Humor zydowski

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Mister
    replied
    Kon i Żółtko zwiedzają wesołe miasteczko. Stają przed karuzelą.*
    - Ta karuzela należy do Jankiela - mówi Żółtko. - Chodźmy się trochę przejechać.*
    Po kilku okrążeniach Żółtko zbladł, potem zzieleniał i dostał torsji.*
    - Zejdź z karuzeli - radzi Kon.*
    - Nie mogę.*
    - Dlaczego?*
    - Bo Jankiel jest mi winien pieniądze i tylko w ten sposób mogę je odebrać.*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Przychodzi facet do Urzedu Stanu Cywilnego i mowi, ze chce zmienic nazwisko.
    Na jakie?
    Chcialbym sie nazywac Kowalski.
    A jak sie pan teraz nazywa?
    Malinowski.
    Panie, po co to panu, dlaczego chce pan zmienic??
    Widzi pan, bo jak sie mnie zapytaja o poprzednie nazwisko, to chce powiedziec Malinowski.....

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Kon, agent ubezpieczeniowy, przekonuje Jankiela o korzyściach, jakie przynosi ubezpieczenie.*
    - Panie Jankiel, jeśli na przykład złamie pan rękę, dostaje pan 500 zł.; łamie nogę 1000 zł.; a jeśli ma pan szczęście i łamie pan obydwie ręce i nogi, to od razu jest pan bogaty!*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    - Panie Kon, czy wie pan, że jutro wydaję moją córkę za mąż?*
    - Wiem.*
    - A czy wie pan, że daje jej w posagu 2000 zł.?*
    - Słyszałem.*
    - Ale jest pewien problem. Mam tylko 1000 zł. Pożycz mi ten drugi tysiąc.*
    - Nie mam. Ale mogę panu dać dobrą redę. Posag ma pan złożyć u notariusza na Elektoralnej?*
    - Tak.*
    - A więc, niech pan położy te 1000 zł. na kominku przed lustrem. Pańskie 1000 przed i 1000 w lustrze daje w sumie dwa tysiące zł.*
    - Już o tym myślałem, ale sęk w tym, że mam tylko ten 1000 zł. w lustrze...*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Bankier Kon woła swego pełnomocnika
    - Panie Łabędź, chcę z panem porozmawiać.
    - Słucham, panie szefie.
    - Panie Łabędź, pracuje pan u mnie od dziesięciu lat i od tyluż lat pan mnie
    okrada.
    - Panie Kon...
    - Nie przerywać. Od czterech lat żyje pan z moją żoną...
    - Ależ, panie Kon...
    - Nie przerywać, gdy ja mówię. Wczoraj dowiedziałem się, że moja córka zaszła z
    panem w ciążę. Panie Łabędź, ja pana uprzedzam: niech pan uważa, bo nie lubię
    przesady!

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    ANDRUS Z KRAKOWA ZACZEPIA ZIEWIAJACEGO ZYDA:
    - PANIE KUPIEC, TYLKO PAN MNIE NIE POLKNIJ!
    - NIE BOJ SIE! - USPAKAJA GO ZACZEPIONY -
    MY, ZYDZI, NIE JADAMY WIEPRZOWINY.

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Jankiel jest sekretarzem pana Kona.*
    - Panie Jankiel - zwraca się Kon do niego - proszę przygotować wszystko do mego wyjazdu do Łodzi razem z maszynistką.*
    Po godzinie zjawia się Jankiel:*
    - Panie szefie, tutaj jest bilet do Łodzi na godzinę 1530. Samochód będzie czakał na pana szefa o godzinie 1510. O 1525 będzie pan na dworcu. O 1850 będzie pan na Dworcu Fabrycznym w Łodzi. Ma pan apartament w hotelu "Monopol". Ale maszynistka jest chora...*
    - Co takiego? Maszynistka jest niedysponowana?*
    - Maszynistka będzie niedysponowana dopiero około dziewiętnastego, teraz jest chora...

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    - Panie Łabędź, ma pan minę człowieka zadowolonego z siebie. Zrobił pan dzisiaj dobry interes?*
    - Uszczęśliwiłem pięcioro ludzi.*
    - W jaki sposób?*
    - Skojarzyłem dwa małżeństwa.*
    - To tylko czworo szczęśliwych. A gdzie piąty?*
    - A myśli pan, że zrobiłem to za darmo?*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Kon, agent ubezpieczeniowy, spotyka Łabędzia.*
    - Przechrzciłem się - oznajmia mu Łabędź.*
    - Jak mogłeś to zrobić?*
    - Porozmawiaj więc chociaż dziesięć minut z księdzem, który mnie przekonał, a zobaczysz, czy nie zrobisz tego samego.*
    - Dobrze, zaprowadź mnie do niego.*
    Łabędź wprowadza Kona do zakrystii, a sam czeka na ulicy. Po jakimś czasie Kon wychodzi.*
    - No i jak? - pyta Łabędź*
    - W porządku. Ubezpieczyłem go.*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie
    wysokości. Kreska ta zaniknęła w większości stylów pisma maszynowego i
    komputerowego. Ale czy wiecie dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów?
    Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na górę
    Synaj. Gdy zostało mu podyktowane 10 przykazań, zszedł do swego ludu i zaczął
    odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie. Gdy doszedł do siódmego,
    odczytał: "Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego", na co z tłumu odezwały
    się liczne głosy: "Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!".

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Żółtko i Jankiel jadą do Warszawy załatwić wspólne interesy. Nagle do przedziału wdzierają się bandyci, wołając:*
    - Ręce do góry!*
    Żółtko i Jankiel podnoszą ręce do góry. Bandyci przystępują do opróżniania kieszeni pasażerów. Żółtko zwraca się do napastników:*
    - Ja, proszę panów, jestem cierpiący, czy mógłbym opuścić ręce?*
    Bandyci zdecydowali, że stary Żyd nie jest niebezpieczny i wyrazili zgodę. Wtedy Żółtko wyjmuje z kieszeni pięćset złotych i zwraca się do Jankiela:*
    - Masz tu te 500 zł., które ci jestem winien.*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Czasy kryzysu. Interesy marne. Sklepy
    konfekcyjne £abedzia,Zoltka i Kona znajduja
    sie w bezposrednim sasiedztwie. Pewnego dnia
    £abedz wystawia wywieszke "Tu udziela sie 30%
    rabatu". Zoltko, nie chce byc gorszym wystawia
    napis: "Tu udziela sie 50% rabatu". Kon wypisal
    wielkimi literami: "Tu glówne wejscie".

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Żółtko przychodzi do znanego hurtownika konfekcji męskiej w Moskwie i robi zamówienie aż na 1000$. Zostawia rewers, stwierdzający, że zapłaci w pięciu ratach. Przed odejściem pyta:*
    - I nic pan mi nie da za takie pierwsze, wielkie zamówienie, panie Popow?*
    - Ależ tak, proszę, ma pan tu piękny, jedwabny krawat, import z Londynu.*
    - Tylko krawat dla klienta, który będzie u pana kupował za setki dolarów tygodniowo?*
    - No jeśli tak, to niech pan zwróci krawat, zrobię panu na początek lepszy prezent. Proszę to wziąć.*
    - A co to jest?*
    - Pański rewers.*
    - Mój rewers?*
    - Tak.*
    - Wie pan co, panie Popow, to ja już wolę ten krawat.*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Pan Łabędź zapoznaje swego syna z tajnikami przedsiębiorstwa, które prowadzi do spółki z panem Konem.*
    - Mój synu - powiada - w interesie, pamiętaj, grunt to uczciwość. Dorobić się możesz tylko wtedy, jeśli naczelną dewizą twego przedsiębiorstwa będzie zawsze uczciwość. Dam ci przykład. Znasz pana Żółtko? To ten, któremu nasza firma udzieliła kredytu na 3000 zł. Otóż wczoraj zjawił się pan Żółtko, żeby oddać należną nam sumę. Gdy Żółtko wyszedł liczę pieniądze i zamiast 30 banknotów po 100 zł. jest ich 31. Co ja wtedy robię? Wołam pana Kona i wręczam mu 50 złotych!*

    Leave a comment:


  • Mister
    replied
    Rabi opowiada malemu Abramkowi jak Jahwe sworzyl swiat i narod Zydowski:
    - Na poczatku stworzyl raj a w tym raju Adama i Ewe.Zyli tam bardzo dobrze,
    nie musieli pracowac a jedli kapihid i miod. Pozniej waz skusil Ewe a ona
    Adama, zjedli zakazany owoc i Jahwe ich wypedzil z tego raju...
    -Rebe...A co to jest kapihid?- pyta Abramek.
    -No mowie przeciez, ze na poczatku Jahwe stworzyl raj a w nim Adama i Ewe i oni
    jedli kapihid...
    - ...i miod! -przerywa Abramek- Ale co to jest "kapihid"?!
    -Aj! Abramek! Mnie sie zdaje, ze ty nie chcesz sie dowiedziec jak Jahwe
    stworzyl swiat i Zydow, tylko ty chcesz dostac w skore!

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

  • Pancernik
    Garmisch-Partenkirchen, Brauhausstrasse 23, Brauhaus Garmisch
    Pancernik
    Przy okazji krótkiego wypadu w część Alp na pograniczu austriacko-niemieckim, nazwaną słodko Wettersteingebirge, spędziłem kilka godzin w Ga-Pa.
    Brauhaus Garmisch był pierwszym piwnym przybytkiem, który odwiedziłem. Browar, wraz ze znajdującą się obok knajpką, mieszczą się przy...
    2024-06-28, 10:35
  • heckler
    Praha-Nové Město, Vodičkova 682/20, Minipivovar Bohemia Goose
    heckler
    Do stycznia 2020 roku pod tym adresem przez 27 lat działał Novoměstský pivovar. Był to pierwszy nowy browar otwarty w Pradze w XX wieku (jesień 1993).
    Powodem zamknięcia było podobno wygaśnięcie umowy wynajmu lokalu, ale jak było na prawdę pewnie się nie dowiemy.

    Nowa
    ...
    2023-11-08, 13:34
  • Warzywo
    Czechy - praktyka
    Warzywo
    Na feriach będę w Ustroniu i klasycznie robimy wycieczkę do Cieszyna i mam pytanie czy w Czechach rzeczywiście przestrzegają segregacji i sanitaryzmu bo nie chciałbym się odbić od lokali. W Polsce praktycznie w lokalach nikt nie pyta o kenkarty i nie trzeba mieć twarzy w szmacie ale jak to...
    2022-01-25, 17:13
  • Prusak
    Chodel, Rynek 2, Pizza Rynek
    Prusak
    Jak ja lubię polską prowincję...
    Niedawno założony lokal w małej miejscowości pozbawionej niegdyś praw miejskich.
    W menu charakterystyczne dania polskiej kuchni regionalnej czyli pizza i kebab.
    Za to niepodzianka, za barem widzę chyba sześć różnych butelek z piwami...
    2020-08-07, 21:10
  • angasc
    Dowcip piwny
    angasc
    Witajcie kochani.
    Wązku z tematyką luźną przypomniał mi sie dowcip piwny i związana z nim anegdota.
    Dowcip brzmi:
    Dyrektor pewnego przedsiębiorstwa wezwał do siebie pracownika i pyta:
    - Kowalski, powiedzcie no mi, czy Wy lubicie ciepłe piwo i spocone kobiety?...
    2006-04-21, 20:10
  • Loading...
  • Koniec listy.
Przetwarzanie...