Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • leona
    replied
    A co tu panie radzić? Mogę jedynie zauważyć, że beskidzką częścią to się nie zamierzacie umęczyć ale rozumiem, że to rozgrzewka przed "prawdziwą" turystyką

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Połowa maja, czas najwyższy pochwalić się planami na tydzień w górach, licząc na konstruktywną krytykę i rady Szanownych .
    Tym razem wyjątkowo będzie to tydzień na przełomie lipca i sierpnia.
    Najpierw przemkniemy przez Górny Śląsk, zwiedzając KWK "Guido" i krótko biesiadując w rybnickim "Tragarzu" i dalej do Szaflar, gdzie bazujemy.
    Pierwszego dnia idziemy z Jaworek na Wysoką i z powrotem (nasz nr 26 do KGP), następnego z Zawoi M. przez Markowe Szczawiny i Perć Akademików na Babią Górę (nr 27 do KGP) i przez Bronę na dół.
    Potem dzień przerwy, tradycyjnie, jak na szkolnych/zakładowych wycieczkach - spływ Dunajcem, Czerwony Klasztor i zamek w Niedzicy.
    Dalej to już Tatry - najpierw z Palenicy Białczańskiej do D5SP i przez Świstową Czubę do Morskiego Oka. Tam odpoczywamy, nocujemy i raniuśko..., raniusieńko... startujemy na Rysy (nr 28 do KGP).
    Planujemy zejść na słowacką stronę na nocleg w Popradskim Plesie.
    Kolejny dzień to lajtowy spacer do Strbskiego i powrót na ojczyste łono (elektriczkowo-autobusowy), a w nagrodę (albo na pocieszenie ) kolacja w zakopiańskiej "Watrze".
    Potem jedziemy do Krakowa (po drodze zamek w Czorsztynie), żeby zobaczyć m.in. T.E.A. Time i wystawę jednego z Gierymskich w Muzeum Narodowym.
    Wracając do domu może uda się wpaść na obiad do "Redena" albo innej "Czenstochovii"...
    Oczywiście w trakcie bazowania w Szaflarach oprócz term z pewnością odwiedzimy "Zadymę".
    Najbardziej nurtuje mnie kwestia tatrzańskiej pogody, ale tu (chyba) nie ma mocnych - co ma być, to będzie...

    Leave a comment:


  • Krzysiu
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Radek70
    ...zwiedzanie kolorowych jeziorek{sa ich 4 } ...
    To się chyba rozmnożyły, bo zawsze były trzy - Purpurowe na dole, Szmaragdowe wyżej i Zielone najwyżej.

    Leave a comment:


  • WojciechT
    replied
    Dodam, że chyba najłatwiej dostać się do Szczyrku z Katowic pociągiem lub busem do Bielska, potem busem do Szczyrku, a z Żywca kursują pociągi z powrotem do Katowic.

    A, na pierwszym zdjęciu jestem ja, teraz wiecie, kogo unikać na FDP

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    W wolnej chwili rzucę okiem na mapę, dzięki wszystkim! Wojciech, przyznam, że widoki przednie.

    Leave a comment:


  • WojciechT
    replied
    Trasa Szczyrk->Żywiec przez Skrzyczne - łatwa, lekka i przyjemna, a widoki niczego sobie, do tego można ją zakończyć w jednym z żywieckich browarów:


    https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/...71867881_n.jpg

    https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/...68029272_n.jpg

    https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/...71233793_n.jpg

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik
    Może chodziło o tzw. trasę widokową...
    Oczywiście, że widokową!! Spieszyłem się do pracy i tak machnąłem, że nawet nie zauważyłem No, ale wiadomo o co chodzi.

    Prawdopodonbie po tyskiej giełdzie zostanę na Śląsku do poniedziałku, a że z Katowic są dobre połączenia do Wisły to na niedzielę szykuję się powoli na jakąś wędrówkę.

    Leave a comment:


  • jacekwerner
    replied
    Można też spróbować trasę : Wisła - Stożek ( lub w dłuższym wariancie Wisła - Kubalonka - Stożek ) - Soszów - Czantoria; powrót na Soszów i zejście do Wisły.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Może chodziło o tzw. trasę widokową...

    Leave a comment:


  • Gringo
    replied
    Nie wiem co masz na myśli widowiskową trasę bo w okolicach Wisły ciężko mi taką wskazać jednoznacznie.

    Jak nie byłeś na Baraniej Górze, to polecam. W końcu stamtąd wypływają źródła królowej polskich rzek. Minibusem podjedź do Wisły Czarne do niebieskiego szlaku i dalej już na nogach. Po drodze masz ciekawe Kaskady Rodła czyli zespół kilkunastu wodospadów na Białej Wisełce. Na szczycie Baraniej Góry jest wieża widokowa i mamy Beskidy na dłoni.
    Żeby nie schodzić tak samo to proponuję zejść czerwonym szlakiem, nawet już do samej Wisły przez przełęcz Kubalonkę, powinno wystarczyć 7-8 h. Ewentualnie odbić na Szarculi i wrócić do Czarnej na minibus.

    Nie wiem jak teraz tam z komunikacją do Czarnej bo byłem kilka lat temu, ale w turystycznych miejscach chyba nie zlikwidowali.

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    Czy może ktoś polecić jakąś ciekawą, widowiskową trasę (6-8h) w Beskidzie Śląskim? Start w Wiśle i tam też meta.

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Fajny pomysł. Te kolorowe jeziorka chodzą nam po głowach od jakiegoś czasu. Trzeba w końcu się wybrać...

    Leave a comment:


  • Radek70
    replied
    witam! Wspaniały wypad jednodniowy niedaleko Bolkowa...Trasa od parkingu i zwiedzanie kolorowych jeziorek{sa ich 4 } i rzeczywiscie kazde jest innego koloru a potem warto zejść ze szlaku zwłaszcza że na mapach co innego niż na szlaku.Potem wspinamy się na masyw Wielkiej Kopy gdzie z daleka podziwiamy Śnieżke i wracamy drogą okrężną do parkingu...w sumie jakieś 17 kilosów bez forsowania.A i mój piesio był zadowolony bo mógł biegać luzem...zero ludzi na szlakach!!!

    Leave a comment:


  • Basik
    replied
    Ostatecznie wczoraj świętowaliśmy urodzinki mojego dziadziusia, dziś odpoczywamy i wymyśliliśmy coś takiego na jutro:
    Czas przejścia: 6:22 h, dystans: 17.7 km, GOT: 30 pkt., suma podejść: 1133 m, suma zejść: 439 m, przez: Karpacz, Orlinek, Schronisko PTTK Strzecha Akademicka, Spalona Strażnica, Luční Bouda

    Tylko, że jutro ma padać tam śnieg i w ogóle według TVN Meteo - ma być "Lód"

    Leave a comment:


  • wasyll
    replied
    A my wczoraj wybraliśmy się w Izery.

    Trasa następująca: Polana Jakuszycka - Orle - Chatka Gorzystów - Rozdroże Pod Kopą i stamtąd czerwonym do Szklarskiej przez Wysoki Kamień.

    Przyznam, że trasa świetna, widoczność bardzo dobra i krajobrazy na prawdę robiące wrażenie. Inaczej ją sobie wyobrażałem, a zaskoczyłem się pozytywnie.

    Jeśli chodzi o ilość turystów to nie było problemu, większość to rowerzyści, których i tak nie było specjalnie dużo, jedynie w schroniskach żeby cokolwiek zamówić trzeba było swoje odstać, na co nie mieliśmy czasu.

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...