Humor zydowski

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Mister
    replied
    Tojwie poczuł pragnienie.Wstapił do piwiarni, wypił kufel piwa i mówi do sprzedawczyni:-Czy chce pani sprzedawać dwa razy tyle piwa niż dotychczas?- A jak?Jak?-Niech pani nalewa piwo do pełna!!!

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Schadken idzie do biedaka i mówi:
    - Chcę zorganizować wesele dla twojego syna.
    - Ale ja nigdy nie wtrącam się w życie mojego syna... - odpowiada biedak.
    - Ale ona jest córką Rotszylda!
    - Aaaa, no chyba że tak...
    Następnie Schadken idzie do Rotszylda i mówi:
    - Chcę zorganizować wesele dla twojej córki.
    - Ale ona jest za młoda... - odpowiada Rotszyld.
    - Ale ten chłopak jest już wiceprezesem banku!
    - Aaaa, no chyba że tak...
    Następnie Schadken idzie do prezesa banku i mówi:
    - Mam dla pana wiceprezesa.
    - Ale ja już mam mnóstwo wiceprezesów... - odpowiada prezes.
    - Ale ten chłopak jest zięciem Rotszylda!
    - Aaaa, no chyba że tak...

    Leave a comment:


  • biermann
    replied
    Dwóch biednych Zydow idzie ulica.Widza kosciol. Nad wejsciem ogromna tablica
    -"nawracamy na wiare chrzsciajnska i placimy dodatkowo 100 zlotych"
    Mosie mowi: "moze sie porzechrzcze. Jestem taki biedny i glodny"
    Icek : " bylem biednym Zydem, jest biednym Zydem i takim pozostana".
    Mosie poszedl jednak do kosciola. Nastepnego dnia spoptykaja sie znowu. Icek
    pyta sie Moska " Jak tam bylo? Czy cie przechrzcili i dali 100?"
    Mosie : "Wy parszywe Zydy zawsze tylko mowicie o pieniadzach"

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Rozmawiają dwaj Żydzi:
    - Mosze, jak myślisz, ilu w Odessie jest Żydów?
    - No, ja myślę, że ich będzie ze 100 tysięcy.
    - 100 tysięcy? A reszta?
    - Reszta? Reszta to Żydówki.

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Rozmawiają rabin i ksiądz.
    - Niech mi ksiądz powie, czy u księży można zrobić karierę?
    - Można, najpierw się jest parę lat wikarym, potem się awansuje, zostaje sie proboszczem.
    - A wyżej?
    - Wyżej to można zostać dziekanem.
    - A jeszcze wyżej?
    - Jeszcze wyżej, no, to po wielu latach można zostać biskupem.
    - A wyżej?
    - No, to jak ktoś jest już naprawdę wybitny, może zostać kardynałem.
    - A jeszcze wyżej?
    - Potem to już tylko można być wybranym na papieża.
    - A jeszcze wyżej?
    - Cóż się tak rebe pyta, wyżej i wyżej! Panem Bogiem się już nie zostanie!
    - A widzi ksiądz - a jednemu z naszych sie udało...

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Pociąg zatrzymuje się na małej stacyjce. Żyd podróżujący po raz pierwszy koleją, wysiada i załatwia koło parkanu niewielką potrzebę. W tym momencie konduktor daje sygnał i pociąg rusza. Żyd biegnie za pociągiem i woła:
    - Też mi mądry kawał!

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Pewnego dnia nauczycielka, ogromnie ciekawa świątecznych zwyczajów jej podopiecznych, zapytała dzieci, jak spędzają święta.
    - Patryku, powiedz nam, co ty robisz w Wigilię - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
    - No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze czerwone świąteczne skarpety na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne prezenty.
    - Bardzo ładnie, Patryku - odpowiedziała nauczycielka. - A teraz ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
    - Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze skarpety na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo prezentów.
    - Także bardzo ładnie, Janku - rzekła nauczycielka.
    W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
    - A ty, Izaaku, co robisz podczas świąt? - zapytała się chłopca.
    - My także śpiewamy kolędy - odpowiedział Izaak.
    Zaskoczona nauczycielka odparła:
    - Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
    - Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce'a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: "What a friend we have in Jesus". Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Pani Izabella zgłasza się do rabina z prośbą o rozwód.
    - Bój się Boga, kobieto - powiada rabin. - Przecież ma pani takiego porządnego męża. Czy ma mu pani coś do zarzucenia?
    - Rebe, ja podejrzewam mojego męża, że to ostatnie dziecko, które mamy, to nie jest jego...

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Młody Rozenkranc telegrafuje z zagranicy do ojca:
    "Zaręczony, dwadzieścia tysięcy, proszę o błogosławienstwo".
    Z kolei depeszuje ojciec:
    "Dolarów czy funtów?"
    Młody Rozenkranc telegrafuje jeszcze raz:
    "Funtów".
    Ojciec:
    "Winszuję, błogosławię".

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    niekiedy bywa - staram sie , ale...
    ************************************************** ************
    Rozmawiają dwaj bankierzy:
    - Co u pana słychać panie Rozenkranc ?
    - Same kłopoty. Szukamy kasjera.
    - Przecież niedawno zatrudniliście nowego!
    - No i właśnie go szukamy!

    Leave a comment:


  • grzech
    replied
    Panie Mister, Pan się powtarzasz.

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Przechodzi Mosze koło sklepu ze zwierzetami i widzi papuge na grzędzie z ceną
    $3000. Zaciekawiony, dlaczego taka droga wchodzi do srodka i pyta się
    własciciela:
    - "A czego ona taka droga?"
    Wlaściciel odpowiada:
    - "To jest specjalna papuga. Ona się potrafi wszystkiego nauczyć."
    Mosze wietrząc geszeft, mówi:
    "3000 troche drogo." Po długich targach kupił ja za $1500.
    Pierwszego roku uczył ją hebrajskiego.
    Drugiego roku uczył ja Talmudu.
    Następnie kupil jej taką malusieńką jarmułkę i w trzecim roku uczył ją się
    modlić.
    Na święto Paschy, posadził Mosze papugę na ramieniu i poszedł do synagogi. Rabe
    zrobił wielki aj waj, ale Mosze powiedział, że to nie jest zwierze, ale papuga
    prawdziwy Zyd, ktora zna wszystko i potrafi sie modlić.
    Wszycy inni Zydzi się śmiali i zakladali z nim, że to niemożliwe.
    Założono się 1 : 1, że papuga nie bedzie sie modlić.
    W synagodze wszyscy sie modlą a papuga nic.
    "Módl sie!"
    Nic.
    "Mowie ci modl sie!"
    Cisza.
    "Do cholery, módl sie!"
    Wyszli z synagogi. Mosze zapłacił przegraną i wraca wściekły do domu wrzeszcząc
    na papugę:
    "Trzy lata cię uczyłem ! Z goja zrobilem z ciebie prawdziwego Zyda i tak sie
    zachowałaś!!! Nauczylem cię hebrajskiego, nauczyłem cię Talmudu, kupiłem ci
    jarmułkę, nauczyłem cię modlić się, a ty co? Aj, taka hańba!!!"
    Papuga na to: "Poczekaj na Yom Kipur, zobaczysz jakie będą zakłady."

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Rabina Jakuba z Dubna zapraszano często do różnych miast dla wygłaszania kazań. Kazania te wsławiły go w całej wschodniej Europie. Wszędzie witano go entuzjastycznie i okazywano wiele szacunku dla jego mądrości i pięknych kazań. Woźnica, z którym jeździł rabin, był pod dużym wrażeniem honorów, jakie czyniono jego pryncypałowi i zazdrościł mu ich szczerze. W czasie kolejnego etapu podróży, woźnica odwrócił się do rabina i mówi:
    - Rebe, podziwiam cię, ale też bardzo ci zazdroszczę. Wszędzie, gdzie przyjeżdżamy, ludzie przyjmują cię jak cesarza. Rebe, mam do ciebie wielką prośbę. Chciałbym choć raz doświadczyć takich honorów. Pozwól mi przebrać się w twoje szaty i w mieście, do którego dojeżdżamy, uchodzić za słynnego kaznodzieję z Dubna!
    Rabin uśmiechnął się:
    - Dobrze, chętnie się z tobą zamienię, ale jest jeden kłopot... Widzisz, spotykają mnie nie tylko honory... zadają też mi bardzo trudne pytania - co wtedy zrobisz?
    - Jakoś dam radę - odpowiedział furman. - Pozwól mi tylko przebrać się za ciebie.
    Rabin zgodził się. Zamienili się ubraniami, miejscami i tak wjechali do miasta. Żydzi fetowali niezwykle uroczyście. Wreszcie zaprowadzili go do jeszybotu i tam miejscowi talmudyści zadali rabinowi wielce skomplikowany problem filozoficzny do rozwiązania. Dubieński kaznodzieja stał opodal w przebraniu furmana, ciekawy, jak sobie poradzi jego woźnica. A ten, jak gdyby nigdy nic, zrobił srogą minę i oświadczył:
    - Co? Takie dziecinne pytania zadajecie słynnemu cadykowi z Dubna? Na takie pytania odpowiada mój woźnica. Furman! Chodźcie no tutaj!

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Icek z żoną Chaną w piękne sobotnie popołudnie wybierają się za miasto. Jest upał, więc siadają w cieniu rozłożystego drzewa. Nagle Chana zrywa się z krzykiem:
    - Icek, gwałt!
    - Co się stało?
    - Mrówki mnie jedzą!
    A Icek patrzy na swoją brzydką połowicę i mówi wzdychając:
    - Aj, aj, aj! Do czegóż to głód może doprowadzić!

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Stary rabin przechadzał się ulicami Nowego Jorku. W pewnym momencie silny wiatr strącił z jego głowy kapelusz i przewiał kilkadziesiąt metrów wzdłuż ulicy. Rabi jako, że już starszy człowiek, poruszający się o lasce, próbował dogonić nakrycie głowy, lecz niestety... Widząc to, młody człowiek podbiegł, podniósł kapelusz i wręczył go właścicielowi. Stary Żyd bardzo szczęśliwy, że odzyskał swoją ulubioną rzecz, położył rękę na ramieniu młodzieńca i rzekł:
    - Niech cię Bóg błogosławi i szczęście będzie przy tobie.
    Młodzieniec zaskoczony błogosławieństwem od starego rabina, pomyślał, że to jego szczęśliwy dzień, więc udał się na wyścigi konne. W pierwszej gonitwie postawił na konia o imieniu "Panama", za którego płacono 20:1. "Panama" przyszła do mety jako pierwsza.
    W drugiej gonitwie postawił całość na "Stetsona" - 30:1 - i ponownie wygrał.
    Gdy wrócił do domu, całą historię opowiedział żonie.
    - W takim razie gdzie masz pieniądze? - zapytała połowica.
    - Widzisz, w trzeciej gonitwie wszystko postawiłem na "Chateau" i przegrałem.
    - Ty debilu "chateau" to zamek, "chapeau" to jest nakrycie głowy!
    - Wiesz, ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo wygrał jakiś japoński koń o nazwie "Yarmulka"...

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

  • Pancernik
    Garmisch-Partenkirchen, Brauhausstrasse 23, Brauhaus Garmisch
    Pancernik
    Przy okazji krótkiego wypadu w część Alp na pograniczu austriacko-niemieckim, nazwaną słodko Wettersteingebirge, spędziłem kilka godzin w Ga-Pa.
    Brauhaus Garmisch był pierwszym piwnym przybytkiem, który odwiedziłem. Browar, wraz ze znajdującą się obok knajpką, mieszczą się przy...
    2024-06-28, 10:35
  • heckler
    Praha-Nové Město, Vodičkova 682/20, Minipivovar Bohemia Goose
    heckler
    Do stycznia 2020 roku pod tym adresem przez 27 lat działał Novoměstský pivovar. Był to pierwszy nowy browar otwarty w Pradze w XX wieku (jesień 1993).
    Powodem zamknięcia było podobno wygaśnięcie umowy wynajmu lokalu, ale jak było na prawdę pewnie się nie dowiemy.

    Nowa
    ...
    2023-11-08, 13:34
  • Warzywo
    Czechy - praktyka
    Warzywo
    Na feriach będę w Ustroniu i klasycznie robimy wycieczkę do Cieszyna i mam pytanie czy w Czechach rzeczywiście przestrzegają segregacji i sanitaryzmu bo nie chciałbym się odbić od lokali. W Polsce praktycznie w lokalach nikt nie pyta o kenkarty i nie trzeba mieć twarzy w szmacie ale jak to...
    2022-01-25, 17:13
  • Prusak
    Chodel, Rynek 2, Pizza Rynek
    Prusak
    Jak ja lubię polską prowincję...
    Niedawno założony lokal w małej miejscowości pozbawionej niegdyś praw miejskich.
    W menu charakterystyczne dania polskiej kuchni regionalnej czyli pizza i kebab.
    Za to niepodzianka, za barem widzę chyba sześć różnych butelek z piwami...
    2020-08-07, 21:10
  • angasc
    Dowcip piwny
    angasc
    Witajcie kochani.
    Wązku z tematyką luźną przypomniał mi sie dowcip piwny i związana z nim anegdota.
    Dowcip brzmi:
    Dyrektor pewnego przedsiębiorstwa wezwał do siebie pracownika i pyta:
    - Kowalski, powiedzcie no mi, czy Wy lubicie ciepłe piwo i spocone kobiety?...
    2006-04-21, 20:10
  • Loading...
  • Koniec listy.
Przetwarzanie...