Anteks piwowarzy

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Krzysiu
    replied
    W przyszłości, aby nie czekać 2 - 3 doby, wystarczy odpowiednio napowietrzyć brzeczkę, a drożdże same sobie dadzą radę. To, że tobie nie startuje pierwszego dnia, znaczy, że źle natleniasz. Postaraj się nie dorabiać do tego nowej Teorii Stworzenia, tylko zrób, jak inni radzą.

    Żeby dobrze natlenić, należy:
    - natleniac brzeczkę zimną, nie ciepła lub letnią,
    - przelać dwadzieścia razy z wiadra do wiadra z wysokości 1 metra.
    Tak robiłem i nie miałem problemów z drożdżami.

    Leave a comment:


  • Robert13
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks
    Ja czekam do 72h i zawsze ruszają
    Widzisz, a ja tylko dwa razy czekałem 48 godzin, gdy zapomniałem powtórnie napowietrzyć po 24 godzinach. Cały czas piszę o zadawaniu ich wprost z saszetki.... I właśnie o to mi chodzi, by skrócić ten czas o jedną lub dwie doby. Kiedyś w przyszłosci sprawdź czy u Ciebie tez działa...

    Leave a comment:


  • wogosz
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13
    Na pewno ilość tlenu maleje, gdyz jest on intensywnie zużywany przez drożdże ...
    Chłopie, nie wiem jak wytłumaczyć Tobie prostą z pozoru sprawę. Jeżeli fermentacja nie rusza, bo jest za mało drożdży to przecież tak mała ilość drożdży nie zużyje tak szybko tlenu. Po prostu trzeba czasu, aby się odpowiednio namnożyły. Sytuacja w której drożdży w brzeczce jest tak mało, że nie mogą prawidłowo ruszyć z fermentacją i do jej rozpoczęcia muszą się w tej brzeczce namnażać, jest patologiczna. Drożdże trzeba odpowiednio namnożyć przed zadaniem.

    Leave a comment:


  • anteks
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13
    Bo tyle wynosiła zazwyczaj moja cierpliwość.
    Ja czekam do 72h i zawsze ruszają

    Leave a comment:


  • Robert13
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks
    Dlaczego czekać 24h ? Zacząć napowietrzać juz po 12h
    Bo tyle wynosiła zazwyczaj moja cierpliwość.

    Leave a comment:


  • Robert13
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wogosz
    Robercie, wyciągnij wnioski z tego co piszesz. Jasno to dowodzi że ilość drożdży w saszetce jest zbyt mała, aby prawidłowo rozpocząć fermentację. Odzyskanych drożdży po burzliwej czy cichej jest dużo więcej i nie ma więc żadnego problemu ze startem fermentacji. Po pierwszych, kiepskich doświadczeniach z napuchniętymi saszetkami, obecnie tylko i wyłącznie z saszetek robię porządny starter i fermentację mam maksymalnie po 10-12 godzinach. W przypadku drożdży dolnej fermentacji, których trzeba znacznie więcej, robię dwa startery. Dzięki temu, mogę wystartować z fermentacją już od 7-8 st. C.
    Piszę to po to, by sie podzielić takim spostrzeżeniem i by zostało ono sprawdzone u innych.
    Jak równiez pisze dlatego, by dla przypadków w których 50ml drożdzy musi wystarczyć do zaszczepienia 20 litrów, niepotrzebnie nie czekać o jedną, dwie doby dłużej, tylko przyspieszyć ich start poprzez powtórne jej natlenienie.
    Niby drobnostka, ale jednak nie.
    Ostatnia zmiana dokonana przez Robert13; 2011-02-11, 22:06.

    Leave a comment:


  • Robert13
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda
    Rozpuszczalność gazów w cieczach nie zależy od czasu, tylko od temperatury. Jeżeli utrzymujesz brzeczkę w stałej temperaturze lub ją schładzasz, ilość rozpuszczonego w niej tlenu nie maleje. Fizyka z zakresu szkoły podstawowej, przynajmniej tak było 30 lat temu.
    Fizyką należy się podpierać, ale trzeba to robić z głową.
    Na pewno ilość tlenu maleje, gdyz jest on intensywnie zużywany przez drożdże oraz na pewno dobrze natleniona siłą płuc brzęczka, z czasem odtlenia się wracając do stanu równowagi, tak jak niezasiedlone i raz jeden dobrze natlenione oczko wodne, z czasem osiagnie natlenienie wody identyczne jak w stojącym obok wiadrze, zawierającym wodę z tegoż oczka, a pobraną przed sztucznym jego natlenieniem, chociaz warunki temperaurowo-ciśnieniowe dla obu będą identyczne.

    Leave a comment:


  • wogosz
    replied
    Robercie, wyciągnij wnioski z tego co piszesz. Jasno to dowodzi że ilość drożdży w saszetce jest zbyt mała, aby prawidłowo rozpocząć fermentację. Odzyskanych drożdży po burzliwej czy cichej jest dużo więcej i nie ma więc żadnego problemu ze startem fermentacji. Po pierwszych, kiepskich doświadczeniach z napuchniętymi saszetkami, obecnie tylko i wyłącznie z saszetek robię porządny starter i fermentację mam maksymalnie po 10-12 godzinach. W przypadku drożdży dolnej fermentacji, których trzeba znacznie więcej, robię dwa startery. Dzięki temu, mogę wystartować z fermentacją już od 7-8 st. C.

    Leave a comment:


  • anteks
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13
    Gdy zalewam drożdze pozostałe po cichej, to nie ma problemu, choćby napowietrzenie było słabe, a zawsze napowietrzam bardzo dobrze. Czasami, gdy zalewałem ciepla brzeczką, to drożdze belgijskie potrafiły ruszyć już po 15 minutach.

    Natomiast, gdy ruszają ze startera lub bezposrednio z saszetki, to jest własnie tak jak napisałem. Doradzam, by każdy sprawdził to u siebie i opisał wrazenia, czy po wlaniu saszetki 50ml do 20 litrów, gdy minie 24 godziny bez objawów fermentacji i gdy powtórnie solidnie ją napowietrzy, to juz po godzinie lub dwóch nie zauwazy poważnych zmian na powierzchni.

    Czy natlenienie spadnie do niskiego poziomu nim drożdze zdążą wystarczajaco się namnożyć, by wykorzystac tlen? Moim zdaniem jest coś takiego.
    Dlaczego czekać 24h ? Zacząć napowietrzać juz po 12h
    Ostatnia zmiana dokonana przez anteks; 2011-02-11, 18:34.

    Leave a comment:


  • zgoda
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13
    Czy natlenienie spadnie do niskiego poziomu nim drożdze zdążą wystarczajaco się namnożyć, by wykorzystac tlen? Moim zdaniem jest coś takiego.
    Rozpuszczalność gazów w cieczach nie zależy od czasu, tylko od temperatury. Jeżeli utrzymujesz brzeczkę w stałej temperaturze lub ją schładzasz, ilość rozpuszczonego w niej tlenu nie maleje. Fizyka z zakresu szkoły podstawowej, przynajmniej tak było 30 lat temu.

    Leave a comment:


  • Robert13
    replied
    Gdy zalewam drożdze pozostałe po cichej, to nie ma problemu, choćby napowietrzenie było słabe, a zawsze napowietrzam bardzo dobrze. Czasami, gdy zalewałem ciepla brzeczką, to drożdze belgijskie potrafiły ruszyć już po 15 minutach.

    Natomiast, gdy ruszają ze startera lub bezposrednio z saszetki, to jest własnie tak jak napisałem. Doradzam, by każdy sprawdził to u siebie i opisał wrazenia, czy po wlaniu saszetki 50ml do 20 litrów, gdy minie 24 godziny bez objawów fermentacji i gdy powtórnie solidnie ją napowietrzy, to juz po godzinie lub dwóch nie zauwazy poważnych zmian na powierzchni.

    Czy natlenienie spadnie do niskiego poziomu nim drożdze zdążą wystarczajaco się namnożyć, by wykorzystac tlen? Moim zdaniem jest coś takiego.

    Leave a comment:


  • wogosz
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13
    Mam takie własne spostrzeżenie, że na przeciągu doby następuje jej całkowite odpowietrzenie i jeśli wystarczająco nie namnożą się do tego czasu, to drożdze są zablokowane brakiem tlenu.
    To oczywiście Twoja teoria, ale ja w nią nie wierzę.
    Sprawa dość prosta.
    1. Brzeczka nie może się sama "odpowietrzyć".
    2. Jeżeli drożdże zużyły cały tlen z brzeczki, a nadal nie mogą ruszyć bo jest ich za mało, to jasno dowodzi że napowietrzenie przed zadaniem drożdży było daleko niewystarczające. Ale jeżeli było ich za mało, to prawdopodobnie nie mogły zużyć całego rozpuszczonego tlenu. Namnażanie następuje w postępie geometrycznym, więc po kilkudziesięciu godzinach przychodzi wreszcie moment w którym nagle pojawiają się oznaki fermentacji.
    3. Jeżeli starter będzie silny i będzie optymalna liczba komórek drożdży na 1ml. brzeczki, to nawet w słabo napowietrzonej, fermentacja i tak ruszy szybko.
    Wniosek jest jeden, sprawdzony od dawna i nikt z nas drugi raz nie wyważy otwartych już drzwi. Otóż kluczową sprawą jest przygotowanie odpowiedniego startera jeżeli chcemy mieć fermentację w pełni kontrolowaną. Niestety w domu jest to trudne, bo trzeba mieć podstawowe laboratorium mikrobiologiczne, dobry mikroskop i sporo czasu. Dlatego większość robi to "na oko" opierając się na własnych doświadczeniach, a inni po prostu wlewają całą saszetkę do brzeczki nie martwiąc się czy mają 15 czy 30l i czy brzeczka na 10 czy 20 Blg.

    Przepraszam Cię Anteksie za te śmieci w Twoim wątku, ale nie uznałem że powinienem zabrać głos w tej sprawie.
    Ostatnia zmiana dokonana przez wogosz; 2011-02-11, 10:29.

    Leave a comment:


  • anteks
    replied
    Warka 192 Porter Bałtycki

    Warka 192 Porter Bałtycki
    Skład
    • monachijski 3000g
    • pilzneński 1000g
    • cararoma 300g
    • karmel ciemny Strzegom 200g
    • pszeniczny ciemny 250g
    • pszenica palona 50g
    • ekstrakt WES 1,7kg
    • marynka 30g
    Zacieranie 120 min 70-65°C

    Leave a comment:


  • Robert13
    replied
    Zauważyłem to już dawno, niemalże na początku piwowarzenia.
    I sprawdza się mi to w praktyce, tak więc jest to tez praktyka.

    Leave a comment:


  • anteks
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13
    Zapomniałem o moim spostrzeżeniu, że jesli nie ruszają po 24 godzinach, to należy ponownie napowietrzyć brzęczke. Tak tez wczoraj zrobiłem i juz po godzinie zauwazyłem, że zaczynają tworzyć pianę.
    Mam takie własne spostrzeżenie, że na przeciągu doby następuje jej całkowite odpowietrzenie i jeśli wystarczająco nie namnożą się do tego czasu, to drożdze są zablokowane brakiem tlenu.
    Ciekawa teoria .

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...