa robocza: Puchacz Kwiczący o Zmierzchu - do zatwierdzenia przez prezesa.
    Ok - może być


    Ta pucha WESowa, to taka mała? Barwiący ekstrakt? Ciemne jak noc będzie...

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    gotowanie w garze uskuteczniliśmy bodajże w ubiegły czwartek - cztery puchy ekstraktu zagotowane (WES jasne 1,2kg x2, Piwowarowy jasny Kwik nachmielony x1, pucha WESowego ciemnego x1) - w 8 litrach, chmielenie marynka (ok. 40 minut) / magnum (5 minut przed końcem) . BLG wyjściowe ok. 30 stopni - uzupełnienie wody do ok. 21 litrów BLG finalne ok. 12,5 stopni.

    Abbaye II szlag trafił i pomimo że nie pachniały trupem drożdżowym, to za nic nie chciały ruszyć. Użyliśmy suchych dodanych do kwikowego kita, Saffale gdzieś nam wsiąkły drożdże dodane chyba w niedzielę fermentacja ruszyła - dzisiaj przelewałem na cichą, pachniało popularnym winem jabłkowym

    nie wiem jak to się wszystko kupy trzyma, skoro nie pamiętam wielu faktów z tego warzenia

    nazwa robocza: Puchacz Kwiczący o Zmierzchu - do zatwierdzenia przez prezesa.

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...