Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Pancernik
    replied
    W ramach oderwania od plaży i upału na Sycylii wymyśliłem, że wejdę na Etnę.
    Wskutek kilku moich błędów (pomylenie trasy - dwukrotne i nienajlepsze "rozegranie" przewodnika) do samego krateru centralnego nie dotarłem.
    Wlazłem na ok. 3100 m npm i ze względów czasowych (a trochę i zmęczenia) trzeba było wracać.
    Etny nie polecam, chyba że ktoś lubi w mozole i kurzu gramolić się na coś, co przypomina (i chyba jest?) gigantyczną hałdę żużlu, nie mając na czym (a często i na kim) oka zawiesić.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Wspominkowo, egoistycznie, i nieco bardziej optymistycznie będzie. Sezon tatrzański 2017 spędziłem tym razem w Tatrach Zachodnich. Dotarłem tam prosto po zlocie, co spowodowało lekkie pogorszenie formy .
    Wymyśliłem sobie, że będę starał się zdobyć szczyty należące do tzw. Turystycznej Korony Tatr, zaczynając od strony polskiej. Okazało się, że mam poważne zaległości w Tatrach Zachodnich, więc je nadrobiłem, częściowo korzystając z bazy w postaci Schroniska na Polanie Chochołowskiej.
    Wlazłem więc na Grzesia, Rakoń, Wołowiec, Ornak, Błyszcz, Trzydniowiański, Kończysty, Starorobociański i Jarząbczy, potem na "pielgrzymkową górę" (Giewont, pierwszy raz w życiu ) a na koniec, lajtowo i w deszczu, na Gęsią Szyję.
    W tym roku zabukowałem na wrzesień schron w Morskim Oku, żeby na spokojnie wejść na Rysy (od polskiej strony), Szpiglasowy, Wrota Chałubińskiego, no i na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem.
    Tyle chwalenia i kombatanctwa, podkreślam, że w ramach uzupełniania elektrolitów w schronisku przyjmowałem głównie beczkowy Okocim. W górach daje radę .

    Leave a comment:


  • beerek62
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wasyll
    Ja na bieżąco
    Ups.
    Masz rację, źle to wyszło. Wszystko przez późną godzinę.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Informacja już potwierdzona - Bielecki i Urubko schodzą z Revol do bazy, stamtąd lecą do Skardu. Akcja zakończona, Mackiewicz zostaje na górze.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika beerek62
    Relację na żywo macie tutaj
    Ja na bieżąco

    Leave a comment:


  • beerek62
    replied
    Relację na żywo macie tutaj

    Leave a comment:


  • sredstvom
    replied
    Elke juz maja. Cos niesamowitego. Trzymamy.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Trwa akcja ratunkowa ekipy z Nanga Parbat - spod K2 ruszył helikopter, który transportuje grupę polskich himalaistów (Bielecki, Urubko, Tomala, Botor).
    Na Nandze ugrzęźli Tomek Mackiewicz i Elisabeth Revol. Sytuacja wg źródeł informacji jest dramatyczna (są po nocce na wysokości ok 7000 m).

    Cholera, sam się tym wszystkim denerwuję i dopinguję chłopaków, jak i uwięzionych, aby dali radę!

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Nie dam rady...
    Gdybym wpadł na ten pomysł dwadzieścia lat temu, to może...?
    Z drugiej strony, dwadzieścia lat temu, ze względu na przeliczniki walutowe, pewnie nie wpadłbym na taki pomysł.
    Poważniej, na szybko wyszedł nam tygodniowy pobyt "ol-ynklusyf" w Grecji, na tzw. Riwierze Olimpijskiej.
    Chciałem pokazać rodzinie Meteory, ale wyszło w necie, że atrakcją jest także Olimp.
    Z drugiej strony - czego się nie robi, żeby nie musieć dzień w dzień leżeć przy basenie/na plaży...?

    Z takiego "zdobywania wg listy" chodzi mi ewentualnie po głowie "turystyczna korona Tatr", w zasadzie ograniczona do terytorium RP.

    Leave a comment:


  • Gringo
    replied
    Wygląda mi to że teraz przymierzasz się do Korony Europy....
    Co jest ciśnienie, jak już zdobyło się KGP ?

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Szanowni, melduję, że w ramach krótkiego wypadu na tzw. Riwierę Olimipijską wybrałem się w goście do Zeusa i ferajny.
    Oprócz dojazdu, cholerycznie krętą drogą, zajęło mi to prawie dziewięć godzin. Większość przejścia to mozolne "mułowanie", wykonalne dla mocno zmotywowanej pielgrzymki, natomiast końcówka to mix wrażeń z Kościelca i Orlej Perci.
    Najwyższy wierzchołek masywu Olimpu nazywa się Mitikas i ma 2.918 m npm. Widoki stamtąd wyrywają nawet z mocno zasznurowanych butów...
    W każdym razie - Zeus chleje piwsko z chłopakami i ma towarzystwo krzepkich blondynek z Polski . Troszkę jestem zawiedziony, nie spotkałem żadnego nalewaka z piwami Browaru "Olimp" .

    Leave a comment:


  • chinet
    replied
    Łoo rany! Byłem w Chacie Wuja Toma ponad 10 lat temu, przy mojej pierwszej wizycie na giełdzie w Żywcu. Nieźle się zmieniło .

    Leave a comment:


  • Tachos
    replied
    Można tam dotrzeć schodząc z Klimczoka, a wtedy te piwa smakują najlepiej

    Leave a comment:


  • Viktor
    replied
    Beskid Śląski, Chata Wuja Toma

    W czasie pobytu w Szczyrku ( na ulicy Górskiej ostatni przystanek autobusowy, a potem w górę ok. 30 min ) odwiedziłem schronisko " Chata Wuja Toma". Dawne gospodarstwo pasterskie przemienione w całkiem urokliwy zakątek , a dodatkowo jest tu piwo.
    Jakie ? Oczywiście PASTERSKIE. Produkowane w Czechach, w browarze Bohemia Regent.
    Etykiety polskie. Zakupiłem 6 rodzajów : Bezalkoholowe (!?), Jasne pełne, Mocne, Jasne miodowe, ciemne i Ciemne miodowe.
    Nie wiem , gdzie umieścić scany etykiet.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sudety
    Właśnie w tym roku chce zdobyć Rysy, myślicie że ta Orla Perć to byłaby dobra na zapoznanie się z Tatrami przed atakiem na Rysy?
    Sugerowałbym jednak "zapoznawać się" z Tatrami w trochę mniej intensywny sposób... .
    Rozpoczęcie od Orlej Perci albo Rysów to trochę tak, jakbyś rozpoczynanie przygody z piwem zaczął od np. wędzonych piw torfowych czy amerykańców z wyśrubowanym IBU.

    Wg mapa-turystyczna.pl pokonanie OP z wejściem "z dołu" (Kuźnice) i zejściem do Palenicy zajmuje ponad piętnaście godzin...
    Poza tym, inna jest specyfika OP od Rysów - jak pisałem, jak już się wdrapiesz na Zawrat, idąc OP masz (stosunkowo) niewielkie przewyższenia, poruszasz się cały czas pow. 2000 m npm. Na Rysy zaś - zasuwasz. Najpierw pod górę, no a potem (logicznie ) - w dół.

    Co do wejścia na Rysy od strony słowackiej, jest to wariant łagodniejszy, co nie znaczy, że łatwy. Plusem jest schronisko, Chata pod Rysmi, jak sama nazwa wskazuje - niedaleko od szczytu, ale idąc od strony słowackiej też można sobie zrobić kuku (mimo zamontowanych niedawno schodów ).

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...